A jednak. Mimo składanych sobie wcześniej
obietnic, wybrałem się nad letnią Biebrzę. I co? I było dobrze! Dolina
zaskoczyła mnie przyjemnie pod wszystkimi względami. Było upalnie, ale była i rzeka,
która latem jest znacznie płytsza i dzięki temu oferuje liczne kąpieliska. I to
jakie kąpieliska! Wiem, że narażę się warmińskim patriotom lokalnym, ale pływanie w
Biebrzy, czy leniwe polegiwanie na płyciznach, to zdecydowanie inna kategoria zabawy „we wodzie”, niż taplanie się w naszych
jeziorach.
Z racji pogody nie zabrakło oczywiście insektów, ale nie był
to jakiś zmasowany atak. Na otwartych przestrzeniach dokuczały na przeciętnym,
olsztyńskim poziomie.
Największym zaskoczeniem były jednak ptaki. Przede
wszystkim jest teraz znacznie więcej czapli obojga kolorów, aniżeli wiosną. Dodatkowo są teraz bardziej dostępne, gdyż bagna wyschły i, chcąc nie
chcąc, muszą trzymać się rzeki. Są czarne bociany, które w niedużych, rodzinnych
grupach koczują w pobliżu starorzeczy. Są stadka młodych gęgaw. Wprawdzie wyklute
w tym roku ptaki nie są tak atrakcyjne wizualnie, jak dorosłe osobniki, ale nie
są też tak płochliwe. Są bieliki i błotniaki. Są kszyki i są
wreszcie, kolaborujące z krowami, szpaki. Te ostatnie połączyły się już w
duże stada, które o zachodzie słońca dają niezwykłe przedstawienie z gatunku „światło
i dźwięk”.
I wreszcie najważniejsze. Letnia Biebrza jest
prawie pusta. W porównaniu do wiosny, pomijając wędkarzy i przelotnych
kajakarzy, nie ma ludzi. I oby tak zostało.
Piękne zdjęcia zrobiłeś Wojciechu. Trudno mi wyliczyć nawet najładniejsze. Chyba wybrabałabym gęgawkę-2, bo bohaterka zdjęcia wygląda jakby miała pokazać nam mechanizm oddychania podczas lotu. Ale młodziak żurawi i kumplowskie spotkanie krów i szpaków lub gęsi też urokliwe.
OdpowiedzUsuńA jeszcze cuedowne lusterka na skrzydłach ważki
OdpowiedzUsuńDzięki Beata. Tak, jak napisałem w poście, myślałem że będzie totalnie pusto, a było całkiem nieźle. Szkoda tylko, że o tej porze roku tak krótko trwa świt. Mam wrażenie, że doba składa się z nocy, brzasku, 20 sekund świtu i południa.
Usuńsądząc po pierwszym zdjęciu, kąpałeś się w krowiej sadzawce, a z opisu wydawało się, jakbyś opisywał raj na ziemi ... ;)) Ale jest w tym dobra wiadomość - masz niewątpliwy talent literacki! :) Najgorzej, że muszę stwierdzić, że bez wątpienia większy masz talent fotograficzny. Poważnie rzec traktując, to zdjęcie z krowami mnie osobiście rozwala. Nie wiem, jakością, kompozycją i ... oczywistością. Bardzo cenię zdjęcia codziennych zjawisk pokazane jakoś inaczej - Tobie się to udało. Co do tego słońca odbijającego się wodzie - szacunek dla wysiłku, kiedyś też próbowałem zalać wodą wykopany dół w polu w miejscu gdzie miałoby odbić się słońce. Słońce zaszło, woda wsiąkła, komary mnie zjadły, ze zdjęcia nici. A Tobie znowu się udało;) Bardzo udany wyjazd. Nie rozumiem tylko co to znaczy ...insekty na normalnym olsztyńskim poziomie ... hę??? A co to, moje miasto jest jakimś wzorcem w Sevre ilości owadów na metr sześcienny? No z tego mi się Gotan nie wytłumaczysz!!! To wygląda jak atak Biebrzniętego na Leśnego Luda! ;)
OdpowiedzUsuńNiestety krowy totalnie lekceważą fakt, że ktoś był pierwszy przy kąpielisku i anektują to miejsce, na tyle skutecznie, że musisz poszukać sobie czegoś innego. Dlatego poszukałem i znalazłem ten, opisywany przeze mnie, raj. Co do wmawianego mi ataku, to muszę stanowczo zaprotestować. Odbieram to jako perfidne pomówienie z niegodnym wykorzystaniem wybranych elementów środowiska przyrodniczego !
UsuńPrzepięknie nad ta Biebrzą, i piękne zdjęcia. A jeśli chodzi o warmiński patriotyzm to każdy kto miał okazję spędzać wakacje nad rzeką wie, że kąpiel w płynącej wodzie jest nie do porównania z nudnym pływaniem w jeziorze. To zupełnie inne klimaty.
OdpowiedzUsuńTo prawda, Dolina Biebrzy to urokliwe miejsce, które gorąco polecam i oczywiście służę pomocą i informacjami. Najciekawiej jest wiosną, ale każda pora roku ma swoje atuty. A co do kąpieli w rzece, to najfajniejsze jest to, że zawsze można znaleźć bezludne miejsce i poczuć się jak na prawdziwych wakacjach.
UsuńBardzo podobają mi się Twoje fotografie. Wygrywa nr 1. Doskonałe, wdzięczne, malownicze, niedoceniane (w ornitologicznym świecie) krówskomodelki. Esencja naszej wsi niejako.
OdpowiedzUsuńJak już napisałem wyżej, ta esencja wygnała mnie bezczelnie z kąpieliska, próbowała zjeść kuchenkę turystyczną i urwać lusterko samochodu, ale generalnie to miłe i mocno socjalne stworzenia :)
Usuń