O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

wtorek, 7 stycznia 2014

Niedoceniane.



Zima (o ile to coś za oknem można w ogóle nazywać zimą) to jednak spore wyzwanie dla fotografującego. Prawie nic nie ma. Miejsca, które zachwycały w minionych miesiącach, teraz straszą przeraźliwą pustką. Lasy, łąki, rozlewiska, wszystko to tkwi w jakimś ponurym marazmie. Jedyne zwierzaki, jakie widziałem od czasu powrotu znad Biebrzy to sarny, które spotkałem w drodze do Gdańska. I ten właśnie widok, podsunął mi pomysł na post. Mieszkając w Olsztynie jestem w tej komfortowej sytuacji, że atrakcyjne pod względem przyrodniczym miejsca, zaczynają się właściwie zaraz za moim domem. I być może właśnie dlatego, nie doceniam tego w sposób należyty. Dotarło do mnie, że praktycznie nie bywam nad olsztyńskimi jeziorami i nie interesuję się przebywającym na nich ptactwem. Perkozy dwuczube, łyski, kormorany, śmieszki zawsze traktowałem tak, jak traktuje się deski w pomoście. Są, bo są, ale niekoniecznie trzeba je fotografować. I podobnie rzecz ma się z sarnami. Spotykałem i spotykam je bardzo często, ale rzadko wtedy sięgam po aparat. Zdjęcia poniżej, to praktycznie wszystko co zrobiłem odkąd trzy lata temu wróciłem do fotografii przyrodniczej. Myślę jednak, że pora zmienić to nastawienie, bo kto wie, czy za kilkanaście lat nie będę sobie pluł w brodę, że nie mam zdjęć saren, perkozów i kormoranów, tak jak nie mam zdjęć kuropatw i cietrzewi.
 


 
 
 
 
 
 
 
 

6 komentarzy:

  1. jebać sarny bo zjadają rośliny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś jeść muszą, a mięsa, nie wiedzieć czemu, nie lubią.

      Usuń
  2. Wojciechu, święte słowa. Faktycznie sikorki, dziki i sarny traktujemy na Warmi jak jakiś chwast niewart oglądania. Bedziesz miał co robić zimą, bo akurat tego stworzenia jest mnóstwo i to zaraz za oknem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałbym, żeby tak było, ale teraz nawet chwast chowa się tak skutecznie, że podczas ostatniej przejażdżki po olsztyńskim powiecie nie widziałem choćby jednego sarniego ogona, o dziczym nawet nie wspominając.

      Usuń
  3. Te drugie od góry szczególnie mi się podoba. Rozmycie tła i jego barwa to malowniczy i dobry kontrast dla sarny w dynamicznie uchwyconym ruchu.

    OdpowiedzUsuń