Kiedy zaczynałem prowadzić blog, obiecałem sobie, że:
1.
Nie będzie to pamiętnik,
2.
Nie będę pisał tylko i
wyłącznie o przyrodzie,
3.
Politykę będę omijał
najszerszym z łuków.
Okazuje się jednak, że realizacja punktu trzeciego nie jest tak prosta, jak
mi się wydawało, a wszystko to za sprawą Ministerstwa ds. Demontażu i
Utylizacji Środowiska.
Nie wiem, jak oni – ci ministerialni rzecz jasna - to robią, ale co chwila
wyskakują z czymś, co budzi nie tyle – jak to się ładnie mówi - kontrowersje,
co raczej bezbrzeżne zdumienie, że z takimi pomysłami może występować akurat
ten resort. Zakusy na Puszczę Białowieską? Oczywiście MdDiUS! Powołanie i uzbrojenie
po zęby Straży Geologicznej – naturalnie MdDiUS! Wygnanie z lasów (i częściowo
z własnego podwórka) wszystkich, którzy nie polują – a jakże MdDiUS!
Uniemożliwienie akcji protestacyjnych organizacji ekologicznych – nieocenione MdDiUS! Podporządkowanie Ministerstwu WFOŚ-ów - wiadomo. Masowa wycinka drzew na prywatnych posesjach – jak wyżej i wyżej, i wyżej!
Ostatnio, zupełnie przypadkowo dotarła do mnie jeszcze jedna, ciekawa
informacja związana z ww. Ministerstwem. Dlaczego przypadkowo? Ano dlatego, że
media prawie kompletnie to pominęły. Chodzi mianowicie o to, że wójt
nadmorskiej gminy Smołdzino, kiedyś tam postanowił sobie, że postawi kaplicę.
Jego zdaniem jest to idealna odpowiedź na wakacyjne zapotrzebowanie Polaków,
czyli turystykę pielgrzymkową. I bardzo dobrze. Jeżeli taka potrzeba istnieje,
to dlaczego nie? Tyle tylko, że w tej całej, wydawać by się mogło, banalnej
sprawie jest jeden problem. Problem ten nazywa się Słowiński Park Narodowy, gdyż
to na jego terenie ma powstać rzeczona kaplica. Ale co tam jakiś głupi obszar chroniony. Wójt
sprokurował pismo z prośbą o zgodę na budowę i oczywiście takową otrzymał. Bez
konsultacji z Radą Naukową, bez oceny oddziaływania na środowisko itp.
No dobra – myślę sobie. W sumie budowla niewielka (37 m2), Słowiński PN, to nie Licheń, więc
może przyroda jakoś sobie z tym poradzi. Tyle tylko, że wójt nie zamierza poprzestać na samej kaplicy i ma kolejne, architektoniczne pomysły. Jak zdradził dziennikarzom, w przyszłości będzie wnioskował o zgodę na wybudowanie kapliczek drogi krzyżowej i coś mi się mówi, że ją dostanie. Jak znam życie, pewnie zaraz dojdą do tego przenośne budy ze wszystkim, co turyście do szczęścia potrzeba i w Parku zrobi się wesoło. Jedyna nadzieja w archeologach, którzy przed rozpoczęciem budowy spenetrują ten teren. Jeżeli znajdą coś cennego, będą mogli inwestycję zablokować. O ile znajdą.
Żeby było jasne. Nie uważam, że wszystkie decyzje Ministerstwa są wyłącznie złe, a z niektórymi po części się zgadzam. Uważam jedynie, że jeżeli ma się na szyldzie słowo Środowisko, to do czegoś to chyba zobowiązuje.
PS. A na zdjęciach, pożegnanie zimy.