O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

czwartek, 25 maja 2017

Po co są ptaki?



W którymś z ostatnich postów obiecałem, że przybliżę Wam odpowiedź na pytanie, PO CO SĄ PTAKI? i stąd właśnie ten tekst. Z uwagi jednak na obszerność tej tematyki, zmuszony jestem potraktować ją bardzo skrótowo i wybiórczo, co mam nadzieję, będzie mi wybaczone.
Zacznijmy zatem od tego, że to fundamentalne pytanie nurtowało ludzkość od zarania dziejów. Gdy 24 tysiące lat temu, H. sapiens sapiens wyniszczył swoich kuzynów - Neandertalczyków, czas przeznaczony do tej pory na eksterminację, przeznaczył na rozmyślania. I - o czym świadczą chociażby rysunki naskalne - to właśnie ptaki były tym, co głównie zaprzątało umysły naszych protoplastów. Niestety, z tego okresu, poza wspomnianymi malunkami, nie zachowało się zbyt wiele i tak oto przemyślenia pierwszych awifilozofów zaginęły w pomroce dziejów. Na szczęście, jakiś czas potem zaczęła się epoka, której świadectwa przetrwały do naszych czasów, czyli Starożytność.
W 4 w p.n.e. ekofilozof Spurius Palus w swoim słynnym traktacie pt. „Ego similis manducare pullum” napisał: „… zaiste wiem, po co jest wół i wiem po co jest niewolnica. W jakim jednak celu Bogowie stworzyli ptaki? Przyznaję! Tego akurat nie wiem”. Jak się zapewne domyślacie, te cztery zdania wywołały prawdziwą histerię wśród współczesnych Palusowi intelektualistów, której szerszy opis - z braku miejsca - pominę. Wspomnę tylko, że kilka miesięcy później, wybitny myśliciel oraz autor takich, ponadczasowych dzieł, jak „Hilaris amantes spiritus avium” i „Et sicut aves hostias coxerunt” - Titus Oktavian Carex Lurida w swoim płomiennym wystąpieniu na Forum Romanum oznajmił – „strepere anser adipem bono gustavit”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: „O Bogowie! O Ludzie Rzymski! Jakże pragnąłbym by wiedza ta zstąpiła z niebios i zagościła między nami”.
Co ciekawe, rzeczony problem praktycznie nie zaistniał w antycznej Grecji. Co prawda pewne wzmianki, dotyczące kwestii istnienia (i pocobycia) ptaków, można znaleźć chociażby w pracach Presokratyków (przykładem mogą być tu wczesne rozważania Heraklita z Efezu, który jednak koncentrował się wyłącznie na ptakach siedlisk rzecznych), ale to tylko wyjątek wspierający regułę. Jak twierdzą współcześni historycy, pewne nadzieje wiązano z niejakim Pelaryosem, ale ten, szybko zmienił swoje zainteresowania biofilozoficzne na te, związane z winem i wkrótce po tym, powędrował do komnat Persefony.
W średniowiecznych wiekach ciemnych - podobnie, jak w Grecji - na ogół pomijano kwestię „Quid enim avium?”. Wyjątkiem są tylko, szerzej nieznane, prace Galileo Galilei i Mikołaja Kopernika. W 1958 roku w podziemiach kościoła Fraumunster w Zurichu, odnaleziono kilka manuskryptów, świadczących o tym, że obaj we wczesnej młodości, potajemnie zajmowali się awifilozofią. Wskazują na to zwłaszcza dwa, rękopiśmienne artefakty. Pierwszy z nich, to notatki do niewygłoszonego przez Kopernika wykładu pt. ”Gli uccelli sono stupidi”, który miał się odbyć w 1500 roku na Uniwersytecie Sapienza w Rzymie. Drugi zaś, to rozprawka Galileusza z 1614 r., pod wiele znaczącym tytułem: „Bruciarmi sul rogo, e cosi che cosa fatto che gli uccelli sono”. Wielka szkoda, że po stworzeniu tych tekstów obaj uczeni, wiedząc że połączenie ornitologii i filozofii, to stąpanie po kruchym lodzie, porzucili fascynujący, ptasi świat i zajęli się, najbardziej bezpieczną w owych czasach nauką, czyli - astronomią.
I na razie tyle. W którymś z kolejnych postów opowiem Wam o ptakach w czasach renesansu i baroku, co - mam nadzieję - przybliży Was do poznania odpowiedzi na pytanie „Po co są ptaki?

PS. Poniżej, konsekwentnie monotonnie.

PS. Z ostatniej chwili. Wyjeżdżam nad Biebrzę, więc wybaczcie, ale dostęp do sieci będę miał dopiero we wtorek.












32 komentarze:

  1. Bardzo pouczająca odpowiedż na wyżej postawione pytanie.Tak w ogóle nigdy nad tym się nie zastanawiałam.Ale przyroda bez ptaków byłaby nudna,a my blogowicze nie mielibyśmy co obserwować i kolorowe ,pięknie upierzone ptaki nie byłyby na zdjęciach. .A ptak na Pana zdjęciach fajny i tak uparcie,wytrwale buduje wyjątkowe gniazdko,super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie warto :) Ten ptak, to remiz i faktycznie, gniazdo ma wyjątkowe:)PS. Modraszko, w sieci wszyscy jesteśmy "na Ty", więc daruj sobie tego "Pana" :)

      Usuń
  2. Tak, jasne, a ksiądz Kordecki dowodził obroną Jasnej Góry.:) P.S.Mam nieco inne zdanie na temat gęsiego tłuszczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia niejedno ma imię :))))) PS. Jeszcze je kiedyś zmienisz!

      Usuń
  3. Ciekawe, czy ptaki zastanawiają się po co są ludzie? Miało być o remizie niezgule, a temu idzie całkiem dobrze, chociaż wyraz twarzy mocno filozoficzny :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie nie i dlatego są szczęśliwe:))) Miało być i ... jest. Przyjrzyj się wielkości ptaka i porównaj z wielkością gniazda:)

      Usuń
  4. Ptaki i filozofia nie idą z sobą w parze...wolę je podziwiać, niż zastanawiać się, po co istnieją, może po to by nas zachwycać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko wyjaśni się w następnym poście, chyba że ... w którymś z komentarzy :)))))

      Usuń
  5. Gotkiewicz a ty naprawdę wymyśliłeś te piękne tytuły? oraz oczywiście awifilozofię jako taką? Wyśmienite, szczególnie cytat z Galilea. No i oczywiście awifauna rzeczna w zainteresowaniach Heraklitowych. Co cię napadło? Właściwie nie ważne, ważne że to fajne jest. Podobnie jak remiz. Choć przyznam się, że chyba nawet fajniejszy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznaję, że awifilozofia, to moje, że tak się wyrażę, dziecko, ale cała reszta, to rezultat lat strawionych w archiwach i bibliotekach całego świata oraz - oczywiście - na kursach językowych :)))))) PS. Szkoda mi tego remiza. Trudził się na tej budowie okrutnie, a wyszedł mu, jak widać ... domek dla lalek :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Eee tam on po prostu trendy chłopak jest i wie że w małym domku oszczędności na ogrzewaniu, oświetleniu masz a jeszcze przytulność zagwarantowaną:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko, co ten trendziak zrobi, jak mu się w chałupie pojawi piątka drobiazgu, że o żonie i teściowej nie wspomnę ? :))

      Usuń
    2. Wiesz Wojciechu mały dom to jakiś argument by z teściową zniechęcić do przeprowadzki:))

      Usuń
    3. Czyli masz dobre doświadczenia z powyższą! :))

      Usuń
  8. O widzę że kolega za długo w czatowni siedzi skoro za tak filozoficzne tematy się bierze :))) Ja myślę że można by rozwikłać te zagadkowe od zarania dziejów ludzkości pytanie,przy świerzym soku z młodych ziemniaków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czatowni nie siedziałem już od wieków. To raczej wina słońca, torfowych oparów i braku czapeczki:)))) PS. Wyśmienita idea!

      Usuń
  9. No tak, tylko człowiek wpatrzony w ciała niebieskie mógł tak stwierdzić, bo pewnie mu sowy przelatywałay w tę i nazad i ważne momenty załaniały :)))) osobiście zaprzeczam teorii Kopernika :)
    Z ekofilozofem Palusem mogę się zgodzić, gusta kulinarne mamy podobne :)))
    Rzymianom się dziwię, bo przeciez ostatecznie to ptaki Rzym uratowały, a że gęsi, trudno, trzeba to zaakceptować :)

    A tak w ogóle to prawie się herbatą udławiłam, w szkole łaciny uczono :)))))

    Na poważnie, to spiew ptaków o świcie stymuluje wzrost i plenność roślin. Im więcej ptaków, lub muzyki o podobnej tonacji tym lepszy plon.....ale to w XX wieku dopiero odkryli, więc czeka z niecierpliwością na teorie baroku :))))

    Zdjecia piękne i pouczające, nie każdy widzi jak dom powstaje, a tak nawet na szybko da się sklecić.
    Remiz cudny i fazy budowy solidnie udokumentowane

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się zastanawiałem, czy ktoś to sobie przetłumaczy, a tu proszę! Wyrazy szacunku, gdyż w naszych czasach znajomość łaciny jest równie częsta, jak wygrywanie w grach liczbowych, czyli nie bardzo :)))) Barok będzie, ale na razie usiłuję zapanować nad brakiem czasu, nawałem zdjęć i kolejnymi wyjściami w teren:) PS. Szkoda, że nie starczyło nam czasu, żeby zajrzeć do cudnego i zobaczyć, co mu wyszło (lub nie) :))))

      Usuń
  10. Witaj, Wojtku.

    Bardzo wciągające zagadnienie, więc z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy:)
    A remiz mógłby się ubiegać o tytuł Pierwszego Plecionkarza Sródlądowego:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo, że Cię wciągło :)) PS. On się nie musi ubiegać. On jest PPS! :)))

      Usuń
  11. Sposób rozumowania ludzi budzi mieszane odczucia, skoro Bóg stworzył niewolnice...
    No cóż, wszystko człowiek chce sobie podporządkować, by służyło jemu, a nie ziemi, która go żywi. Tymczsem ptaki przenoszą ziarenka w różne miejsca, rozsiewają, wydalają, czyniąc bioróżnorodność. A taka kawa kopi luwak najdroższa na świecie.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat zwariował już dawno temu, a teraz tylko ulepsza swoje dzieło, co niechybnie doprowadzi nas nad krawędź, a chwilę później - za.

      Usuń
  12. Się deczko nie zgodzę!
    Już w starożytnej Gracji, najbardziej znany φιλόσοφος πουλί Sedes z Ebonitu zastanawiał się (gmerając pod tuniką) na co ludziom ptaki?
    A w hebrajskiej księdze Exitus (לשקע) odnajdziemy szczere wyznania Ben Kapłona o tym że we śnie objawił się mu Azazel pod postacią pieczonej gęsi oznajmiając: "nie będziesz tłuszczu gęsiego jadł od zachodu do wschodu słońca, albowiem wtedy ja przyjdę do ciebie i trzewia twoje napełnię odgłosami piekielnymi, a ciało twe wstrząsać będą konwulsje".
    Warto też wspomnieć o Gilu w Gameszu ale to innym razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby zgoda, ale widzę tu kilka nieścisłości. Owszem Sedes miał takie przemyślenia, ale przecież wyemigrował z Grecji, poprosił o azyl, został Jadźwingiem i jako taki zapisał się na kartach (do pokera, gdyż znany był również, jako zawołany hazardzista!)Co do Exitusa, to znasz nienajlepsze tłumaczenie. W oryginale nie ma "tłuszczu gęsiego", gdyż są "grillowane, małpie ogony" (בגריל, זנבות קוף). O Gilu napisałem kiedyś pracę inżynierską, ale zjechał mnie recenzent i nic z tego nie wyszło. Z wyrazami szacunku!

      Usuń
    2. Bardzo, ale to bardzo chciałabym poczytać o poglądach Gila Gamesza na zasadność istnienia ptaków:)))))))

      Usuń
    3. Beato - to stara historia, częściowo już legendy, nie sądziłem że kogoś zainteresują...
      Przekazy są dość zgodne Gil z Gameszu był władcą miasta Uruk (nieporadny anagram słowa kura rzecz jasna - ale nas nie oszukają), zasłynął tym że objadał swoich poddanych z drobiu, objadani jako żywo na to przystać nie mogli i wymodlili u boga Anu (ale my wiemy że Emu) by ten zesłał nań pogromcę w osobie Enkidu (wiele wskazuje że chodzi o Kazuara którego miano uległo przez tysiąclecia zniekształceniu) - doszło do straszliwej walki drobiożercy z drobiem i Enkidu wprawdzie przegrał, ale zaskarbił sobie szacunek Gila z Gameszu. Odtąd wyrzekł się on jedzenia ptasiny a przerzucił na niebiańskie byki bogini Isztar... w sumie dość banalna historia.

      Można by oczywiście jeszcze opowiedzieć o ptaku Feniksie uratowanym od przypalenia ale to znów innym razem.

      Usuń
    4. Dzięki Makro za wyjaśnienie. Dzięki Tobie nie musiałem konfabulować :))))

      Usuń
    5. Dziękuję Makro za pięknie opowiedzianą odkurzoną historię:)

      Usuń
  13. Wojciechu, jesteś genialny :)))
    Jak to po co są ptaki? Ptaki powstały po to, aby można było stworzyć samoloty.
    PS Fajny hamak sobie ten remiz zbudował :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Etam! Owszem, taka teoria jest mi znana, ale kompletnie się z nią nie zgadzam. To samoloty powstały, żeby można było stworzyć ptaki (Księga Rodzaju Żeńskiego). PS. A widzisz! Obstawiałem domek dla remiziątek, a to hamak :)))

      Usuń
  14. Dziękuję za wykład panie profesorze.
    Ale ten remiz w koszyczku przebija wszystko!!!!
    :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co! W końcu za to mi płacą :)))) PS. Fakt!

      Usuń