niedziela, 5 lutego 2017

Przymusowa dieta, ale nie przyrodnicza.

       Tym razem bardzo krótko. Otóż z przyczyn prozdrowotnych muszę zażyć diety. Wiem, że w tej chwili przyszło Wam do głowy, że albo znowu dorwałem się do kolorowych gazet, albo uwiedziony zwodniczą aurą szemranego guru z Düsseldorfu, przerzuciłem się z konsumpcji wieprzowiny na radykalnie podkręcony frutarianizm. 
       
       Muszę jednak Was rozczarować, gdyż absolutnie nic z tych rzeczy! 

PS.0. Absolutnie nie umieram, więc nie trzeba dzwonić, pisać i alarmować!
PS.1. Poniżej widoczki z Mazur.
PS.2. Za tydzień  prawdziwny (jak mawiają na Podlasiu)  post!















62 komentarze:

  1. Pierwsze dwa zdjęcia wymiatają, że tak napiszę. Z dietami trzeba uważać, bo to do niczego dobrego nas mężczyzn nie prowadzi. Kobiety i dietetycy powinni to respektować... Mam tylko nadzieję, że dieta nie jest dożywotnia, bo to byłoby ...smutne.

    PS. Słyszałem ostatnio o wegańskim, bezglutenowym, bezmlecznym i bezcukrowym torcie urodzinowym, czyli w praktyce nie zawierał żadnego ze zwyczajowych składników tortu. Zgroza, a wszystko to w przedszkolu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki:) Szkoda, że choróbstwo uniemożliwiło nam powrót na tę łąkę. Dieta, mam nadzieję, będzie raczej krótka, czyli kilka miesięcy:) Nie chodzi też o żadne bezgluteny, bezlaktozy itp. podobne bzdury (pomijam oczywiście tych, którzy rzeczywiście muszą się tak odżywiać). Z resztą nie ma o czym gadać, bo diety są nudne!

      Usuń
    2. O, temat diet bywa niezwykle ciekawy, jak np. mit o tuczących zupach, które to w zdecydowanej większości składają się z wody. Natomiast nie tuczą kasze, które są bardzo zdrowe. Ile razy to słyszę, tyle razy pytam o kaloryczność wody. Niezmiennie widzę zdumienie w oczach osoby głoszącej takie rzeczy. :D :D :D
      Dieta, jaka by nie była sprawia nieco kłopotów, wiec życzę cierpliwości i spokoju! :D :D :D

      Usuń
    3. Dziękuję:) Dieta nie wynika z chęci zostania na stare lata modelem, ale z niechęci do prochów. Muszę zbić cholesterol, a nie chcę faszerować się pigułami. Mój żal wynika z faktu odstawienia jedzenia i przerzucenia się na paszę :))))))

      Usuń
    4. Czosnek zbija cholesterol i popijanie oleju rzepakowego/nieoczyszczonego/. Nie wiem czy są aktualnie dostępne krople czosnkowe czy trzeba je zrobić osobiście - w każdym razie to sprawdzona kuracja.

      Usuń
    5. Najbardziej reguluje cholesterol olej lniany i siemię, pod różnymi postaciami. Oczywiście czosnek także. :)

      Usuń
    6. Używam jednego i drugiego, ale jak widać za mało. Na szczęście lubię czosnek, więc zwiększenie dawki nie będzie problemem. Dziękuję i pozdrawiam:)

      Usuń
    7. O siemieniu w tej roli nie słyszałem. Mój Ojciec spożywa je, odkąd pamiętam, na zmianę z boczkiem :))) Może to jest jakaś myśl!.

      Usuń
    8. Pozwolę sobie ,wymądrzyć się, jeszcze raz: trzeba wzbogacić jadło o jogurt typu greckiego /10% zawartość tłuszczu/ oraz tłuste ryby /np.śledź, makrela/.

      Usuń
    9. Bardzo podoba mi się to wymądrzanie:) Dziękuję :))))

      Usuń
    10. Podobno ryby z Bałtyku można jeść tylko raz na tydzień, bo toksyczne?

      Usuń
    11. W co uwierzy nasz umysł- to nam szkodzi lub pomaga.

      Usuń
  2. Fajne kontrastowe kadry, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Jak na mnie, to i tak kontrastu, jak na lekarstwo:)

      Usuń
  3. A mnie urzekł lisek chytrusek i drapieżnik na przedostatnim zdjęciu.
    Diety bywają różne, czasami niezbędne dla naprawy tego i owego, więc zdrowia życzę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lisek faktycznie niebrzydki. Coraz częściej trafiają się chore osobniki i wtedy, aż żal patrzeć. Drapieżnik, to nasz poczciwy myszołów zwyczajny:) PS. Dziękuję!

      Usuń
  4. Myszak i lis - szczególnie zachwycające!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne zdjęcia - urzekł mnie lis. Mroczny las z pierwszego zdjęcia też zachwyca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Pluję sobie w brodę, że nie poświęciłem mu więcej czasu (temu lasu ma się rozumieć):)))

      Usuń
  6. Lisiura pięknie uchwycony :) A myszaka to sobie wytatuuję ;)))tylko mam dylemat które zdjęcie wybrać,kolega by doradził? Fakt że to nie na słupie elektrycznym ale pieniek też może być :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Paweł, miło usłyszeć dobre słowo od Mistrza:) Dawaj tego z pniaka, a artysta z salonu już sam doda izolatory :)))

      Usuń
    2. O i jak to dobrze mądrego się poradzić:) Z tym "mistrzem"to duża przesada :)))

      Usuń
  7. Nie rozdziobia nas kruki i wrony....;)
    Pieniek widac przechodni :))) i wygodny :)))
    Sukcesow dietowych zycze, bo z tym roznie bywa.

    PS Sorry za pisownie ale akurat mam brak poskich znakow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Balabuszka zloty lis :)

      Usuń
    2. Pieniek nawet bardzo przechodni! Były na nim jeszcze inne gatunki, ale nie chciałem, żeby to był czysto pieńkowy post:)) PS. Oczywiście lis nie dał rady wspinaczce, a może po prostu mu się nie chciało:)) PS. Dziękuję:)

      Usuń
  8. Post może i dietetyczny literacko, ale już fotograficznie to niezła kolacyjka. A u mnie terenowa posucha, przylatują i wychodzą dopiero jak wrócę do domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nie zaszalałem, ale obiecuję poprawę. Kolacyjka powiadasz :))) Muszę o tym pomyśleć następnym razem! PS. To produkt uboczny, gdyż główny nie raczył zaszczycić:)

      Usuń
  9. Chyba już gdzieś widziałem te zwierzaki :-) Nadal najbardziej podoba mi się napuszony lisek, ale ptaszor na ostatnim zdjęciu wymiata! Frutarianizm nie jest zły... w przerwach pomiędzy kotletami :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roszczenia finansowe modeli są tak wygórowane, że jeden nie poradzi. Trzeba było urządzić ściepę i stąd taki efekt:)) PS. To myszołów nastrosz zwyczajny :)) PS.2. Kotlety, to w końcu też jakby trochę owoce!

      Usuń
  10. dieta 3x0p (no wiesz bez tych rzeczy na "p" - np. photografowanie ;) ) jest dla mężczyzny szczególnie uciążliwa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet mi o tym nie wspominaj! Wybrałem zdecydowanie lżejszy kaliber! :))

      Usuń
  11. Witaj, Wojtku.

    Gołębia szarość na pierwszym zdjęciu jest zachwycająca. I tematyką i kolorystyką przypomina mi ono "Sea Shore in Moonlight" C.D.Friedricha albo "Zimę. Lodołamacza" A.Mieszczerskiego.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przesadziłaś Leno i to bardzo, ale dziękuję:) Przyznaję jednak, że jak zwykle zabrakło mi czasu na sfotografowanie tego wszystkiego, co chciałem. Taki los i na dodatek wiem, że będzie pewnie zawsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie.
      To zdjęcie naprawdę jest nietuzinkowe. Chciałabym je kiedyś zobaczyć w albumowej wersji.

      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Dziękuję:) Mam nadzieję, że kiedyś tak się stanie:)

      Usuń
  13. Pierwsze zdjęcie zjawiskowe, a lisek Chytrusek wygląda jakby bardzo chciał się zaprzyjaźnić ze Sroką. I potem pewnie będą występować w Piaskowym Dziadku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Już pisałem, że zbyt mało uwagi poświęciłem krajobrazom, ale ta to już bywa, gdy chce się zbyt wiele:) PS. Nie wiem dlaczego, ale Piaskowy D., to była zmora mojego dzieciństwa:)))))

      Usuń
  14. Patrz Pan Kolego prawie wszystkie zdjęcia obochane I co ja mam zrobić by choć trochę indywidualizmem się wykazać? Wybiorę sroke co kroczy. Uwielbiam spacerujące kruki i okazuje się - sroki Wyglądają tak poważnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo one rzeczywiście spacerują i to na dodatek z nieludzką godnością:) PS. Tak na marginesie, ta sroka, to wrona siwa jest:))))

      Usuń
    2. Przepraszam i oczywiście masz rację. I ja powinnam się połapać alem tego nie uczyniła. Wstyd

      Usuń
    3. Tam od razu wstyd! Znam paru fachowców od pouczania innych, którzy robią gorsze błędy:))) PS. Nie obiecuję, ale być może w weekend dopadniemy i srokę :)))

      Usuń
    4. Osobiście uważam że przy kobiecie wypominanie Wronie siwizny jest cokolwiek nieeleganckie ;)

      Usuń
    5. I znowu ta nieszczęsna poprawność płciowa! Zatem niech będzie, że to wrona gołębia (gŁoś twierdzi, że taki kolor znajduje się w palecie zakładów fryzjerskich!) :))))

      Usuń
  15. Ptaki w locie to piękno samo w sobie! Chyba dlatego gołębiarze godzinami wgapiają się w niebo, obserwując swoje ptaki?
    Lisek - kiedyś obserwowałem liska, polującego w polu na myszy - wyskok i głowa w śnieg! :)
    Ten jastrząbek to jest myszołów? Czy może ten na szczycie suchej brzozy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze zastanawiałem się, co jest takiego fascynującego w hodowli gołębi i chyba właśnie otrzymałem wyjaśnienie, bo cóż innego mogłoby to być. "Nasz" lisek raczej nie chciał ryzykować skoku na główkę, gdyż prawdopodobnie przypłaciłby to nielichym wstrząsem mózgu (śniegu było góra 10 cm) :))) Myszołów to ten z bliska. Ten z daleka, to bielik, który chyba coś podejrzewał, gdyż przetrzymał nas w budzie do wieczora:))

      Usuń
  16. Zdjęcia są jak zwykle zjawiskowe. Jak te kwiatki latem, tak zimą fotografie zwierząt poprawiają humor i wywołują podziw.
    Dietę też mam, czyli: nic zdrowego, żadnych ziarenek, surowych warzyw i owoców, razowego pieczywa. Mogę jeść białe pszenne pieczywo, mięso i ryby. I też narzekam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ultro:) Cieszę się, że zwierzaki poprawiają Ci humor. Polecam jednak bezpośredni kontakt! To kompletnie inne doznanie:) PS. Za czas jakiś powrócę do Twojej diety i będzie to dobry dzień!

      Usuń
  17. Mam uchyłki na jelitach, stąd taka dieta. Na kontakt bezpośredni z dzikiem ani żubrem nie dam się namówić, dlatego tak chętnie podglądam u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję. Na dzikie raczej bym Cię nie namawiał, ale żubry (z daleka!), to inna kategoria:)

      Usuń
  18. Śliczne zdjęcia w świetnych ujęciach,ptaki i lisek cudowne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Modraszko:) Zwierzaki może i fajne, ale czatowanie ... bywa różne:))

      Usuń
  19. Kurczę, ja tu z opóźnieniem zaglądam, a tu takie ciekawe tematy ;) Gdzie, jak gdzie , ale u Ciebie to nie spodziewałam się tematu diet ;))) No, no ...
    Nie żebym miała coś przeciwko temu, może coś ciekawego się dowiem :)
    Lisek cudny :)))
    Ps Czekam na zdjęcia Fiodora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, wiek taki, że i o takich tematach warto pomyśleć:) Faktem jest jednak, że dietę już zakończyłem, gdyż uznałem, że to głupie i tyle:)) PS. Fiedka nadszedł!

      Usuń
    2. O ! To ja mam podobnie, też jak przechodzę na dietę , to po tygodniu już mi się nudzi, no bo ileż można ;)
      Lecę podziwiać Fiedkę ...

      Usuń
    3. Mi się tam nie znudziło, ale raczej ... przejadło :)))))))

      Usuń
  20. tak skromnie tekstowo? rzeczywiście pasa zacisnąłeś ! przynajmniej na lisa popatrzę, mam słabość do rudzielców :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lakoniczność jest cnotą!

      Usuń
    2. Zacisnąłem i ... natychmiast odcisnąłem, czyli wracam do rzeczywistości :)))

      Usuń
  21. Żyjesz jeszcze? Miejmy nadzieję. Idę zjeść rosół, co wszystkim polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako ten cnotliwi powinienem chyba zachichotać wstydliwie, ale wstyd się przyznać, nie umiem:) Pewnie, że żyję, co mogę natychmiast udowodnić pochłaniając kubeł pieczarkowej (także na rosole!):)))

      Usuń