Świeci jeszcze słońce, ale niestety,
zdaniem wszystkich portali pogodowych, taki stan nie potrwa zbyt długo. I jak
tu iść w teren na poszukiwanie tych co skaczą i fruwają? Nijak. Taka pogoda to
jednak dobry czas na przejrzenie tego, co zrobiło się w lepszych okresach, a co,
z jakiś powodów zostało pominięte. Zdjęcia poniżej to kompilacja tego co udało mi się spotkać tej i ubiegłej jesieni i prawdopodobnie jest to już ostatnia w tym roku porcja widoków zza jeszcze
niezaśnieżonych trzcin.
Tak swoją drogą nadchodząca zima to
nieliche wyzwanie, dla kogoś kto usiłuje w miarę regularnie zamieszczać posty.
Trzy czwarte fotografowanych przeze mnie stworzeń przebywa na wywczasach w
ciepłych krajach, a nie mam pewności czy coś ciekawego przyleci z północy.
Ponieważ do tej pory praktycznie nie robiłem zdjęć zimą, nie jestem też do niej
przygotowany tekstylnie (chodzi mi oczywiście o kamuflaż). Dlatego też będę zmuszony
improwizować w ramach tego co posiadam, a nie jest tego niestety za wiele.
Pocieszam się jednak, że mknąc po polach i lasach w wizytowej, białej koszuli,
kalesonach z demobilu i gumowcach wypożyczonych z mleczarni, zdjęć może nie
zrobię, ale na pewno zapadnę w pamięć niejednemu spacerowiczowi!