O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

piątek, 5 stycznia 2018

Przysięga.

„ … a zwłaszcza roli, jaką odegrali w czasach Wielkich Odkryć Geograficznych”.
Tak zakończył się ostatni post, po którym miał być ten świąteczny i ten noworoczny i w ogóle miało się dziać. Niestety, mieszkaniowe zamieszanie i niespodziewana niedyspozycja wątpi spowodowały, że wszystkie blogerskie plany legły w gruzach. Nie opublikowałem postów, nie zjadłem postnych potraw i nie przeprowadziłem pogłębionych badań nad odkrywczymi dokonaniami Podlaskich Zdobywców Nowych Ziem, a potem …
… a potem wyjechałem na Podlasie, gdzie poprzysiągłem sobie, że opisywana powyżej sytuacja nigdy więcej się już nie powtórzy. Żeby przysięga miała moc, czyli – jak mawiają na wschodzie - kopa, przez kilka wieczorów spożywałem specjalny eliksir, którego receptury nie mogę Wam jednak zdradzić, gdyż nie chcę żeby szeptunkowe ultraski zrobiły mi niezapowiedziany wjazd na chatę.
         I to by było na tyle. W niedzielę blog wraca na stałe, utarte szlaki. Choć Dolina przedziwnie opustoszała, coś tam udało nam się pstryknąć. Najważniejsze jednak, że spotkaliśmy starych znajomych, poznaliśmy nowych i odkryliśmy nieznane nam (a przynajmniej mi) blogi.

         PS. Przepraszam, że zalegam z komentarzami. Obiecuję, że jutro odpowiem na wszystkie i z olbrzymią przyjemnością zajrzę do zaprzyjaźnionych, gdyż ciekaw jestem okrutnie, co nowego wydarzyło się w Waszych blogerskich przestrzeniach.



































32 komentarze:

  1. Jaka chmura! Jak bita śmietana całkiem. I podobają mi się pajęczynki, mimo że nie budzą gastronomicznych skojarzeń. Cieszę się, że wróciłeś do formy i do zdrowia. Gdybyś był zainteresowany innymi podbojami niż geograficzne, to spieszę donieść, że w dwóch sklepach w małym miasteczku centralnej Polski widziałam przyprawy podlaskie. Mogę nawet kupić (bo niedrogie są) i podzielić się składem oraz przeznaczeniem. Jedna nawet chyba była eko, więc w nowoczesnych trendach. :) Pozdrawiam noworocznie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie chmury tylko na Podlasiu, a dokładnie w Dolinie:) Piszę to na poważnie, gdyż podobnych na np. Warmii, jak żyję nie widziałem. Pajęczynki, to staropolskie babie lato, które każdej jesieni przelatuje nad Biebrzą:) PS. Te przyprawy, to ściema. Połowa składu rośnie na innych półkulach, więc z Podlasiem mają tylko wspólnego biznesmena:))) PS. Wszystkiego Dobrego!

      Usuń
    2. A ja widziałam taką w Beskidach. ;))
      To ja wiem co to pajęczynki, ale takich prześlicznych to jeszcze nie widziałam. :))
      No nie mów? Jak mnie rozczarowałeś! Więc taka, nie przymierzając, szynka babuni nie jest z babuni? Ani z dziadunia? A już myślałam, że zrobisz risercz, które ziółka spod którego podlaskiego krzaczka, a które spod żubra (no, chociaż spod żubra mało higieniczne byłyby).
      Szkoda zupełnie jak z tą chińska owieczką z Zakopanego. :))

      Usuń
    3. Zgadza się! W Beskidach też taka jedna była obserwowana;)) No niestety. Mam znajomego, podlaskiego neofitę, który zakupił większą partię tego czegoś i srodze się zawiódł:))) To już chyba lepiej spod tego żubra nazrywać, a jk kto obrzydliwy - przepłukać kranówą :))

      Usuń
  2. Wpisałam tu już nadzwyczaj udany komentarz. Ale widać nie był udany skoro poleciał w kosmos.
    A pisałam że wiem dlaczego nie pisałeś tak długo. Bo bałeś się, że znowu napiszę, że zdjęcia do kitu.
    I bez najmniejszego znaczenia jest fakt, że już miałam umówionego /i opłaconego/ notariusza i umowę /na razie niestety jednostronnie podpisaną/ na przekazanie mi pełnych praw do tych beznadziejnych zdjęć.
    No trudno.
    To się zemszczę i napiszę że ta droga z kałużami to jednak obleci.
    Co do reszty to nie mam wyrobionego zdania.:-)))
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że ten no ... masz rację:))) Co do notariusza, to skontaktował się ze mną i nadmienił (gdyż notariusze nie mówią, tylko nadmieniają), że nie będzie pośredniczył w przekazywaniu praw do szajsu, a tak w ogóle, to skompromitowałem mu rodzinę pokazując drogę z kałużami (bo on jest z domu Kałuża), tak więc ... tego. A tak na marginesie, to WNWNRŻ!

      Usuń
  3. Witaj, Wojtku.

    W święta było cudnie - puszczańsko, śnieżyście:), w sylwestra... mniej cudnie, więc zdjęcia są jak balsam na moje zapiaszczone oczątka:)
    I te "czarno-romantyczne" i te jakby podebrane z mazurków Chopina, i te... kurczę, prawie do każdego znalazłabym jakiś muzyczny albo literacki odnośnik:), więc może zamilknę...

    Wszystkiego dobrego w nowym roku Wam życzę.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, jak było w święta, gdyż przeleżałem ten czas odmawiając posiłków i prosząc wszystkich o święty (nomen omen) spokój:)) W sylwestra nie było grama śniegu, ale w zamian było wesoło i zwierzęco (w tym przyrodniczym znaczeniu oczywiście). PS. Nie zamilkaj! PS.2. Wszystkiego Dobrego Leno:)

      Usuń
  4. Za takie zdjęcia wybaczam długie milczenie, najważniejsze, że doszedłeś ze wszystkim do ładu. Spokój ducha i spokój wokół są nie do przecenienia.
    Za srogą zimą nie tęsknię, ale z drugiej strony wszyscy wokół chorują, co i mnie nie minęło...
    Gęsi słychać i widać wszędzie, wiewiórki bratają się ze spacerowiczami, wróble i sikorki zniknęły na chwilę po sylwestrowych fajerwerkach.
    Wszystkiego fotogenicznego w Nowym Roku, niech wchodzi Wam w obiektyw cała puszcza z niebem włącznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jotko:) Na szczęście wszystko wróciło do normy, oprócz pogody, ma się rozumieć:) Na Podlasiu są i gęsi, i żurawie, i szpaki, i podobno czajki, więc wiosna hula na całego! Wszystkiego Dobrego!!

      Usuń
  5. Z wątpiami tak to niestety jest. Nie wiesz, że je masz, aż nagle BANG i już rozumiesz powiedzenie, że nie składasz się ani z soli, ani z roli... Dużo zdrowia życzę! A zdjęcia piękne i magiczne. Szczególnie podobają mi się te ptasie masy i seria z pajęczynami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Dzięki i wzajemnie:) Szkoda, że te masy i te pajęczyny powtórzą się dopiero za rok, ale co tam. Dotrwamy!

      Usuń
  6. Pierwsze zdjęcie pajęczyn i gęsi na tle chmur - bajeczne. Te gęsi to bym mogła mieć na całą ścianę w domu, są wprost idealne. A pajęczyny - może to ktoś z jakiejś wytwórni filmowej tam szalał? Bo zagęszczenie rodem z ciemnych piwnic horrorów klasy Z :) Pozdrawiam i życzę udanego powrotu w teren!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać, to prześlę w lepszej rozdzielczości, oczywiście po kozach:)) Pewnie trudno w to uwierzyć, ale te pajęczyny mijałem każdego roku w Dolinie i ... jakoś nic z tego nie wynikało, a szkoda, bo to rzeczywiście nierzeczywiste:) Dziękuję i dalej trzymam kciuki :)

      Usuń
  7. Super zobaczyć Twój nowy post. Zawsze, ależ to zawsze mnie rozbawisz. Choćbym była w humorze zombiaka. :D Strasznie śmieszy mnie zdjęcie cieni, choćby było tam jakie diablisko...widzisz to? :D Boskie ujęcia, boskie kolory. Podziwiam. Życzę Ci naprawdę udanego tego roku. Wielu fantastycznych sesji zdjęciowych, wielu ciekawych podróży. Niech Ci zdrówko dopisuje, a serce radość przepełniała. Wszystko, co najlepsze dla Ciebie i Twoich ukochanych bliskich. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko i życzę Ci tego samego! Faktycznie szatan pojawił się na tym zdjęciu i co zabawniejsze, nie jest to Iwona:))))

      Usuń
  8. Czekałam i ja na Twe bajeczne zdjęcia i ciekawe wpisy.
    Niech ten 2018 przyniesie spokój domowego zacisza i wielu niespokojnych zdjęć, które zadziwią niezwykłością.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :))) Dziękuję Ultro i mam nadzieję, że dla nas wszystkich ten Nowy Rok będzie niezwykły!

      Usuń
  9. te żurawie... piękny widok, chciałbym kiedyś zobaczyć takie noclegowisko.
    serdecznie życzę dobrego roku, świetnych zdjęć i udanych obserwacji,
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pojedź nad Biebrzę, albo przyjedź na Warmię. I tam i tu swą noclegowiska, więc będziesz usatysfakcjonowana:) Wszystkiego Dobrego!!

      Usuń
  10. Żurawie i gęsi zachwycają :) Życzę dużo udanych fotowypraw w tym roku!

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne zdjęcie, zwłaszcza te przedstawiające chmury.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fotorozpasanie... Snadź wątpia bolesne okrutnie bywać umieją, ciężar zdaje się ponad miary nosząc uciskiem strasznym skręcane, tedy wydają z siebie odgłos haniebny i dech dławiący. Nie jest rzeczą ludziom postronnym miłą taka boleść, a i delikwentowi samemu miło nie jest takoż. Zali termiczny wyciąg z zupy drożdżowej okraszony zielami na Podlasiu znanymi, ukojenie przynosić raczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "odgłos haniebny i dech dławiący" ... jakbyś przy tym był :)))) I rację masz, że gdyby nie rzeczony wyciąg, zapewne do dziś dławiłbym oddechy poczciwych Warmiaków i tak już srodze smogiem udręczonych!

      Usuń
  13. Wojciechu G.! Genialne!
    Krótko, ale jakże treściwie, prawdaż?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdaż, ale z tym genialnie, to osobiści bym nie przesadzał:))

      Usuń
  14. Odpowiedzi
    1. Najciekawsze, że to cudo dalej szwenda się po Dolinie i ani myśli lecieć do ciepłych krajów:))

      Usuń
    2. I dlatego między innymi cudo

      Usuń
    3. O spamie już wyjaśniłem, więc mogę teraz ... zgodzić się w pełnej rozciągłości:)

      Usuń