Łabędź niemy? Wystarczy posiedzieć chwilę
wśród stada tych ptaków, aby przekonać się, że nazwa ta jest zupełnie chybiona.
Nie pasuje do niego również inne określenie – łabędź głuchy. Więc jak powinno nazywać się to stworzenie? Wydaje
się, że najbardziej adekwatna byłaby, zapomniana dziś, nazwa – łabędź grubodzióbny. Skąd jednak to
pierwsze nazwanie? Ano stąd, że kiedyś wierzono, że łabędź ten to permanentny milczek,
który odzywa się tylko raz, tuż przed śmiercią.
Łabędzie nieme są tak powszechnie spotykane, że
można odnieść wrażenie, że ten gatunek jest z nami od zawsze. Owszem jest, ale kiedyś
nie był tak liczny. Przed II wojną światową, jak pisał Andrzej Dunajewski, „… nielicznie gnieździ się w północnych
częściach kraju i w województwie poznańskim”. A Jan Sokołowski w wydanej w
1980 roku książce „Tajemnice ptaków” stwierdza,
że „po przeszło 20 latach prawnie
obowiązującej ochronie ptaków (…) można pokusić się o krótki przegląd jej
pozytywnych wyników (…). Tak np. łabędź niemy (…) był przed wprowadzeniem
ochrony bardzo rzadki i w granicach Polski występował w stanie dzikim jedynie
na niektórych jeziorach Mazur i Pomorza”.
I tak to już jest w tej przyrodzie. Niektóre
gatunki znikają, lub stają się rzadkie, ale w zamian pojawiają się inne lub te, które były kiedyś nieliczne, powiększają swoją populację.
PS. Ciekawostka i apel. W Polsce łabędź niemy występuje w dwóch
odmianach barwnych, z których jedna (zdecydowanie rzadsza) nazywana jest odmianą polską. Jej przedstawiciele charakteryzują się białym (a nie szarym) puchem u piskląt, białym ubarwieniem
upierzenia we wszystkich szatach oraz cielistoróżowymi nogami. Gdyby ktoś z Was widział takiego osobnika, bardzo proszę o informację.
______________________________________________________________________________________
Dunajewski A. 1938. Ptaki (Aves). Wyd. 3 z Fauna Słodkowodna Polski. Wyd. Kasy im. Mianowskiego Instytut Popierania Nauki