O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

niedziela, 11 października 2020

Wróciłem ... chyba

 

         Od czasu mojego ostatniego postu minął kaszmir czasu. Podejrzewam, że większość z Was dobiega już setki, nieletnie wówczas dzieci pokończyły szkoły lub siedzą w więzieniu, Ci zaś którzy dotąd nie czytali mojego bloga, będą mogli wreszcie to uczynić dzięki akcji zwalczania analfabetyzmu w krajach trzeciej Europy.

         Przyznam szczerze, że nie bardzo chciałem wracać do blogowania, zwłaszcza że za czas jakiś uruchamiamy z gŁośką nowy projekt, który na razie nosi roboczą nazwę "Nowy projekt". Nie bardzo miałem co pokazywać, gdyż CBŚ skonfiskowało mi większość zdjęć pod jakimś bzdurnym pretekstem zwalczania nieobyczajności. Z tekstami też było słabo, gdyż przemiły pielęgniarz podczas pobierania mi wymazu z zatok, prawdopodobnie uszkodził mi czasowo, odpowiadającą za nie (znaczy, te teksty) część mózgu.

         Kiedy jednak moją skrzynkę mailową zaczęły zapychać tysiące listów od moich dawnych czytelników ... no dobra, tak konkretnie, to przyszły tylko dwa, w tym jeden z działu windykacji pewnego banku (swoją drogą, co za chamstwo wysyłać coś takiego, gdy człowiek stoi na dwunastej linii walki z pandemią), pomyślałem, że czas skończyć z blogowym marazmem i wreszcie przygotować jakiś post.

         I oto właśnie ON. Skromny jeszcze, gdyż czasy zarazy nie sprzyjają tworzeniu ponadczasowych dzieł, mózg dalej pobolewa, ale to się wkrótce zmieni, być może już pod szyldem tajemniczego "Nowego projektu".

         Tak, czy siak, trzymajcie się zdrowo i niech Wasi - jacykolwiek by nie byli - Bogowie uchronią Was przed respiratorem.