O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

poniedziałek, 3 czerwca 2019

S16


         Nie wiem dokładnie, co się porobiło, ale ostatnio, albo mnie tu nie ma, albo marudzę na poziomie, który nawet dla mnie jest ekstremalnie wyśrubowany, lub - jak w ostatnią sobotę - miażdżę sobie żebra, dzięki czemu siedem niedzielnych godzin spędzam w niezwykle uroczym miejscu pn. SOR. Tyle tylko, że ten post nie jest marudzeniem, ani biadoleniem nad urazem układu kostno-mięśniowego, tylko sygnałem, że polskiej przyrodzie ponownie zagraża poważne niebezpieczeństwo i wbrew temu, co głosi wielu, nie ma to większego związku z tym kto aktualnie rządzi krajem, gdyż projekt nie narodził się wczoraj.
         Ten temat przewija się przez media społecznościowe, ale praktycznie brak go w ponadlokalnej prasie, telewizji, czy w radio lub zajmuje tam odległe miejsca przeznaczone na informacje o tym, że jakaś emerytowana transmodelka z Ełku jest w urojonej ciąży z cielątkiem (przepraszam, to silniejsze ode mnie). 
       O czym piszę? Piszę o drodze S16 będącej częścią trasy Via Carpatia, a konkretnie o jej odcinku przebiegającym pomiędzy Knyszynem, a wspomnianym już Ełkiem.
         Tak się przypadkowo składa, że pomiędzy tymi miejscowościami rozciąga się niejaka Dolina Biebrzy, a przy okazji park narodowy, dwa obszary Natura 2000 ("Dolina Biebrzy" i "Ostoja Biebrzańska") oraz obszar wpisany na listę Konwencji Ramsarskiej. Firma, która przygotowuje koncepcję trasy opracowała kilka korytarzy (rysunek poniżej), z których prawie wszystkie przecinają Dolinę pomiędzy DK65 Białystok-Ełk, a Goniądzem. Zdaniem urzędników z GDDKiA nie ma możliwości stworzenia drogi alternatywnej, gdyż Biebrzański PN jest po prostu zbyt rozległy, więc ominięcie go generowałoby gigantyczne koszty. Co prawda można byłoby wykorzystać w tym celu wzmiankowaną już DK z Ełku do Białegostoku, ale w tym celu trzeba byłoby wejść nieznacznie na teren zajmowany przez wojsko, a na to nie zgadza się MON(!). Dodatkowego, gorzkiego smaczku tej całej historii dodaje fakt, że nieco dalej realizowany jest za ciężkie, unijne pieniądze projekt renaturalizacji doliny rzeki Ełk, którą również ma przeciąć planowana ekspresówka.
         
      
       Jeżeli dojdzie (choć mam wielką nadzieję, że nie!) do realizacji tego poronionego przedsięwzięcia, straty będą tysiąckrotnie większe od tych, do których mogłoby dojść w przypadku słynnej, acz całkowicie nieporównywalnej pod względem przyrodniczym z Biebrzą, Rospudy. Dolina Biebrzy to ewenement przyrodniczy na skalę światową. To jedyny tak rozległy obszar torfowisk w Europie oraz siedliska niezwykle cennych gatunków fauny (zwłaszcza ptaków) i flory. To również bardzo ważny przystanek na trasie migracji gęsi arktycznych, kaczek i siewkowców. To największa w Polsce ostoja łosia, który właśnie w tym miejscu dostał szansę na odbudowanie, praktycznie zanikłej po II wojnie światowej, populacji.
      Warto wspomnieć, że ten sam problem dotyczy również Mazur. Planowana trasa (S16 - Olsztyn-Ełk) zakłada m.in. budowę mostów nad jeziorami Ryńskie i Tałty. To również wiąże się z dewastacją środowiska i wejściem w granice obszarów N2000 o stagnacji lub wręcz likwidacji w tych miejscach działalności turystycznej, nawet nie wspominając.
         Zdaję sobie sprawę z faktu, że Polska północno-wschodnia to region tranzytowy (graniczy z trzema państwami) i że trasy szybkiego ruchu są tu niezbędne. Wiem również, że część samorządowców liczy już pieniądze związane z budową stacji paliw, punktów logistycznych, parkingów itp. Tyle tylko, że w takim miejscu, to nie kasa powinna decydować o wątpliwej, ze wszech miar, lokalizacji infrastruktury, a zapisana w Konstytucji z 1997 roku - idea zrównoważonego rozwoju

PS. Fotki poniżej widzieliście już w poprzednich postach. Przypatrzcie im się jednak po raz drugi, gdyż - kto wie? - może nie będzie już okazji do powtórki.

PS.2. Tradycyjnie przepraszam za komentarze i obiecuję, że jutro opcham się ketonalem i nadrobię zaległości:)




















72 komentarze:

  1. A można coś zrobić, by temu przeszkodzić? Byle tylko nie musiałbym tam jechać!
    PS. Ibuprom Sprint jest lepszy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Diabli wiedzą? Na miejscu ludzie organizują protesty, ale to chyba za mało:( PS. Ibuprom SPIRYT?

      Usuń
    2. Literówka mi się przytrafiła...

      Usuń
  2. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie do budowy takiej drogi, może ktoś pójdzie po rozum do głowy!!!. Na mapie widać jak można ominąć BbPN. Gdzie znalazłeś tyle firletek w jednym miejscu i ptaki na słupkach cudne, na mnie nie chcą poczekać. Ostatnio w Łojach rycyki odprowadzały nas od gniazda dalej i dalej...a łąki są tam naprawdę cudne po horyzont.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką nadzieję, zwłaszcza że MON, to chyba jeszcze nie państwo w państwie. Jeżeli pytasz o firletki, to ... zajrzyj do poczty:)

      Usuń
  3. A w sumie po co się miażdżyłeś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowiek musi sobie, raz na jakiś czas, coś zmiażdżyć. To chyba oczywiste!

      Usuń
    2. W sensie, że czasami musi, inaczej się udusi?...

      Usuń
    3. W tym przypadku, to dosyć skomplikowane, gdyż bez miażdżenia dusi, ale po miażdżeniu ... też dusi ...

      Usuń
    4. Może w takim razie w Twoim otoczeniu przebywa na stałe jakaś południca? Te podobno lubią dusić...

      Usuń
    5. Kto wie? W końcu pochodzę z Podlasia, a tam tego towaru nie brakuje:)

      Usuń
  4. To faktycznie "siła złego na jednego".
    A moje dziecko starsze sobie lewą rękę w nadgarstku złamało... i to koło Giżycka jak był na sympozjum. Jutro mu będą operowali.
    Jeśli chodzi o kolejny projekt beznadziejny to jestem niestety złej myśli .... jako że głupoty nigdy dośc...
    Jeśli chodzi o zdjęcia - to przecież wiesz, że pękam z zazdrości.
    Pozdrawiam ze zrozumieniem sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej na dwoje:))) Problem w tym, że ja na razie nie mogę chodzić, a Iwona dźwigać, więc ratuje nas tylko pomoc przyjaciół:) Projekt jest z gruntu zły, a takie niestety często są realizowane. Mam jednak nadzieję, że tym razem będzie inaczej. PS. To stare niestety. PS.2. Trzymam kciuki za ortopedę:)

      Usuń
  5. Jak zwykle sytuacja patowa lub zapłaci przyroda!
    Tam, gdzie chodzi o kasę, człowiek nie cofnie sie przed niczym.
    Ale Ty tu nie zaciemniaj obrazu żeber, napadli Cię czy jak?
    Powtórki mile widziane (zdjęć, a nie miażdżenia żeber)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli to dojdzie do skutku, to będzie to ewenement (w złym tego słowa znaczeniu) na skalę Europy. Okolice projektowanej przeprawy, to jedne z najlepszych miejsc do fotografowania ptaków w całej Dolinie. Niestety miałem bliski i czuły kontakt z pewnym pieńkiem :))) PS. Dzięki Jotko:)

      Usuń
  6. Problem z tymi trasami z literka "S" jest taki, że one dla lokalnych społeczności są jak wrzód na dupie i zamiast coś wnosić jedynie ograniczają ich możliwości. Brak zjazdów i wjazdów, ograniczenie możliwości przejazdu na druga stronę i bariery powodują, że są jak rzeka bez mostów - zawadą i przeszkoda dla wszystkich, poza tymi, którzy jada tranzytem. Plany zrobienia przy nich biznesu to mrzonki, niczego takiego nie będzie, bo nikt nawet tego nie planuje.
    W efekcie źle zaplanowane, nastawione jedynie na szybki ruch w izolowanych tunelach, rujnują działalność gospodarczą, generują niepotrzebne kilometry lokalsom, a owe bariery i ogrodzone strefy jak już zostaną pokonane przez dużą zwierzynę, są dla niej pułapką i powodują zagrożenie ruchu. Łoś w to wejdzie, a wyjść nie ma jak!
    Taka inwestycja musi być planowana z głową, bo drogę zbudować można, środowiska nie odtworzymy nigdy. A nasza praktyka jest taka, że dla jednych do zbawienie, dla innych utrapienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom, lokalni też mogą zarobić. Problem jednak w tym, że niemal wyłącznie na sprzedaży ziemi pod inwestycję. Jak napisałem w poście ekspresówek nie da się uniknąć (kolej, to - jak na razie - mrzonka), ale da się, jak sam piszesz zrobić to z głową, a że drożej, to już inna sprawa, choć są metody, które pozwalają wyliczyć, czy to "drożej" nie jest przypadkiem dużo, dużo taniej od utraconych walorów środowiska?

      Usuń
  7. To, co robimy jaką petycję? Rozumiem, potrzeba dróg, ale nie w takim miejscu. Najlepiej od razu rozwalmy naturę... dno. Takie miejsca to skarb, takich miejsc się nie tyka. Ja mam normalnie dość! Dychać już nie idzie, u mnie na śląsku powietrze jest straszne. Natury nam potrzeba, bez niej zdrowie gorsze, wszystko gorsze. Czemu tak ciężko to zrozumieć... Jestem na NIE, niech budują drogę gdzieś indziej. Jeśli będę umiała, to pomogę!

    Teraz z innej beczki. Kocham Twoje fotografie, inspirujesz mnie. Widzę fotografie z duszą, a wcale takich nie ma dużo. Pozdrawiam i życzę zdrówka z całych sił. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, zajrzyj na profil FB https://www.facebook.com/NIE-dla-S-16-przez-Dolin%C4%99-Biebrzy-597311460770512/. Prowadzą to ludzie, którzy są na miejscu i działają bardzo aktywnie. My niestety ze względu na Iwonę nie mamy możliwości jeżdżenia na Podlasie, wiec też możemy pomagać tylko z zewnątrz. PS. Zawstydzasz mnie i tyle:))) Dziękujemy:)

      Usuń
    2. Zajrzę, już strona spisana. Każda pomoc się liczy. :)

      Usuń
  8. Witaj, Wojtku.

    Nawet pisać mi się nie chce, co o tym myślę, bo mało cenzuralnych słów przychodzi mi do głowy.

    Zdrowiej, Wojtku.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię Ci się. Z resztą ta cała Via Carpatia przebiega również przez Suwalszczyznę, więc również współczuję. PS. Dziękuję Leno:)

      Usuń
  9. Czyli, tradycyjnie, logiczne argumenty nie działają. Poskutkować może tylko gremialny i na masową skalę protest. I kolejny rozgłos, że nie doceniamy, tego co mamy. Smutna jest ta nasza sława związana z ochroną przyrody.
    Dużo zdrowia życzę. I oby te magiczne widoki ocalały :) I mam nadzieję, że tak będzie, bo w chwilach zagrożenia jest jednak jakaś mobilizacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawia mnie tylko, dlaczego praktycznie nikt o tym nie mówi w mediach, niezależnie od ich zapatrywań politycznych itp. To tak, jakby nikogo to nie obchodziło lub wszyscy mają w tym jakiś interes. Pojęcia nie mam. Mam nadzieję, że widoki ocaleją nasze kości dojdą do ładu i będzie, jak dawniej:)

      Usuń
  10. Ach te firletki w ilościach hurtowych ;-) Po takich zdjęciach trudno się nie uśmiechać, pomimo tych żeber - wiem, ból makabryczny - i tych cywilizacyjnych zagrożeń. Uważaj z ketonalem, okropne paskudztwo, brałam po operacji i nigdy więcej.
    Przy okazji - Wojtku, adres bloga mi się zmienił, ale zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Firletki już niedługo dadzą pokaz siły:) Szkoda tylko, że nas tam nie będzie, ale damy radę:))) Postanowiłem nic nie brać i tyle:) PS. I wszystko jasne:)))

      Usuń
    2. A jednak nie do końca:(, który z trzech adresów jest tym właściwym?

      Usuń
    3. Wszystkie są właściwe, tylko każdy prowadzi gdzie indziej. Jak u Alicji ... spróbuj ;-)

      Usuń
  11. Niby brak poszanowania natury i kultury oraz brak logiki już nawet mnie nie dziwi, to zawsze szlag mnie trafia gdy czytam takie rzeczy. Już wolałabym poczytać o transmodelce w ciąży z cielakiem (bo najwyraźniej coś mnie ominęło?!)

    Na pocieszenie humoreska, z gatunku "absurdy Nowego Jorku".
    Uznali, że kamienica w której mieszka moja mama jest zabytkowa. Ale tylko z jednej strony. Puścili tam zatem, od frontu, wzdłuż bloku, coś w rodzaju wiaty z drewnianym podestem. Jak to ma ochronić zabytek - nie wiadomo. Mieszkańcy wychodzą na nią bezpośrednio, nie mają możliwości pójść w przeciwną stronę, ani na drugą stronę ulicy. Przeskoczyć barierki też się nie da, gdyż ogrodzili ją gęstą siatką. Nie można też okrążyć bloku, trzeba iść dopóki podest się nie skończy, a że się kończy w połowie ulicy, to drałować z powrotem do domu, kilkadziesiąt metrów. Właściciele psów zgłosili sprzeciw, bo nie mają gdzie z nimi wychodzić. W odpowiedzi otrzymali zgodę na to, by psy załatwiały się na owym drewnianym podeście. "To gdzie mamy wyrzucać kupy?" brzmiało następne pismo do zarządcy. W odpowiedzi powieszono im aż cztery kubły na kupy. Szkoda tylko, że z drugiej strony gęstej siatki. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo postaram się rozwinąć ten wątek:)) Kiedy mieszkałem jeszcze na strychu musiałem stoczyć prawdziwą batalię o pozwolenie na okna połaciowe, które można zobaczyć np. na ... dachach krzyżackiego zamku w Nidzicy:) Co prawda nie wiem, jak budynek może być zabytkiem połowicznie, ale z drugiej strony właściciele psów w przyszłości dostaną lukratywne kontrakty w NBA, gdyż opanują rzuty i wsady do perfekcji:))

      Usuń
  12. S16 wybudować, S19 puścić przez środek Puszczy Knyszyńskiej, a Biebrzę osuszyć - pewnie tam komarów się mnóstwo lęgnie i obkleja szyby jadących samochodów...

    Normalnie ręce opadają! Kto rozsądny i uczciwy pozytywnie opiniuje takie "inwestycje"? To chyba złe pytanie. Lepiej zapytać, czy znajdzie się odważny, który przerwie te sieci powiązań, zależności, dotacji, układów, chciwości, głupoty...?

    Może to nie my odczujemy efekty tych wszystkich zniszczeń, ale doświadczą je nasze NAJUKOCHAŃSZE dzieci, NAJUKOCHAŃSZE wnuki... Czy na pewno je kochamy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt się nie znajdzie, gdyż wszyscy decydenci od lewej do prawej znają magiczne słowa "elektorat", "władza", "pieniądze". Istnieje coś takiego, jak Polityka Ekologiczna Państwa i jedną z jej zasad jest zasada "sprawiedliwości międzypokoleniowej". Niestety funkcjonuje chyba tylko na papierze.

      Usuń
  13. a ten malutki gość, to ma jakieś imię? tak mały ptaszek, to może mu się nazwa nie mieści w brzuszku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale który konkretnie, gdyż malutkich gości jest ma bez liku?

      Usuń
    2. a dwóch takowych na badylkach zauważyłem. lubię drobnicę.

      Usuń
  14. Nie rozumiem dokąd się ludzie tak spieszą. Lubię jechać do Gdańska przez Dobre Miasto, bo po drodze pola, łąki, lasy, piękna na swój sposób Orneta, Godkowo pełne bocianich gniazd. Może jednak ludzie lubią gapić się w te ekrany i golić 150. Jeździłam kilka razy nową obwodnicą i fakt, z Barczewa do Olsztyna 10 minut, ale przez Olsztyn do Kortowa 30 minut. Przedtem było szybciej i piękniej, więc znowu zaczęłam jeździć przez Słupy. Nie wierzę, że zniszczą to całe piękno. Oszałamiające foty.
    PS
    Z tym zmiażdżeniem, to horror, że o 7 godzinach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do Gdańska jeżdżę czasem przez Morąg, Zalewo i Dzierzgonie. Trochę dłużej, ale przynajmniej nikt mnie nie zabije:)) Również chciałbym w to nie wierzyć, gdyż to jest totalny absurd. PS. Niestety horror trwa:(

      Usuń
  15. Masz rację, że żadna władza, niezależnie od opcji, o przyrodę nie dba. U nas w Łodzi co rusz powraca projekt przecięcia dwóch parków drogą szybkiego ruchu. W zabetonowanym mieście kolejna ulica musi biec przez tereny zielone i to zieleni zabytkowej. Jeżeli politycy na poziomie lokalnym są aż tak ograniczeni, to co mówić o poziomie krajowym?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio przeczytałem, że Łódź jest najbardziej zakorkowanym miastem w Polsce. Tyle tylko, że kolejna ulica niczego nie zmieni, gdyż trzeba by zacząć od zmiany mentalności mieszkańców.

      Usuń
  16. Uwielbiam Twoje zdjęcia i te widoki !!! Te zielono-niebiesko-ptasie cudne i wesoły łosiek galopujący - super !!!
    Z tymi drogami to powiedziałabym ogólnie, że wariujemy i nie ma w tym mądrości żadnej ani też miłości do natury i zwierząt. Zawsze, gdy jadę rowerem przez las lub spaceruję to mam świadomość, że jestem w domu zwierząt. To one tu rządzą ! Gdyby zwierzęta umiały walczyć o swoje prawa i potrafiły mówić... to by dopiero była wojna !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ulu:) Zwierzaki nie mają nic do gadania i tyle. Szkoda, że nie umiemy współistnieć, jak to to ma miejsce np. w Skandynawii. Opisana przeze mnie sytuacja jest o tyle kuriozalna, że dotyczy jednego z najcenniejszych obszarów w Europie. Po prostu nie mieści mi się to w głowie.

      Usuń
    2. Kurcze ! Mnie się to też nie mieści i wkurza mnie, bo wiem jak cenne są takie obszary Natura 2000. Szkoda tylko, że dla niektórych tylko kasa się liczy. Zajrzałam na stronkę na fb ( Nie dla S16 ). Będę śledzić sprawę i pomagać jak się da.

      Usuń
  17. Temat poważny to żartów nie będzie.
    Myślę że (podobnie ja z tym stadem "dzikich krów") odpowiednie zagranie na duszy Prezesa, natychmiast spowodowało by że MON ochoczo zgodzi się na przejęcie tych terenów pod budowę magistrali drogowej.
    Inna sprawa że w stosownych ministerstwach mają już dobrze rozpisane plany tej inwestycji a ich zmiana, to kolejne lata urzędaczej mitręgi...
    Trzeba trzymać kciuki, i walczyć o nasze bez wdawania się w politykę.

    ps. Widziałeś na fejsie? - łosie przyszły do Tarnowa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwłaszcza, że ten wojskowy teren, to raptem kilkadziesiąt nędznych metrów po jednej stronie już istniejącej drogi. Wystarczyłby jeden właściwy podpis i byłoby po sprawie. Mam nadzieję, że tak się właśnie skończy, gdyż Biebrza, to - jak napisałem - nie Rospuda, tylko coś znacznie cenniejszego. PS. Widziałem. Za chwilę Wasi leśnicy dostaną zawału:))

      Usuń
  18. Oby nie doszło do takiego paradoksu jak w Niemczech;
    Więcej tras, dróg i umierająca przyroda
    Swoją drogá to co w takim przypadku porabiają instytucje ekologiczne?

    OdpowiedzUsuń
  19. Do przeczytania dla wszystkich artykuł w Kurierze Porannym: https://poranny.pl/czarne-chmury-nad-s16-co-dalej-z-lacznikiem-via-carpatii-i-via-baltiki-protesty-w-podlaskiem-i-na-mazurach/ar/c4-14205617

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej, przepadłeś? Łańcuchem przykuty do jakiegoś drzewa nad Biebrzą, czy co? Wakacje są ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Z tego co pamiętam na torfach biznes robiła Litwa...
    Dlaczego Polska nie może ???
    Przecież to najlepszy naturalny podkład do ogrodów

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak zwykle, zdjęcia zjawiskowe. Jeden z zachodów "pożyczyłam" sobie, tak mnie zauroczył.
    O decyzjach niedouczonych szkoda pióra, ale zauważ milczenie świata nauki, a protesty i Fb powinny być dosłownie zalane niezgodą na dewastacje. Poza tym autorytety bardziej mogłyby dotrzeć do prostego "luda", który argumenty mógłby zrozumieć, jeśli drogę można przeprowadzić inną trasą.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. W pień wyrżnięto nie jedną puszczę,aby człowiekowi było wygodniej żyć.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zaczynam nadrabiać blogowe zaległości - wizyty na SORze współczuję - toż to qrwa wykańczalnia jest - więcej empatii mają lekarze w prosektorium... Przyroda? Cóż - usmiercamy planetę małymi kawałkami - te cholerne afrykańskie upały chyba tylko nas niepokoją

    OdpowiedzUsuń
  25. Wpis przeczytałam, ale do takich spraw się raczej nie odnoszę, bo się nie znam.
    Za to chętnie skomentuję zdjęcia, bo są naprawdę udane. Lubię oglądać dzikie zwierzęta u innych, bo sama raczej ich nie fotografuję.

    OdpowiedzUsuń
  26. Mam nadzieję, że nie dzieje sie u Was nic złego, bo długo milczysz...

    OdpowiedzUsuń
  27. I ja zaczynam się martwić o Ciebie i Iwonę...
    Odezwij się proszę...

    OdpowiedzUsuń
  28. W Parkach Narodowych budują drogi, węgiel jako podstawa energetyki... przykre, co się dzieje w tym kraju...

    OdpowiedzUsuń
  29. Co się dzieje Wojtek?
    zrezygnowałeś z cywilizacji dożywotnio?

    OdpowiedzUsuń
  30. Chociaż napisz, czy jeszcze wrócisz. Zaglądam, a tu nic :-(

    OdpowiedzUsuń
  31. Chciałam się przywitać po moim powrocie, ale czytam, że niektórzy się niepokoją Twoją długą nieobecnością Wojtku... Mam nadzieję, że to chwilowa przerwa.

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam nadzieję, że jest okay. Chciałam dać znać, że po myślach mi krążycie. No mam nadzieję, że jest ok. Sercem jestem z Wami. <3

    OdpowiedzUsuń
  33. Hej hej, nawet ja wróciłam z blogowego niebytu, a tu cisza 😞 I co ja mam czytać na nockach w pracy?

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie wiem, czy jeszcze tu zaglądasz, ale zaraz 2020. Dziękuję za te łany firletek, bobra, wszystkie te nieludzko piękne widoki. Trwaj gdzie jesteś i podziwiaj dalej.

    OdpowiedzUsuń