O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

środa, 1 sierpnia 2018

Pejzaż vs. Widoczek.


       Tym razem ponownie porcyjka widoczków, zwanych przez osoby uważające się za tzw. artystów - pejzażami. Te poniżej nijak jednak pejzażami nie są, gdyż są - jak wspomniałem na wstępie - widoczkami. Li i jedynie!
       Zapytacie zapewne, na czym polega różnica? Oczywiście mógłbym wykręcić się od odpowiedzi niecierpiącym zwłoki wyjazdem medytacyjnym do Tybetu lub pilnym telefonem do ubojni pod Ostrołęką i odesłać Was np. do jakiegoś muzeum lub galerii, ale jako że posiadam zacięcie dydaktyczne, postaram się w kilkudziesięciu żołnierskich słowach wyjaśnić tę, nurtującą ludzkość od epoki rysunków naskalnych, kwestię.
       Czymże zatem jest pejzaż, a czymże widoczek? Bardzo dobre pytanie! Przyznam, że jestem z siebie dumny, gdyż nie każdy jest w stanie stworzyć coś równie wyrafinowanego z pytajnikiem na końcu! Bo dobrze pytać trzeba umieć, co potwierdzi każdy filozof i każdy prokurator. Oczywiście można się tego nauczyć, ale to już nie to samo, co talent odziedziczony po dziesiątkach pokoleń ludzi ciekawych świata. To swoiste dziedzictwo genetyczne, to nieusuwalne tatuaże pokrywające nukleotydy tworzące radosne sploty helisy ... ale do brzegu, jak mawiają nieumiejący pływać oryle.
       Jeżeli chcecie zrozumieć różnicę pomiędzy pejzażem, a widoczkiem, przede wszystkim odpalcie blaszaka lub lapka, czyli - innymi słowy - włączcie komputer i wpiszcie w Google np. Alfred Wierusz Kowalski pejzaż (uprzedzam, że wpisanie samego "Kowalski" teoretycznie oszczędza czas, ale uwierzcie mi, że tylko teoretycznie). No dobrze. Macie już wpisane, co trzeba więc teraz kliknijcie śmiało zakładkę Grafika. Spokojnie! Wiem że nie jesteście informatykami, więc nie popędzam. Nie wyszło? Zdarza się to nawet Gates`owi, więc nie trzeba się od razu obrażać i płakać! Jeszcze raz! Można? Można! I co takiego widzimy na ekranie? Tak jest! Brawo! Takie małe obrazki! (ech, coś czuję że wyrosną z Was jeszcze hackerzy, jak te lale). Teraz najeżdżamy kursorem na dowolny, mały obrazek i ponownie klikamy. Owszem! Można kliknąć dwa, trzy i cztery razy i nic złego się nie stanie, ale do rzeczy. Jak zapewne zaobserwowaliście, mały do tej pory obrazek znacznie się powiększył i można już spokojnie kontemplować jego treść.
       A teraz clou tego postu, więc uprasza się o maksymalne skupienie. Patrzycie na wspomnianą treść i co widzicie? Otóż to! Krajobraz tak sielski, że o Matko, zgrzane konie, smutne wilki, zacnych kawalerów z wąsem, urodziwe panny z lekką nadwagą, chaty i ruczaje pokryte gryczanym śniegiem, psy, myśliwych, Czerkiesów, Beduinów (ci ostatni oczywiście bez śniegu), pocztylionów i na dodatek, wszystko to kotłuje się w oszalałym tańcu, jakby im ktoś nasion dzikiej róży w - za przeproszeniem - barchany nasypał! I to jest właśnie PEJZAŻ!
       A teraz spójrzcie na poniższe fotki. I co? Widzicie tam jakiegoś dumnego syna pustyni, albo innego pocztyliona? Dostrzegacie zadumanego, jak Polak w niehandlową niedzielę, basiora? Przestępuje tam coś z nogi na nogę, jak kujon Arkadiusz na szkolnej potańcówce? Absolutnie nie! A dlaczego? A dlatego, że to są tylko WIDOCZKI
       Dziękuję za uwagę i zapraszam za tydzień na kolejną pogadankę z cyklu "Dlaczego żuraw i owszem, ale wiewiór to już niekoniecznie?".

PS. Oczywiście wiem, że malarscy puryści zarzucą mi, że opisywane przeze mnie pejzaże, to nie pejzaże, a malarstwo rodzajowe. Ponieważ nie zamierzam wdawać się z nikim w burdy słowne, napiszę tylko, że zgoda, co nie oznacza, że nie są jednocześnie pejzażami z tzw. szafarzem, który wymknął się nieco Artyście spod kontroli:)

















47 komentarzy:

  1. a niejaki landszafcik jak się miewa w tej kategorii? bliżej mu do pejzażu, czy widoczku?
    i jeszcze słowo straszące początkujących malarzy - KICZ - gdzie ów się mieścić raczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Landszafcik i kicz, to najlepsi kumple i mieszczą się gdzieś pomiędzy. Z kiczem bym uważał, gdyż niejeden już się na tym przejechał, w tym finansowo:)

      Usuń
    2. pomiędzy mówisz...?
      zapytam na boku.

      Usuń
    3. A jak się już dowiesz, daj znać, czy miałem rację:)

      Usuń
  2. W tak zwanym nazewnictwie fachowym pejzaż to forma malarska, a nie wiem czy to hasło ma się jakoś do fotografii i czy utkło na czasach przed pochwyceniem światła na kliszy. Widoczek - natomiast to dziecięca zabawa polegająca na zakopaniu z dołku z ziemi kwiatków i innych dupereli i zakrycie szkiełkiem.
    Zatem ani jedno ani drugie pojęcie mój Panie tu nie pasi. Szukamy dalej.
    Kadry krajobrazowe bardzo mi się podobają, chociaż nie wszystkie, dwa mnie zdżaźniły kolorami, ale to wina upału. Czekam na wywód o nienawiści do rudych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam takich, którzy nie malują, tylko pstrykają (gdyż fotografowaniem bym tego nie nazwał) i twierdzą, że są pejzażystami, więc sam już nie wiem:))) Widoczka nie znałem. My zakopywaliśmy monety (jak piraci), ale niestety rzadko udawało się je odnaleźć, więc zabawa była z gatunku tych głupich:)) PS. Ale ja nie mam nic przeciwko rudym (!!), choć sam rudy nie jestem i chwała za to Pani Przyrodzie ... żartuję oczywiście:))

      Usuń
  3. Świetliste, mgliste piękne warmińsko-mazurskie krajobrazy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Te akurat są warmińskie, gdyż na Mazurach jest nieco za tłoczno, jak dla mnie, ale po wakacjach ... kto wie:)

      Usuń
  4. Na razie obejrzałam fotki, muszę się śpieszyć, bo nie mam netu i przesyłam chwilowo z telefonu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz! Ja mam net, ale nie mam przejściowo telefonu. Jakaś sprawiedliwość na tym świecie jednak jest:))

      Usuń
    2. Nie wiem co gorsze, raczej chyba bez telefonu lepiej daje rade, muszę się leczyć.
      Co byś nie powiedział o teorii pejzaży, landszaftów i innych takich, dla mnie artystą jesteś i kropka!

      Usuń
    3. Zdecydowanie lepiej mieć internet, choć z telefonów, też mógłbym się leczyć:)) Bardzo dziękuję Jotko, ale jak zawsze przesadzasz:)

      Usuń
  5. Wojtuś, ja przez Ciebie kiedyś umrę ze śmiechu! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. Porankami bym tego nie nazwał (o pranku powinno być przyjemnie chłodno), ale mgieł nam ostatnio nie brakuje:)

      Usuń
  7. A nie masz tam czego z lodem lub ze śniegiem, albo choćby i deszcz?
    PS 3,5,7,9,11 lubię bo pokazują góra 17 st.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabyś! To teraz towar deficytowy, więc chowam w czeluściach komputera i oglądam po malutkim kawałeczku:)) 17 st.!?! Grażynko! Dodaj jeszcze 8 i wtedy będzie się zgadzało:)) O 4 rano po przejściu 200 metrów na dole jestem całkowicie mokry od rosy, a na górze od potu! Muszę się chyba przerzucić na fotografowanie ryb:))

      Usuń
    2. U mnie dzisiaj o piątej było 18, ale na rżysku mogłam być w krótkich spodniach i koszulce, a to co innego. Jednak już po godzinie pot lał się strumieniami. W piątek ma być 14, może być fajnie.
      PS
      Ryby chyba, że w rzece bo w jeziorach sinica.

      Usuń
    3. Generalnie jest źle. Zwierzaki chowają się po krzakach, a z pól schodzą jeszcze nocą, więc figa z makiem (przynajmniej jeżeli chodzi o byki). 14 powiadasz? A ja w sobotę chciałem wreszcie rozpocząć sezon pływacki i to na dodatek w jeziorze:)))

      Usuń
  8. Wystarczy przebadać zagadnienie etymologicznie. Pejzaż znaczy krajobraz. A krajobraz to wszak od krajania (krojenia, cięcia, zarzynania, rżnięcia) obrazu. Więcej; "pej" (płacić) "za" "ż". Bez trudu dostrzeżemy że malarze pejzażyści, to w rzeczywistości wydrwigrosze którzy swoimi sztuczkami chcą byśmy płacili za ich "ż"! (by uniknąć posądzeń o kryptoreklamę nie wypowiem pełnej nazwy browaru z Żywca). Po prostu bezczelnie chcą nas naciągnąć na piwo!

    Co innego widoczek - "wi" (wie) (że ktoś) "do" (mu) "czek". Czyli artysta nie oCZEKuje małoambitnego postawienia piwa, ale apanażu w postaci czeku, to bez wątpienia znamionuje znacznie większą klasę twórcy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli, jak rozumiem, jako producent widoczków jestem, w odróżnieniu od pejzażystów, osobą przedsiębiorczą, klasową, niepijącą i jeszcze na dodatek mówię gwarą. Fajnie! Dzięki Ci o Wielki Etymologu!

      Usuń
    2. Zdecydowanie! Osobą wręcz markową, kultową a wręcz kulturystyczną!

      Usuń
    3. Kulturystyczną! Zdecydowanie wybieram ten epitet:)))

      Usuń
  9. Witaj, Wojtku.

    Dzięki. Wreszcie wiem, a nawet znam, jak mówi moja znajoma z Oswojonego Wschodu.

    Podoba mi się ten ultramarynowy prześwit (6 od góry) i rozmyte magentowe pasma na tle turmalinowych fal (3 od dołu):)
    A mgielność wszelaka ogólnie (na Twoich zdjęciach) jest zjawiskowa:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz! Człowiek uczy się całe życie:))) Magentowe na turmalinowych? A! Jasne! PS. Dobrze, że choć mgielność zrozumiałem :)))

      Usuń
  10. Jakie tam widoczki. Toż to dzieła sztuki są.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej! - zawsze mnie fascynuje to Twoje tak barwne słownictwo, ten "talent odziedziczony" :)) Aż musiałam sprawdzić tajemnicze "oryle" :)
    I tyle kolorów lata!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Talent odziedziczyłem wyłącznie w sferze pytań, gdyż z resztą to już bywa różnie:)) Lubię letnie kolory, ale kolory przedwiośnia - wręcz uwielbiam. Szkoda tylko, że takiej pory roku już nie ma i pewnie nie będzie.

      Usuń
  12. Pańskie teksty to naprawdę mistrzostwo świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Rudziku, ale i tak dostajesz minus za blogowe lenistwo:))

      Usuń
    2. ehh, brakuje mi blogowania, ale uznałam, że to jednak nie dla mnie;(

      Usuń
    3. Może w przyszłości zmienisz zdanie. Najważniejsze, to bycie w przyrodzie, a blog to tylko dodatek:)

      Usuń
  13. Jak zwał, to zwał, ale ważne, że oczy przyciągają, uśmiech wywołują oraz przywołują skojarzenia. W każdym razie nikt obojętnym nie zostanie, a o to chyba chodzi w każdym dziele i w małym, i w największym.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że tylko dobre skojarzenia:) PS. Masz rację:)

      Usuń
  14. Skromny Pan jest Panie Wykładowco...
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tam od razu skromny! Realnie patrzę na ten łez padół, to i tak piszę:)

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. Dzięki w imieniu Cuda:) Przekażę już jutro o świcie:)

      Usuń
  16. Ale mgła, jak widać, na widoczkach też się ścielić potrafi prześlicznie. No to już jesień idzie czy co? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mgły są tam zawsze, gdyż miejsce jest wilgotnawe, czyli jednak to jeszcze nie jesień (niestety):)

      Usuń