Tym razem ponownie porcyjka widoczków, zwanych przez osoby uważające się za tzw. artystów - pejzażami. Te
poniżej nijak jednak pejzażami nie są, gdyż są - jak wspomniałem na wstępie - widoczkami. Li i jedynie!
Zapytacie zapewne, na czym
polega różnica? Oczywiście mógłbym wykręcić się od odpowiedzi niecierpiącym
zwłoki wyjazdem medytacyjnym do Tybetu lub pilnym telefonem do ubojni pod Ostrołęką i odesłać Was np. do jakiegoś muzeum lub galerii, ale jako że posiadam zacięcie dydaktyczne, postaram się w
kilkudziesięciu żołnierskich słowach wyjaśnić tę, nurtującą ludzkość od epoki
rysunków naskalnych, kwestię.
Czymże zatem jest pejzaż, a
czymże widoczek? Bardzo dobre pytanie! Przyznam, że jestem z siebie dumny, gdyż
nie każdy jest w stanie stworzyć coś równie wyrafinowanego z pytajnikiem na
końcu! Bo dobrze pytać trzeba umieć, co potwierdzi każdy filozof i każdy prokurator. Oczywiście można się tego nauczyć,
ale to już nie to samo, co talent odziedziczony po dziesiątkach pokoleń ludzi
ciekawych świata. To swoiste dziedzictwo genetyczne, to nieusuwalne tatuaże
pokrywające nukleotydy tworzące radosne sploty helisy ... ale do brzegu, jak
mawiają nieumiejący pływać oryle.
Jeżeli chcecie zrozumieć różnicę pomiędzy pejzażem, a widoczkiem, przede wszystkim odpalcie blaszaka lub lapka, czyli - innymi
słowy - włączcie komputer i wpiszcie w Google np. Alfred Wierusz Kowalski pejzaż
(uprzedzam, że wpisanie samego "Kowalski" teoretycznie oszczędza
czas, ale uwierzcie mi, że tylko teoretycznie). No dobrze. Macie już wpisane, co trzeba więc teraz kliknijcie śmiało zakładkę Grafika. Spokojnie! Wiem
że nie jesteście informatykami, więc nie popędzam. Nie wyszło? Zdarza się to nawet
Gates`owi, więc nie trzeba się od razu obrażać i płakać! Jeszcze raz! Można? Można! I co takiego widzimy na ekranie? Tak jest! Brawo! Takie małe obrazki!
(ech, coś czuję że wyrosną z Was jeszcze hackerzy, jak te lale). Teraz najeżdżamy
kursorem na dowolny, mały obrazek i ponownie klikamy. Owszem! Można kliknąć dwa, trzy i
cztery razy i nic złego się nie stanie, ale do rzeczy. Jak zapewne zaobserwowaliście,
mały do tej pory obrazek znacznie się powiększył i można już spokojnie
kontemplować jego treść.
A teraz clou tego postu, więc uprasza się o maksymalne skupienie. Patrzycie na wspomnianą
treść i co widzicie? Otóż to! Krajobraz tak sielski, że o Matko, zgrzane konie,
smutne wilki, zacnych kawalerów z wąsem, urodziwe panny z lekką nadwagą, chaty i ruczaje pokryte
gryczanym śniegiem, psy, myśliwych, Czerkiesów, Beduinów (ci ostatni oczywiście
bez śniegu), pocztylionów i na dodatek, wszystko to kotłuje się w oszalałym tańcu, jakby
im ktoś nasion dzikiej róży w - za przeproszeniem - barchany nasypał! I to jest właśnie PEJZAŻ!
A teraz spójrzcie na poniższe
fotki. I co? Widzicie tam jakiegoś dumnego syna pustyni, albo innego pocztyliona? Dostrzegacie
zadumanego, jak Polak w niehandlową niedzielę, basiora? Przestępuje tam coś z
nogi na nogę, jak kujon Arkadiusz na szkolnej potańcówce? Absolutnie nie! A
dlaczego? A dlatego, że to są tylko WIDOCZKI!
Dziękuję za uwagę i zapraszam za tydzień na kolejną pogadankę z cyklu "Dlaczego żuraw i owszem, ale wiewiór to już niekoniecznie?".
PS. Oczywiście wiem, że malarscy puryści zarzucą mi, że opisywane przeze mnie pejzaże, to nie pejzaże, a malarstwo rodzajowe. Ponieważ nie zamierzam wdawać się z nikim w burdy słowne, napiszę tylko, że zgoda, co nie oznacza, że nie są jednocześnie pejzażami z tzw. szafarzem, który wymknął się nieco Artyście spod kontroli:)
Dziękuję za uwagę i zapraszam za tydzień na kolejną pogadankę z cyklu "Dlaczego żuraw i owszem, ale wiewiór to już niekoniecznie?".
PS. Oczywiście wiem, że malarscy puryści zarzucą mi, że opisywane przeze mnie pejzaże, to nie pejzaże, a malarstwo rodzajowe. Ponieważ nie zamierzam wdawać się z nikim w burdy słowne, napiszę tylko, że zgoda, co nie oznacza, że nie są jednocześnie pejzażami z tzw. szafarzem, który wymknął się nieco Artyście spod kontroli:)
a niejaki landszafcik jak się miewa w tej kategorii? bliżej mu do pejzażu, czy widoczku?
OdpowiedzUsuńi jeszcze słowo straszące początkujących malarzy - KICZ - gdzie ów się mieścić raczy?
Landszafcik i kicz, to najlepsi kumple i mieszczą się gdzieś pomiędzy. Z kiczem bym uważał, gdyż niejeden już się na tym przejechał, w tym finansowo:)
Usuńpomiędzy mówisz...?
Usuńzapytam na boku.
A jak się już dowiesz, daj znać, czy miałem rację:)
UsuńW tak zwanym nazewnictwie fachowym pejzaż to forma malarska, a nie wiem czy to hasło ma się jakoś do fotografii i czy utkło na czasach przed pochwyceniem światła na kliszy. Widoczek - natomiast to dziecięca zabawa polegająca na zakopaniu z dołku z ziemi kwiatków i innych dupereli i zakrycie szkiełkiem.
OdpowiedzUsuńZatem ani jedno ani drugie pojęcie mój Panie tu nie pasi. Szukamy dalej.
Kadry krajobrazowe bardzo mi się podobają, chociaż nie wszystkie, dwa mnie zdżaźniły kolorami, ale to wina upału. Czekam na wywód o nienawiści do rudych.
Znam takich, którzy nie malują, tylko pstrykają (gdyż fotografowaniem bym tego nie nazwał) i twierdzą, że są pejzażystami, więc sam już nie wiem:))) Widoczka nie znałem. My zakopywaliśmy monety (jak piraci), ale niestety rzadko udawało się je odnaleźć, więc zabawa była z gatunku tych głupich:)) PS. Ale ja nie mam nic przeciwko rudym (!!), choć sam rudy nie jestem i chwała za to Pani Przyrodzie ... żartuję oczywiście:))
UsuńŚwietliste, mgliste piękne warmińsko-mazurskie krajobrazy :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Te akurat są warmińskie, gdyż na Mazurach jest nieco za tłoczno, jak dla mnie, ale po wakacjach ... kto wie:)
UsuńNa razie obejrzałam fotki, muszę się śpieszyć, bo nie mam netu i przesyłam chwilowo z telefonu...
OdpowiedzUsuńA widzisz! Ja mam net, ale nie mam przejściowo telefonu. Jakaś sprawiedliwość na tym świecie jednak jest:))
UsuńNie wiem co gorsze, raczej chyba bez telefonu lepiej daje rade, muszę się leczyć.
UsuńCo byś nie powiedział o teorii pejzaży, landszaftów i innych takich, dla mnie artystą jesteś i kropka!
Zdecydowanie lepiej mieć internet, choć z telefonów, też mógłbym się leczyć:)) Bardzo dziękuję Jotko, ale jak zawsze przesadzasz:)
UsuńWojtuś, ja przez Ciebie kiedyś umrę ze śmiechu! ;-)
OdpowiedzUsuńI to będzie piękna śmierć:))
Usuńspoko.
OdpowiedzUsuńDzięki.
Usuńach ta mgła, te poranki.
OdpowiedzUsuńPorankami bym tego nie nazwał (o pranku powinno być przyjemnie chłodno), ale mgieł nam ostatnio nie brakuje:)
UsuńPiękne te widoczki ! :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńA nie masz tam czego z lodem lub ze śniegiem, albo choćby i deszcz?
OdpowiedzUsuńPS 3,5,7,9,11 lubię bo pokazują góra 17 st.
Chciałabyś! To teraz towar deficytowy, więc chowam w czeluściach komputera i oglądam po malutkim kawałeczku:)) 17 st.!?! Grażynko! Dodaj jeszcze 8 i wtedy będzie się zgadzało:)) O 4 rano po przejściu 200 metrów na dole jestem całkowicie mokry od rosy, a na górze od potu! Muszę się chyba przerzucić na fotografowanie ryb:))
UsuńU mnie dzisiaj o piątej było 18, ale na rżysku mogłam być w krótkich spodniach i koszulce, a to co innego. Jednak już po godzinie pot lał się strumieniami. W piątek ma być 14, może być fajnie.
UsuńPS
Ryby chyba, że w rzece bo w jeziorach sinica.
Generalnie jest źle. Zwierzaki chowają się po krzakach, a z pól schodzą jeszcze nocą, więc figa z makiem (przynajmniej jeżeli chodzi o byki). 14 powiadasz? A ja w sobotę chciałem wreszcie rozpocząć sezon pływacki i to na dodatek w jeziorze:)))
UsuńWystarczy przebadać zagadnienie etymologicznie. Pejzaż znaczy krajobraz. A krajobraz to wszak od krajania (krojenia, cięcia, zarzynania, rżnięcia) obrazu. Więcej; "pej" (płacić) "za" "ż". Bez trudu dostrzeżemy że malarze pejzażyści, to w rzeczywistości wydrwigrosze którzy swoimi sztuczkami chcą byśmy płacili za ich "ż"! (by uniknąć posądzeń o kryptoreklamę nie wypowiem pełnej nazwy browaru z Żywca). Po prostu bezczelnie chcą nas naciągnąć na piwo!
OdpowiedzUsuńCo innego widoczek - "wi" (wie) (że ktoś) "do" (mu) "czek". Czyli artysta nie oCZEKuje małoambitnego postawienia piwa, ale apanażu w postaci czeku, to bez wątpienia znamionuje znacznie większą klasę twórcy.
Czyli, jak rozumiem, jako producent widoczków jestem, w odróżnieniu od pejzażystów, osobą przedsiębiorczą, klasową, niepijącą i jeszcze na dodatek mówię gwarą. Fajnie! Dzięki Ci o Wielki Etymologu!
UsuńZdecydowanie! Osobą wręcz markową, kultową a wręcz kulturystyczną!
UsuńKulturystyczną! Zdecydowanie wybieram ten epitet:)))
UsuńWitaj, Wojtku.
OdpowiedzUsuńDzięki. Wreszcie wiem, a nawet znam, jak mówi moja znajoma z Oswojonego Wschodu.
Podoba mi się ten ultramarynowy prześwit (6 od góry) i rozmyte magentowe pasma na tle turmalinowych fal (3 od dołu):)
A mgielność wszelaka ogólnie (na Twoich zdjęciach) jest zjawiskowa:)
Pozdrawiam:)
A widzisz! Człowiek uczy się całe życie:))) Magentowe na turmalinowych? A! Jasne! PS. Dobrze, że choć mgielność zrozumiałem :)))
UsuńJakie tam widoczki. Toż to dzieła sztuki są.
OdpowiedzUsuńOwszem. Dzieła sztuki Pani Przyrody:)
UsuńOjej! - zawsze mnie fascynuje to Twoje tak barwne słownictwo, ten "talent odziedziczony" :)) Aż musiałam sprawdzić tajemnicze "oryle" :)
OdpowiedzUsuńI tyle kolorów lata!
Talent odziedziczyłem wyłącznie w sferze pytań, gdyż z resztą to już bywa różnie:)) Lubię letnie kolory, ale kolory przedwiośnia - wręcz uwielbiam. Szkoda tylko, że takiej pory roku już nie ma i pewnie nie będzie.
UsuńPańskie teksty to naprawdę mistrzostwo świata.
OdpowiedzUsuńDziękuję Rudziku, ale i tak dostajesz minus za blogowe lenistwo:))
Usuńehh, brakuje mi blogowania, ale uznałam, że to jednak nie dla mnie;(
UsuńMoże w przyszłości zmienisz zdanie. Najważniejsze, to bycie w przyrodzie, a blog to tylko dodatek:)
UsuńJak zwał, to zwał, ale ważne, że oczy przyciągają, uśmiech wywołują oraz przywołują skojarzenia. W każdym razie nikt obojętnym nie zostanie, a o to chyba chodzi w każdym dziele i w małym, i w największym.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Mam nadzieję, że tylko dobre skojarzenia:) PS. Masz rację:)
UsuńSkromny Pan jest Panie Wykładowco...
OdpowiedzUsuń:-)
Tam od razu skromny! Realnie patrzę na ten łez padół, to i tak piszę:)
UsuńAAaaaaaa!!!! Cudo
OdpowiedzUsuńDzięki w imieniu Cuda:) Przekażę już jutro o świcie:)
UsuńAle mgła, jak widać, na widoczkach też się ścielić potrafi prześlicznie. No to już jesień idzie czy co? :)
OdpowiedzUsuńMgły są tam zawsze, gdyż miejsce jest wilgotnawe, czyli jednak to jeszcze nie jesień (niestety):)
Usuńmega dużo fajnych pomysłów - polecam !
OdpowiedzUsuń