Kiedy przed przeszło czterema tygodniami
dowiedziałem się, że po roku przerwy wracam do świata gipsu, mówiąc delikatnie, nieco
się zdenerwowałem. Wiosna za pasem, a ja znowu zamienię się, jak to zgrabnie
określił mój kumpel Krzysztof M., w półczłowieka-półodlew. Na szczęście godzinna,
relaksacyjna sesja pod kroplówką spowodowała, że uspokoiłem się i zacząłem
opracowywać kryzysowy plan działania. Wraz z upływem płynu w, zawieszonej nad
moją głową, plastikowej butelce, byłem coraz
bardziej przekonany, że mając do dyspozycji jedną rękę, zęby i chwytne kolana, jakoś
sobie poradzę. Mało tego! Wpadłem na genialny, w swej prostocie, pomysł. Napiszę
podręcznik fotografowania dla ludzi w gipsie! Uświadomiłem sobie nagle, że o
ile półki księgarń uginają się pod ciężarem pozycji traktujących o fotografii
krajobrazowej, portretowej, mody itp., o tyle nie ma książek poświęconych fotografii
urazowej! Jeżeli dołożymy do tego fakt – myślałem - że statystyczny Polak przynajmniej
raz w życiu coś sobie łamie i jednocześnie posiada średnio półtora aparatu
fotograficznego, to taki podręcznik musi okazać się strzałem w dziesiątkę i przyniesie
mi rozgłos i pieniądze! Co prawda trochę martwiło mnie, że po wydaniu
bestsellera sporo czasu zajmą mi spotkania autorskie, wywiady, rauty oraz odbieranie
nagród, ale z drugiej strony byłem pewien, że jak każdy celebryta, jakoś sobie
z tym poradzę.
Próba generalna fotografowania w półpancerzu odbyła
się podczas akcji liczenia zwierzyny w Lesie Warmińskim. Spędziłem tam pół dnia, nic mi się nie stało i nawet zrobiłem kilka zdjęć. Idąc za ciosem pojechałem
więc nad Biebrzę i tam było już znacznie lepiej. Oczywiście w obu przypadkach korzystałem z pomocy życzliwych mi osób i to im w największej mierze zawdzięczam, że mogłem cieszyć się przedwiośniem.
Tylko pomysł z książką, jakoś wywietrzał mi z
głowy. Przynajmniej do następnej kroplówki.
no to bracie powiem tak ... te gęsi, kilka gęsi, konkretnie siedem gęsi z kilkunastoma drzewami, konkretnie z siedemnastoma drzewami w tle to majstersztyk! to jest obraz, który mógłbym powiesić w dużym pokoju, ale gdybym był nowobogacki to nawet w livingroomie! I potrafię to uzasadnić: to zdjęcie jest jak Yin-Yang, łączy w sobie jednocześnie nostalgię i radość. Chyba nie muszę tego uzasadniać. To dzieło skończone! To spektakl, który zawiera wszystkie elementy emocji, których szuka się w sztuce - Gratuluję! Zdjęcie następne po tym ... nienawidzę tego twojego obiektywu, to niesprawiedliwe! Ja też chcę taki ostry ... zazdroszczę:)
OdpowiedzUsuńDzięki. To najlepszy komplement "zdjęciowy", jaki do tej pory słyszałem/czytałem. W sumie to liczyłem, że kiedyś zostaniesz tym nowobogackim i będziesz kupować moje zdjęcia, ale Ty oczywiście wolisz robić je własnoręcznie. I to się nazywa kumpel?!
Usuńa jeszcze mam pytanie do 3/11 - czy zrobiłeś może ujęcie z ostrym pierwszym planem na gąskach i rozmytymi sarenkami? Bardzo chciałbym je zobaczyć ...
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam. Początkowo uznałem, że sarny są ciekawsze. Gdy po chwili zmieniłem zdanie, saren już nie było.
UsuńPrzedkomentator powiedział już wszystko o opozycji gęsi-drzewa a ja zagłosuję dziś na zdjęcie stado2 oraz lądowisko. Nie tylko dla jakości zdjęć, lecz ze względu na moje kumoszki zbożowe na pierwszym oraz rozczulająco skupione na zbliżającej się ziemi białolice na drugim. Gratuluję Jednorękiemu bandycie oraz sobie bo mogę takie obrazki oglądać.
OdpowiedzUsuńBo o to w tych wszystkim chodzi. O ujęcie! I dlatego to takie trudne i fajne jednocześnie. Pozdrowienia dla kumoszek!
UsuńGęsi z płotami w tle, te kilka lecących na tle drzew oraz sarny podobają mi się. Pozdrawiam. Igor.
OdpowiedzUsuńNa szczęście płoty jeszcze gdzieniegdzie są i mam nadzieję, że pozostaną. Szkoda tylko, że nad samą Biebrzą znikają.
UsuńPrawie całkowity brak oryginalności z mojej strony, no cóż.... "co prawda to prawda" , czyli nr.2, nr.3..oraz nr. 4... o "płotach" przecież też nie można zapomnieć...na koniec dodam jeszcze tylko od siebie nr.7...ostre i ładny bokeh. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ja również będę nieoryginalny i powiem, że gęsi są tak fotogeniczne, że wystarczy naciskać migawkę i zdjęcia robią się same.
Usuń