Czasem (zwykle o brzasku lub wczesnym wieczorem, gdy jeszcze nie nastały lub właśnie zelżały upały) myślę sobie, że mój blog jest
zbyt mało edukacyjny. Że trwonię czas na frywolne teksty, miast przekazywać fachową
wiedzę przyrodniczą. Że nie szerzę, nie propaguję, nie nakłaniam i nie wychodzę przed.
Że nie wykorzystuję otrzymanego bezpłatnie wykształcenia, posiadanych
informacji i doświadczeń zdobytych podczas niezliczonych wyjść terenowych.
No cóż. Nikt nie jest doskonały, ale prawie każdy
może się takim stać. Postanowiłem zatem zmienić nieco profil mojego, blogowego pisania i - od czasu do czasu - zamieszczać posty, które – mam nadzieję – w przystępny sposób
przybliżą Wam zawiłości Natury, różnorodność bioróżnorodności, zrównoważony rozwój, biologię u podstaw ochrony
przyrody, sozologię, politykę ekologiczną itp..
Swoje edukacyjne rozważania, chciałbym zacząć od mojego ulubionego gatunku, czyli rycyka (Limosa limosa) - jednego z krajowych przedstawicieli rodziny Scolopacidae (bekasowatych). Po długich przemyśleniach,
uznałem że najlepszą formą prezentacji tego (i kolejnych także) gatunku, będą
krótkie, ale jednocześnie ekstremalnie merytoryczne opisy towarzyszące poszczególnym fotografiom. Jednocześnie
zdając sobie sprawę z faktu, że nie można – bo nie można - od razu rzucać się na
głębokie mokradło, postanowiłem - przynajmniej na początek - zrezygnować z trudnego, naukowego żargonu i przedstawiać gatunki
w sposób, jak najbardziej popularnonaukowy i przystępny dla każdego, kto czyta ten blog. Naturalnie w kolejnych odsłonach tej serii będę konsekwentnie zwiększał poziom trudności, by finalnie pisać już tylko i wyłącznie po łacinie. Ale do rzeczy, czyli do postu.
To jest Rycyk. Rycyk jest ptakiem.
A to jest Pani Czajka, która mieszka na tej samej łące. Czajka jest niegrzeczna, gdyż atakuje Rycyka. Nieładnie Pani Czajko!
Pan Rycyk lubi kołki. Pan Rycyk lubi przesiadywać na różnych kołkach. Czy umiałabyś/umiałbyś narysować ulubiony kołek Pana Rycyka?
To jest Pan Rycyk i Pani Rycyk. Pan Rycyk i Pani
Rycyk bardzo lubią się przytulać, ale tylko wiosną. Gdy Pan Rycyk przytuli Panią Rycyk, wkrótce w
gniazdku pojawią się jajka, a nieco później małe, puchate kulki, czyli pisklęta.
Czy wiesz dlaczego?
Pan Rycyk czyści piórka. Pan Rycyk wie, jak ważna
jest codzienna higiena. Czy bierzesz przykład z Pana Rycyka?
Jak już wiesz, Rycyk jest ptakiem, czyli umie
latać. Jednak nie wszystkie ptaki posiadły tę umiejętność. Czy
potrafiłabyś/potrafiłbyś wymienić choć jeden – pierwsze, trudne słowa - nielotny
gatunek?
Mam nadzieję, że ta - nie bójmy się tego słowa - mini publikacja pozwoliła Wam dogłębnie poznać biologię Rycyka, którąż to wiedzę możecie śmiało wykorzystywać podczas wykładów, gminnych festynów i - oczywiście - wszelkiego typu spotkań towarzyskich na tzw. łonie.
PS. Jak zapewne zauważyliście, w opisy części zdjęć, wplecione są pytania. Niektóre z nich są łatwe (choć podchwytliwe), ale część może sprawić trudność nawet wytrawnym przyrodnikom. Nie zrażajcie się jednak i spróbujcie odpowiedzieć na nie w komentarzach.
PS. Jak zapewne zauważyliście, w opisy części zdjęć, wplecione są pytania. Niektóre z nich są łatwe (choć podchwytliwe), ale część może sprawić trudność nawet wytrawnym przyrodnikom. Nie zrażajcie się jednak i spróbujcie odpowiedzieć na nie w komentarzach.
Państwo Rycykowie i Pani Czajka wspaniali, zamiast odpowiedzi pytanie: jakie znasz ptaki oprócz Pana Rycyka które też lubią kołki?
OdpowiedzUsuńDziękuję i przekażę przy najbliższej sposobności:) Kołki lubią jeszcze (przynajmniej nad Biebrzą i pomijając drobnicę, krukowate i szponiaste) kszyki, rybitwy wszelakie oraz śmieszki. Czasem przysiądzie także znużony krawodziób, ale zdecydowanie rzadziej od poprzedników:)
UsuńA Pani Gąsiorkowa, Pan Szpak i Rodzina Pliszek też:)
UsuńZapomniałam napisać, że znam fajną miejscówkę rodziny Rycyków nad Narwią, to stali bywalcy.
UsuńToć napisałem, cytuję: ..."pomijając drobnicę ...". Oczywiście, wszyscy wymienieni kochają (wielbią wręcz!) kołki, ale drobnica, to drobnica :))) PS. A gdzie dokładnie? - zapytał chytrze:))
UsuńŻeby nie było łatwo - w Narwiańskim Parku Narodowym w okolicy jednego z mostów :)
UsuńA, to wiem! Po lewej stronie od mostu, albo po prawej (zależy z której strony jedziesz) na tej łące, która jest przy tej drodze prowadzącej do ... no tam ... do tej wsi, co to kiedyś ... no wiesz! Zaglądam tam często, gdy wracam z ... no z tego miasta, w którym mieszka ... no ten ... Krzysiek!
UsuńW poniedziałek nad Biebrzą spotkałam Pana Rokitniczkę, siedział sobie na wierzbie i pięknie śpiewał.
UsuńLubię rokitniczki i ubolewam, że nie spotykam ich w starych miejscach. Kilka na szczęście udało nam się dopaść w majówkę i pojawią się w kolejnym poście:)
Usuńjak tylko zobaczyłem stworzenie, to miałem skojarzenie - ten gość wygląda jak ptasi pinokio. może to i dobrze, że czajka wybija mu ze łba głupawe pomysły? kto wie, co jej naopowiadał i gdzie bywał, zanim do Rycykowej przyszedł na pieszczoty.
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie, że się z nią ożeni:)))
UsuńTakie włażenie nogami na plecy osobnika płci przeciwnej wygląda raczej na masaż tajski, nie przytulanie... Co oczywiście nie wyklucza konsekwencji w postaci przyrostu populacji. A swoją drogą, czy Szanowny Badacz poczynił jakieś statystyki w temacie: czy Pani Rycyk lubi kołki w tym samym stopniu co Pan Rycyk? Proponuję rozszerzyć badania o częstotliwość siadywania na kołku w zależności od stopnia nasłonecznienia i innych warunków pogodowych oraz pory dnia, a być może rozmiar kołka też ma jakieś znaczenie...?
OdpowiedzUsuńI może niech tak zostanie ze względu na małoletnich Czytelników:))) Oczywiście! Na kołkach siadają z reguły Panowie. Pora dnia nie ma znaczenia, podobnie jak warunki pogodowe oraz nasłonecznienie. Rozmiar ma znaczenie, gdyż Rycyki preferują te wyższe, gdyż z niskich nie widać, czy im ktoś kobity nie podbiera (w sensie obyczajowym, jak i gastronomicznym):))
UsuńZnakomicie, oswiaty kaganiec - wazna rzecz. Duzo dowiedzialem sie dzisiaj o Panu Rycyku. Jednak, ze smutkiem, nie moge powiedziec, ze biore z niego przyklad, bo nie mam piorek. To bylo bardzo sprytne pytanie. Nie wiem tez, czy umiem narysowac ulubiony kolek, poniewaz nie moge z cala pewnoscia powiedziec, ktory kolek jest jego ulubionym. Ha! Wiecej takich edukacyjnych materialow nam trzeba!
OdpowiedzUsuńOświaty kaganiec, kolczatka i poskrom! Uprzedzałem lojalnie, że będzie podchwytliwie, ale widzę, że nie dałeś się podejść:))) Co zaś tyczy kołka, to odpowiedź masz na drugim piętrze:) PS. Poczułem edukacyjną krew, więc będą!
UsuńEdukacyjnie post jest absolutnym cudem! Zdjęcia bez wątpienia obrazują treść postu i to jak! Mając na uwadze uprawnienia nadane mi przez MEN, polecam ten wykład o życiu Rycyka uwadze nauczycieli klas 1-4 szkół ponadpodstawowych do wykorzystania w nauczaniu nast. przedmiotów: przystosowanie do życia w rodzinie, biologia w części bezpieczeństwo i higiena człowieka oraz wiedza o sztuce. Z poważaniem, Satrszy Kurator Mianowany B.
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale miałem raczej na myśli klasy 1-3,5, a potem 1-1,5, choć w tym pierwszym przypadku tego rodzaju wiedza może być absolutnie nieprzyswajalna:))) PS. E, nie wiedziałem! Szacun Pani SKM!
UsuńPani Skm B proszę Pana
UsuńA co jest, to be??
UsuńChyba klasa B niestety. Ale mam nadzieję awansować:)
UsuńEtam, to pewnie znaczy Bestia, czyli że jak wpadniesz do szkoły, to zostawiasz po sobie popiół, rozpacz, zgliszcza i ból!
UsuńDzięki Łaskawco!
UsuńCała przyjemność po mojej, a nieprzyjemność po dzieci stronie:))
UsuńJa też mam na koncie taką naukową publikację! A właściwie sam początek. Początek brzmiał: To jest trawa. Trawa jest zielona.
OdpowiedzUsuńA potem z współautorką śmiałam się do wieczora. Byłam wtedy w trzeciej klasie. :D
Same zalety - prosto, treściwie, zgodnie z prawdą i odkrywczo.
Bardzo mnie Twój post poprawił na samopoczuciu, bo i nielota znam, i kołek potrafię narysować. :)
Tylko chciałam drobną dygresję poczynić - Czajka praktycznie nie atakuje. No, chyba że musi. :))
Kurcze, współczuję i to bardzo! Nie wiedziałem, że w podstawówce mieszkałaś w internacie i to zapewne o zaostrzonym rygorze. Poza tym dziękuję i jednocześnie gratuluję i wiedzy i zdolności malarskich:)) PS. Przysięgam, że podejrzewałem, że odbierzesz to personalnie:))) No dobrze! Ta akurat musiała!
UsuńNie, mieszkałam w bloku i takie wymyślałam rozrywki z zaprzyjaźnioną sąsiadką - trudno to sobie wyobrazić, ale nie było wtedy ani kablówki ani internetu. A nasz pomysł miał się przeobrazić w wiekopomne kompendium przyrodnicze. Dziękuję, mam w genach. :))
UsuńPs. Tak. Już dawno się utożsamiła mnie. :))
Utożsamiłam :)
UsuńBlok,to także internat, choć nieco innej konduity (wiem, bo mieszkałem przez chwilę):)) Wiedziałem ... a dlaczego?
UsuńBiorąc pod uwagę akustykę, to prawda. Na szczęście łazienki są osobno i kuchnie. :)
UsuńNie jestem córką Fałata, nic z tych rzeczy, ale mój tata ładnie rysował. Nie rozwijał tego, ja zresztą też nie. Od wielu, wielu lat nie rysowałam. Ale rysowanie wymaga jedynie powtórzeń i ćwiczenia, żeby wrócić do wprawy pozwalającej narysować kołek wystarczy kilka godzin, gorzej gdyby chcieć zostać van Goghiem. :))
A po łacinie jestem Vanellus vanellus :))))
Miałaś kuchnię oddzieloną od łazienki?!? Szczęściara! W moim mieszkanku wszystko znajdowało się w jednym pomieszczeniu (wliczając w to lokalną ubojnię nierogacizny)! Ja czasem rysuję (w praczasach chciałem zdawać na ASP), ale na dobry kołek potrzebuję minimum tygodnia:)))) PS. Też ładnie:)
UsuńNie, nie pisz po łacinie. buahaha Choć zawsze mogę tłumaczyć. ;D Rozwalił mnie początek: 'To jest Rycyk. Rycyk jest ptakiem'. buhahah No choć ma to sens, bo na przykład ja... ciemnota, co do nazw. Także teraz zapamiętam: Rycyk= ptak. buahahahaha :D Ja tu się zleja. bbuahaha No takie opisy to są superowe. :D
OdpowiedzUsuńJa czytam i przerywam, co tak wybucham śmiechem. Toż ty piszesz superowego bloga.
No tak, pamiętajmy o higienie. hahahaha Takie posty mogłabym czytać codziennie!!! Taką edukację to ja lubię, w szkołach tak powinni uczyć. hahaha Zdjęcia wszystkie, no wszyściutkie są super bombastyczne.
No nic... okrzykuję Cię nauczycielem stulecia. :D Genialny post. :)))))
Agnieszko, Twoje komentarze powodują, że porzucam myśli o porzuceniu tego bloga:)))) A żeby było jeszcze śmieszniej, to ja ... jestem nauczycielem. Co prawda uczę dorosłe dzieci, ale nie zmienia to faktu, że staram się to robić w podobny sposób w jaki prowadzę ten blog:)) Dziękuję Ci bardzo i do przeczytania za tydzień:)
Usuńspoko
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńSkoro już tak bardzo sięgamy po naukowatość tekstów, to chciał bym zobaczyć źródła z których jednoznacznie wynika że rycyki to ptaki. Poza tym masaż tajski stopami z reguły nie prowadzi do prokreacji nawet wykonywany z przytuleniem. Zresztą ze zdjęcia niewynika iż chodzi o stosunki różnopłciowe, być może jeden pan rycyk podsadził drugiego pana rycyka aby temu latwiej i bez ryzyka było np zbierać wiśnie z drzewek?
OdpowiedzUsuńProszę bardzo! Ad.1. Zkurpi J. 1209. O rycyku i ptasim pochodzeniu jego w siedmiu rozdziałach opisane i własnoręcznie zilustrowane (rękopis na skórze). Einvogelfanatikerausbremen H. 1490. Über den Ursprung der Limosa limosa. Vogel Dilemmas, t.2, s. 183. Dresden Verlag, A. болотистый. 1897. Свидетельство о ринге для птиц. Вопросы современной орнитологии в общих чертах. Издавать их ТургеневИздавать их Тургенев itp. itd. Ad.2. Bywa z tym różnie o czym można bez większego wysiłku przeczytać tu: การนวดไทยการแนะนำการให้กำเนิด. Ad.3. Widać!
UsuńNo fakt, widać że nie widać jabłonki...
Usuńa źródła pierwszorzędne - znalazłem komentarz do powyższego materiału សប្បាយរីករាយណាស់
Wiśni chyba:)) A tak z innej, choć ciągle tej samej, beczki. Kiedyś w pewnych kręgach wypadało posługiwać się francuskim, to może teraz wprowadzimy na salony modę na khmerski? :)))
UsuńA fakt! Wiśni!
UsuńA khmerski pięknym językiem jest
A narodowie wżdy postronne niech w rozum zachodzą
czemu khmerskiego nie znając same sobie szkodzą...
No! Można się jeszcze nauczyć, choć w moim wieku, to już się raczej człowiek oducza:))
UsuńNo to dobra myśl jest, chociaż jak zaczęłam czytać to poczułam obawę, że będzie nudno. Ale... Wstydź się Luna, zapomniałam gdzie jestem.
OdpowiedzUsuńRycyk jest ptakiem... ważna informacja.
A czemu czajka atakowała Rycyka?
I tak, umiem narysować ulubiony kołek Rycyka.
Oczywiście, że ważna! Być może teraz nie przywiązujemy do tego wagi, ale w przyszłości (tej niedalekiej) kto wie! Gdyż ... Zuch!
UsuńCzy ja dobrze kombinuję, że Pani Czajka atakowała Pana Rycyka bo wyczuła, że on ten JEJ OSOBISTY KOŁEk zajmie???
OdpowiedzUsuńJako dobrze wychowany niemłody człowiek napiszę tak ... albo nie, napiszę ... nie to też nieładnie ... ale co mi tam!Czajki nie siadają na kołkach! NIGDY!
UsuńEeeeeetam!!!
UsuńZawsze się jakaś Kaczka... to znaczy Czajka-Dziwaczka znajdzie!!!
Wykrakałaś Stokrotko:))) Właśnie dziś nadeszła przesyłka od ludowego rzeźbiarza, u którego zamówiliśmy m.in. czajkę i owa faktycznie siedzi na ... kołku :)))
UsuńOd razu się przyznam, że to ja czar rzuciłam :-)))
UsuńDomyśliłem się od razu i zemstę szykuję:)))
UsuńBardzo fajna publikacja popularnonaukowa, może ja na spotkania do szkoły Cię zaproszę?
OdpowiedzUsuńOczywiście razem z Iwoną:-)
O nieloty pytasz, to ja dziś na farmie strusi byłam i urzekł mnie taki 10-dniowy maluch, a dorosłe w biegu też nieźle się prezentowały...
Myślę, że po takim spotkaniu dzieci trafiłyby na terapię, Ty na dywanik, a my do aresztu, więc chyba lepiej nie:))) U nas strusie wychodzą już z mody, więc fermy zwijają się jedna po drugiej:)
UsuńTo nie doceniasz dzieci, musiałbyś posłuchać o czym sobie opowiadają...a na dywaniku u dyrektora bywałam, więc to nic nowego:-)
UsuńW takim razie - zapraszaj!
UsuńWe wrześniu zrobię plan spotkań :-)
UsuńCzyli mamy jeszcze szmat czasu:))
UsuńSwietnie piszesz i robisz wspaniale fotografie, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, że ktoś docenia te głupoty:)))
UsuńWitaj, Wojtku.
OdpowiedzUsuńNarysowałam kołek i dałam sobie dyspensę na udzielanie odpowiedzi na zadane pytania.
Dodam, że bardzo mi się podoba pomysł z wideo-kompendium, więc poproszę o jeszcze.
Pozdrawiam:)
Narysowałaś kołek?! W takim razie dyspensa jest, jak najbardziej uzasadniona:)) PS. Video-kompendium? Hmmmmmm ... przyznam, że nie rozumiem ... jak zwykle:))
UsuńW(pisownia oryginalna)ideo-kompendium? Też nie rozumiem, ale znalazłam nowy wyraz, to chciałam się pochwalić;)
UsuńPozdrawiam::)
Aha :)))
UsuńJa się pytam gdzie jest mój komentarz?
OdpowiedzUsuńCzy zniknął, bo Rycyk skojarzył mi się z pewnym Ojcem?
I dalej nie wiem dlaczego Czajka go atakuje?
Sam nie wiem. W spamie go nie ma, więc pewnie jakiś chochlik wtranżolił :))) Nie obrażaj Rycyka! To porządny ptak, a nie ... jakaś:))) Atakuje, bo to wredna gadzina jest!
UsuńJa ostatnio w centrum miasta spotkałam sójkę. I zachwyciłam się nią baaardzo, nim jeszcze ustaliłam, że to sójka. Teraz będę bogatsza o wiedzę na temat Rycyka na wypadek gdybym go kiedyś spotkała :)
OdpowiedzUsuńSójki są pospolite, ale masz rację, to piękne ptaki. Podobają mi się zwłaszcza niebieskie lusterka na skrzydłach:) PS. Cieszę się, że mój wykład się przydał :)))
UsuńNie jestem specem, ale ten Rycyk wydaje mi się do Bąka podobny.....
OdpowiedzUsuńMiłość to szansa na rozrost
A może tak 500 plus
A gdzie tam:))) Bąk jest zupełnie inny. To taka sztywna czapla:)) PS. Pomyślimy, jak dojdziemy do władzy!
Usuńtego właśnie szukałam dla mnie to cos nowego oby tak dalej!!
OdpowiedzUsuń