O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

wtorek, 10 grudnia 2013

Z Ksawerym w Dolinie Biebrzy.



Dotarliśmy do Doliny z różnych stron i o różnym czasie. Ja z Olsztyna, a Ksawery gdzieś z północy Europy. Co prawda nieco ochłonął po wcześniejszych szaleństwach, ale na szczęście została w Nim jeszcze resztka ognia. I bardzo dobrze, gdyż po trosze dzięki Niemu, w czasie tego krótkiego, weekendowego pobytu, Dolina pokazała to, czego nie widziałem już od tylu lat. Mam wrażenie, że zima na Podlasiu to trochę inna pora roku, niż na Warmii. Tutejsza, nawet w największe mrozy i zadymki sprawia wrażenie oswojonej. Podlaska taka nie jest. Podlaska jest dzika. Nie potrafię powiedzieć na czym to polega. Nie pokażą też tego żadne zdjęcia. Żeby zrozumieć, trzeba tam być. Najlepiej z Ksawerym. 

 
 
 
  

 
 
 


 
 
 
 


10 komentarzy:

  1. Zima podlaska piękna, ale jakaś taka bezptasia - sądząc ze zdjęć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptaków faktycznie niewiele, ale takie są uroki zimy. Na szczęście już za trzy miesiące pierwsze przyloty.

      Usuń
  2. Rzeczywiście podlaska zima jest nieoswojona i to na zdjęciach widać. Igor

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnie...znajomy widnokrąg w zupełnie nowej scenerii, drugie od góry - bajkowe, 6-te od góry - przestrzeń, to chyba stąd ta dzikość...i taka właśnie "Biebrza"...codziennie inna...

    OdpowiedzUsuń
  4. Wociechu, w Olsztynie zimą to Ty siedzisz w cepłym domku w centrum miasta i dzikość zimowa Cię omija. Ostatni weekend na Warmi też był niezywkle interesujący. W mojej wsi odciętej w tym czasie od świata trzask łamanych drzew i zaspy po kolana i wyżej nieźle wyglądały. Zastanawianie się, jak w poniedziałek dotrzeć do pracy było ciężką pracą umysłową, a odśnieżenie samochodu i podjazdu - fizyczną. Do dziś przejazd drogą powiatową stanowi przedsmak wszelkich rajdów off-road.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beato, wiem gdzie mieszkasz i jak wyglądają warmińskie zimy. I dalej będę się upierał, że podlaskie są zdecydowanie dziksze. U nas nie ma takich rozległych terenów, jak nad Biebrzą. Tu (pomijając kompleksy leśne) zawsze, gdzieś jest jaka wieś, albo jakiś dom, a tam niekoniecznie. Dołóż do tego spacer w zacinającym śniegu po świeżych śladach wilków (bo innej drogi nie ma) i będziesz wiedziała o co mi chodziło.

      Usuń