Po tekście o MdDiUS, po raz kolejny obiecałem sobie, że już nigdy nie
będę zajmował się polityką. Obiecanki, to jednak - jak widać poniżej - cacanki, ale co począć,
gdy wokół dzieją się rzeczy, o których nie śniło się przyrodnikom? Jeżeli się jeszcze nie domyślacie, to podpowiem, że ponownie chodzi o
Puszczę Białowieską, ale tym razem w kontekście jej obecności na Liście
Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Czym jest Lista zapewne wiecie, a jak nie, to bez
trudu wyszukacie sobie w sieci. Napiszę tylko, że obecność na niej jest
olbrzymią nobilitacją i zaszczytem dla każdego (prawie) kraju, więc większość państw robiło i robi wszystko,
żeby zaistnieć w tym elitarnym gronie. Dlaczego prawie i dlaczego większość, a nie wszystkie? Może
dlatego, że gdzieś w środku Europy znajduje się kraj, który jako jedyny ma
odmienne zdanie na ten temat i - przynajmniej jeżeli chodzi o ogólnie przyjęte zasady ochrony środowiska
naturalnego – od jakiegoś czasu konsekwentnie płynie pod prąd.
Lista Światowego Dziedzictwa obejmuje swoim zasięgiem wszystkie
kontynenty, ale – jak można się domyślać - nie wszystkie kraje. W Europie, spośród
46 państw, tylko połowa może się poszczycić przynależnością do tego wyjątkowego klubu, a i to posiadając zaledwie jeden lub dwa takie obiekty (wyjątkiem są Niemcy (5)
oraz Wielka Brytania i Włochy (po 4)). W Polsce (jeżeli pominiemy transgraniczne Pierwotne
Lasy Bukowe Karpat) mamy tylko jeden taki obszar, czyli właśnie Puszczę
Białowieską. Mamy nie oznacza jednak, że będziemy mieć po wsze czasy, co
zaczyna być coraz bardziej widoczne, gdy przeanalizuje się to, co dzieje się w
Puszczy i wokół niej.
Zacznijmy od tego, że Ministerstwo Środowiska w ogóle kwestionuje
legalność wpisania Puszczy na listę „przyrodniczą” i zabiega o nowy wpis, tym
razem w kategorii „kulturowo-przyrodniczej”, co umożliwi prowadzenie normalnej gospodarki
leśnej. Zamieszanie wokół Puszczy spowodowało, że w czerwcu ub. roku na jej terenie
pojawili się eksperci Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody. Sporządzony przez
nich raport stał się podstawą do wezwania Polski - przez obradujący właśnie w
Krakowie, Komitet Światowego Dziedzictwa UNESCO - do natychmiastowego
zaprzestania wycinki. Za wstrzymaniem wyrębu głosowali delegaci reprezentujący 138
państw, przeciwko zaś - Polska, Kazachstan i Azerbejdżan. Szczególnie cennym w
dyskusji był głos tego drugiego, czyli kraju, w którym głównym paliwem są
wysuszone odchody zwierząt, gdyż wskaźnik lesistości oscyluje tam wokół zera.
Co gorsza, jeżeli kolejny monitoring wykaże, że nasz
kraj nie zastosował się do uchwały Komitetu, Puszcza Białowieska może trafić na
tzw. Listę Dziedzictwa Zagrożonego, czyli po prostu Listę Wstydu. Tak na
marginesie, ten sam Komitet wyraził satysfakcję z powodu powiększenia obszaru
ochrony ścisłej po stronie białoruskiej.
Nie wiem, jak się to wszystko skończy, gdyż polski rząd
uważa, że nic się nie stało, a nawet jak się stało, to i tak racja jest po naszej stronie. Chcą umieścić
Puszczę na liście obiektów zagrożonych? To niech sobie umieszczają. Idą w świat informacje o tym,
że Polska w odróżnieniu od krajów afrykańskich, azjatyckich, czy nawet – tak często
wytykanej przez nas palcem – Białorusi, nie potrafi ochronić swojego,
najcenniejszego obiektu przyrodniczego? To niech sobie idą. Nie takie rzeczy o nas
pisali, a my jak ten Czarnecki do Poznania, albo jak Feniks z popiołów! Puszcza jest nasza i jak będziemy
chcieli, to wytniemy ją całą, na pohybel żubrom, przyrodnikom, głupim juneskom i w ogóle –
na pohybel wszystkim!
PS. Zainteresowanym puszczańskim
galimatiasem, polecam ten tekst: https://drive.google.com/file/d/0B6-oaYd8Um6KT3dIUzQzaklYVzA/view
PS. 2. Wiem, że znowu jelenie (a będzie
tego jeszcze więcej), ale co zrobić? Na ulubionym rozlewisku ciągle jeszcze pustawo, do
bukowiska szmat czasu, więc trzeba było poszukać czegoś, co pozwoliłoby przetrwać
to przeklęte lato i ... padło właśnie na nie :)
Jestem tak wkurzona tą sytuacja, że strach, niedługo zaczną nam odbierać nobilitację dla zabytków klasy 0 lub okaże się, że nieprawnie utworzono parki krajobrazowe lub strefy ochrony siedlisk ptaków czy płazów. Żadnej świętości...
OdpowiedzUsuńJotko, to już się dzieje. Może nie w przypadku zabytków, ale z obszarami prawnie chronionymi i owszem. Od lat czekamy na utworzenie trzech nowych parków narodowych i figa z makiem z tego wychodzi, choć PN zajmują w Polsce zaledwie około 1% powierzchni kraju.
UsuńNo jak jelenia szukałeś, to i dał się znależć :))) i to nie jeden :)))
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że one tez w "kosi kosi łapki" się bawią :)))
Puszcza boli....i to bardzo, ale od lat obserwuję pewną manierę, niby rząd z woli narodu, a zawsze temu narodowi wbrew i robią co chcą....powstanie jakieś...
Jak to jeleń :)) Szczerze mówiąc pierwszy raz widziałem coś takiego w naturze i wyglądało to zdecydowanie lepiej, niż na fotkach, choć był to raczej pojedynek bokserski, niż zabawa w łapki :)) PS. Powstanie nic nie da, bo wszystkie (oprócz jednego) i tak przegrywamy.
UsuńDamski bokser? :) to jeleń :)))
UsuńBo powstanie musi być oddolne i mieć odpowiedniego wodza. Potomek Czyngis-Chana z pewnościa by się nadał :))))
Nie da się ukryć, że w stosunku do kolegów już nie był taki wyrywny z łapami (racicami) :)) PS. Ale to pewnie trzeba jakiś kurs przywódczy skończyć, BHP zaliczyć, badania okresowe ... nie, to nie dla mnie :))
UsuńSzanowne delegactwo nawet nie pofatygowało się do Białowieży tylko z klimatyzowanego krakowskiego hotelu dywagowało... Co mam im za złe! Zresztą w ogóle ONZetosceptykiem jestem.
OdpowiedzUsuńŻe nasza kochana włacunia śmierdzi arogancją od Bałtyku po Tatry i jeszcze na sąsiadów zawiewa to całkiem inna historia.
Ps.Białorusini to cwaniacy, kiedyś czytałem że u nich rezerwat polega na tym że... Jest. Ale np. drzewo można pozyskać z rezerwatu, gdy np. Jest podsuchem i zagraża bezpieczeństwu pożarowemu.
Generalnie im mniej polityki w ochronie przyrody, tym dla przyrody lepiej. Porównajmy jakie działania podjęto wobec Puszczy po I W.Ś. gdy na gwałt potrzeba było drewna do odbudowy ludzkich siedzib.
A teraz bałwany z tzw. "totalnej opozycji" (moim skromnym zdaniem to idioten opozycja) postawiły Szyszkę pod murem i nie dają mu wyboru. Gdyby faktycznie zależało im na Białowieży, nie robili by z tego hucpy politycznej, tak jak zrobili z "lex Szyszko" - fałszywie zresztą bo w lasach tnie sié na potrzeby haraczu Tuska, a "lex Szyszko" to cięcia na obszarach zabudowanych (swoją drogą jakaś komisja "Szyszko gold" może kiedyś wyjaśni czy te przepisy weszły ot tak z głupoty czy stał za nimi lobbing poparty grubym szmalem przez deweloperów?
Z moich obserwacji (i nie tylko) wynika, że cięcie lasów na masową skale zaczęło się już dawno i jedynie skala bezczelności teraz jest większa. Problem na pewno zostałby zmniejszony, gdyby na terenach otulinowych dopuszczono jedynie wycinkę punktową, na potrzeby lokalnych społeczności (tak było zawsze). Drzewo sprzedawano na pniu, a kupujący miał je sam ściąć i posprzątać po sobie. Wtedy nie dochodzi do masowej wycinki, a miejscowi szanują las, z którego mają tańszy budulec, opał i często pracę - oczywiście gdy czują nad sobą presje leśników - inaczej wytną wszystko. Tymczasem używa się ciężkiego sprzętu i tnie wiele hektarów na raz. Lasy Państwowe to jest olbrzymia firma i ona wynajmuje również duże firmy do wycinki. Wszystkim zależy żeby przestoje nie istniały i żeby sprzęt i ludzie pracowali okrągły rok. Firma jest rozliczana z efektów, czyli z zarobionych pieniędzy. Las się nie odnawia, nie ma na to najmniejszych szans - sadzi się po prostu plantacje. Po wyrębie niszczy się wszystko i zaoruje.
UsuńDo tego dochodzą różne lobby, jak chociażby producentów płyt wiórowych, czy budowlanych i surowcowych. Do tego dochodzą myśliwi, często tożsami z pracownikami (i przede wszystkim władzami)lasów i politykami wszelkiego autoramentu. To jest jedna wielka banda i granda, a nie gospodarka, czy ochrona i teraz to widać jak na dłoni.
Jak na mój gust, należy wydzielić z Lasów Państwowych obszary, gdzie dopuszczalna będzie jedynie gospodarka naturalna, bez masowych wycinek i albo nasadzenia lokalne, albo pozostawienie do naturalnego odnowienia się drzewostanu. Niech to się nazywa obszarami chronionymi i w ich skład przede wszystkim powinny wchodzić lasy z parków krajobrazowych oraz otulin parków narodowych i rezerwatów. W takich lasach również należałoby wprowadzić zakaz polowań. Oczywistym jest, że do takiej kategorii należałoby zaliczyć również inne cenne przyrodniczo obszary, gdzie występuje unikalna roślinność lub zwierzęta.
Lasy Państwowe nie mogą zarządzać takimi obszarami bo to firma do eksploatacji zasobów, a nie ochrony przyrody.
No i na koniec - polowania na terenach prywatnych powinny być dopuszczalne tylko za zgodą właścicieli i w odległości przekraczającej trzykrotny zasięg broni używanej na polowaniu.
Makro: A jaki sens miałaby taka, ustawiona wycieczka? W zeszłym roku siedzieli tam eksperci i na podstawie ich raportu UNESCO wydało decyzję. W sprawie Puszczy opozycja tylko podłączyła się pod gotowca. Larum podnieśli przede wszystkim naukowcy (polecam ulotkę pod linkiem). Co zaś do ministra, to przepraszam, ale nie mieliśmy takiego w całej historii polskiego ochroniarstwa. Co tydzień wyskakuje coś nowego i jakoś nigdy nie jest to nic pozytywnego. Gdyby ten człowiek odpowiadał w rządzie za gospodarkę, jeszcze można by to spróbować zrozumieć, ale on jest teoretycznie od ochrony środowiska!
UsuńZenon: W dużej mierze masz rację. W LP tnie się okrągły rok, gdy tylko pojawi się klient. Faktem jest jednak, że tnie się to, co zostało w tym celu posadzone. Coraz częściej stosuje się też odnowienia naturalne, co widać chociażby na Warmii. Lesistość też nam wzrosła i doprowadziliśmy ją prawie do założonego poziomu. Problem w tym, co sam napisałeś. Jeżeli pod piłami padają drzewa, które ktoś w tym celu posadził, to pół biedy. Gorzej, gdy pod wycinkę przeznacza się takie tereny, jak Puszcza Białowieska, czy inne cenne lasy, które powinny być na zawsze wyłączone z wykorzystania gospodarczego. Dzieje się tak np. na obszarze projektowanego Turnickiego Parku Narodowego, który pewnie nigdy nie powstanie, bo szkoda surowca. Państwo powinno wziąć na siebie opiekę nad takimi miejscami, włączając w to także mieszkańców, dla którzy często jedyna możliwość zarobku, to praca w ZUL-ach. Co zaś tyczy polowań, to możesz zaprotestować, ale wtedy zapomnij o odszkodowaniach, gdy takie np. jelenie wrąbią Ci hektary zboża (co widać na poniższych obrazkach), czyli koło elegancko się zamyka, a Ty dalej masz kłopot :)
UsuńWojciechu, cięcia w nasadzonych lasach są ok? Są ok ale tylko biorąc pod uwagę resztę żywiny takiego lasu oraz zakres cięcia. Całkowita zmiana krajobrazu po wycięciu całego lasu to nie jest nic dobrego ani dla zamieszkujących ten teren ludzi ani zwierząt ani dla stosunków wodnych w okolicy ani w ogóle. A jelenie takie graficzne Ci wyszły. Bardzo fajne i te na migi rozmawiające najfajniejsze.
UsuńUkłony!
UsuńAczkolwiek szanuję i lubię leśników, to zdaję sobie sprawę że są oni właśnie pracownkami konkretnego przedsiębiorstwa,a przedsiębiorstwo ma realizować określone zadania, przynosić zysk i ... Placić podatki! To ostatnie zmusiło właśnie LP do quasi rabunkowej wycinki na wielu terenach. Do tego oni widzą las jako ZASOBY, a tymczasem jest to dobro znacznie bardziej złożone. Owszem zdaję sobie sprawę że dzisiejsze pokolenie leśników posiada już wiedzę znacznie wykraczającą poza proste "plantacje drzewonośne", niemniej jednak rządzą ci z pokoleń poprzednich, a oni nadal za szczyt gospodarki leśnej uważają zrąb zupełny i nasadzenia sadzonkami jednorocznymi co najczęściej owocuje "wyścigiem ku słońcu",szybkim wzrostem i ... słabością drzewostanu.
Myśliwi to w ogóle osobna historia i szkoda o tych draniach gadać.
Wojciech wlaśnie o to chodzi!
UsuńPiS podejrzewam spokojnie mógł by sprawę odpuścić, Lasom Państwowym rekompensując wartość "straconego" drzewa w inny sposób.
Ale teraz nie odpuści, właśnie dlatogo że potem jakieś Schetyny, Niesiołowskie czy inne bałwaństow odbębni ze oto "PiS poniósł kolejną klęskę".
Tak samo jak z komisją UNESCO - zachowują się calkiem jak Komisja Wenecka, arogancka buconada, zamiast próby zadbania o dziedzictwo. Wystarczyło stworzyć pozory że oto Szyszko jest geniuszem leśnictwa i dokładnie wie co robi, przy czym wstrzymuje cięcia z własnej, własnym geniuszem napędzanej woli. I cięcia by były wstrzymane. Ale tak naprawdę mało komu na tym zależy! Zauważmy że największymim" obrońcami puszczy" są teraz ludzie którzy wcześniej "bronili demokracji", "konstytucji" itp. Chodzi o to by dokopać tej konkretnej grupie politycznej. Puszcza to tylko wygodny pretekst.
Gdyby pozostawiono sprawę naukowcom, też pewnie udało by się znacznie więcej niż teraz.
Co do Turnickiego masz rację, do polowań też, choć kwestia odszkodowań mogła by być oparta o fundusze państwowe nie o Koła Łowieckie.
Beata: Zgoda, ale to samo można powiedzieć (oczywiście w mikroskali) o nadbiebrzańskich łąkach czy nawet zwykłym polu pszenicy. To także są specyficzne ekosystemy w których żyje cała masa stworzeń. Też bym chciał, żeby lasy rosły i rosły, ale nie jestem siedemnastoletnią romantyczką (wiem, że trudno w to uwierzyć:)) i zdaję sobie sprawę, że las sadzi się po to, żeby go wyciąć. Problem w tym, że na koszenie traw i pszenicy nie zwracamy uwagi, bo robi się to każdego roku, a las rośnie dziesiątki lat, przyzwyczajmy się, że jest, a tu nagle pustynia i szok. PS. Bo pod światło były:)
UsuńWartość odszkodowań spowodowanych przez zwierzynę łowną wyniosła np. w roku 2013 raptem niecałe 57 mln zł. Oczywistym jest, że ktoś, kto nie zgadza się na polowania na swoim terenie, nie otrzyma też odszkodowania, czyli ja na swojej działce muszę albo gonić szkodne sarenki, okrzykami "a pódzies ty, huź, huź", albo ogrodzić teren. Prawdę mówiąc straty spokojnie przeżyję i co najwyżej sarenkom powiem smacznego, żartując sobie przy okazji.
UsuńGdy wykryłem gniazdo kaczki krzyżówki to szerokim łukiem ominąłem zarośla w których siedziała i pożegnałem się ze zbiorami agrestu. :)
Co do wycinki "w pień", to taka masakra powinna być dopuszczalna tylko na terenach zalesianych i przeznaczonych do takiej eksploatacji. Lasy naturalne powinny być przeznaczone jedynie do wycinki wybiórczej, nie masowej. Natomiast cenne drzewostany powinny być wyłączone zupełnie, przez tworzenie rezerwatów. Przy tym przydałoby się trochę rozsądku, bo część tych cennych obszarów powstała i trwa tylko dzięki prowadzonej lokalnie gospodarce i wstrzymanie jej to degradacja i zagłada dla nich.
Z dużym uznaniem obserwuję gospodarkę w lasach prywatnych. Nie ma tam masowej wycinki, a jedynie punktowa, wg potrzeb. W zasadzie brak jest sztucznych nasadzeń, lub są niewielkie, a las sam się odnawia. Nikt nie stosuje zakazów i nakazów, można sobie chodzić, zbierać grzyby, owoce i np. chrust. Inna sprawa, że zdarza się zwyczajnie spekulant, który kupuje i wycina wszystko dla samego zysku, co też obserwowałem niedawno. Całe szczęście las prywatny z rzadka bywa rozległy.
Makro: Ad.1. I właśnie dlatego nie zostałem leśnikiem. Przed maturą wylądowałem przypadkiem w pewnym nadleśnictwie i to, co tam zobaczyłem wyleczyło mnie z mrzonek o pracy w lesie. Ad.2. I dlatego wszyscy są siebie warci. Najlepiej widać to w przypadku tych, projektowanych parków narodowych. Mogła to zrobić Sanacja, PZPR, SLD, Samoobrona, PO/PSL i wreszcie PIS, a parków jak nie ma, tak nie ma. Myślę, że Komisja nie ma ani możliwości, ani chęci prowadzenia takich gierek. To nam powinno zależeć na tym, żeby mieć takie obiekty, bo oni mają chętnych z całego świata i jak się Polsce nie podoba juneskowy regulamin, to już nasz problem, a nie ich. Co do protestujących. Makro, my widzimy tylko to, co TV chce nam pokazać, a pokazuje głównie tzw. ekologów. Tymczasem poza kamerami protestują fachowcy, którzy nie przykuwają się do drzew, więc nie są medialni. Na przykłąd: http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,414738,apel-dziekanow-wydzialow-przyrodniczych-ws-polityki-ochrony-srodowiska.html
UsuńZenon: I to jest właśnie ten złoty środek. Tniemy plantacje, a pozostałe lasy zostawiamy w spokoju (oczywiście stosując niezbędne cięcia sanitarne). Tak robi się w krajach, w których lesistość zdecydowanie przewyższa naszą, a jakoś nie słyszałem, żeby tacy Finowie przymierali z tego powodu z głodu. Z lasami prywatnymi bywa różnie, podobnie jak z naszymi jeziorami. Jedni dbają, bo mają długoletnie plany, a inni odłowią co się da i rezygnują z dzierżawy. Co zaś tyczy odszkodowań, to myślę, że to złożony temat. Jeżeli sarny zjedzą Ci sałatę, to przeżyjesz, ale jeżeli dziki skotłują rolnikowi ziemniaki, to facet nie zarobi. Oczywiście są też tac rolnicy, którzy sieją i sadzą wyłącznie pod odszkodowania, ale to już zupełnie inna historia :))
UsuńPanowie!
UsuńDyskusja z Wami to czysta przyjemność. Zgadzamy się w pełni co do meritum.
I wzajemnie Makro:)
UsuńJak pięknie jelenie potrafią tańczyć.Tyle ich na zdjęciach,to dopiero super foty.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że sam byłem zaskoczony, zwłaszcza że zrobiły to kilka razy :)
UsuńWitaj, wojtku.
OdpowiedzUsuńJa o wycince cenzuralnie nie potrafię - i nas to dopadło:(
Ostatnie zdjęcia przypomniały mi, że widziałam kiedyś z ambony walkę byków. Pięknie się zaczęło rykami, ale im dalej, tym było drastyczniej. Nigdy już nie zdecydowałam się na obejrzenie tego ponownie:(
Pozdrawiam:)
Wycinka ze zdrowym rozsądkiem jest potrzebna, gdyż po to posadzono kiedyś te drzewa. Problem zaczyna się kiedy tego rozsądku zaczyna brakować. Walka byków, to tak naprawdę tylko spektakl, a i to w ostateczności. Bardzo rzadko leje się krew, choć faktycznie wygląda to momentami groźnie :)
UsuńBywam już w tym lesie od jakiegoś czasu i jeśli piszę, że cenzuralnie nie potrafię, to znaczy, że coś na rzeczy być musi:(
UsuńCo do byczych widowisk - nie miałam wtedy zbyt wielu lat, ale tego szczęku rogów i dygotu ziemi nigdy nie zapomnę:) To prawda, że dojrzałe byki często nawet nie reagują na głosowe zaczepki smarkaterii, ale kiedy trafią na godnego siebie przeciwnika to... ho ho:) Ziemia drży i róg sypie się gęsto:)
Pozdrawiam:)
Może moja nieco łagodniejsza ocena wynika z faktu, że mam wykłady na kierunku "Leśnictwo" i dużo rozmawiam ze studentami. Jeszcze raz jednak podkreślę, że łagodniejsza ocena dotyczy tylko plantacji, a nie lasów zbliżonych do naturalnych. PS. Myślę, że teraz spojrzałabyś na "rogowanie" (bo tak nazywa się walki byków) w inny sposób. Pomyśl sobie, że to taki turniej rycerski i będzie łatwiej :))
UsuńSpektakl światła i cieni - cudowny :)
OdpowiedzUsuńNatura wymaga wielkiej pokory, a to słowo dawno wypadło ze słownika :(
Pozdrawiam z Mazur
Dziękuję w imieniu aktorów:) Mieliśmy szczęście, gdyż tylko raz udało nam się je podejść w takiej scenerii. PS. Pokora wobec natury skończyła się wraz z rewolucją przemysłową i pewnie jeszcze wróci, ale wtedy może być już trochę za późno.
UsuńWojtku, szacunek za ten ludzki apel wobec puszczy i przyrody. Haniebne słowa ministra muszą być potępiane nie tylko przez przyrodników, gdyż zgody na bezmyślność i krótkowzroczność doraźnych potrzeb nie może być. Na marsze mam alergię, ale może listy protestacyjne podpisywane także przez autorytety, by sprawa nie rozmyła się, jak to zwykle u nas bywa.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Ultro, tak jak napisałem wyżej, często nie mogę uwierzyć, że to minister od spraw środowiska. Niedawno mieliśmy np. lokalne zamieszanie w rezerwacie "Las Warmiński", gdzie ministerstwo chciało przywrócić polowania pod pretekstem zbyt dużej liczby jeleni. Na szczęście udało się to zablokować, ale kto wie, co ministerialni wymyślą za chwilę, gdyż jak widać i słychać, pomysłów antyprzyrodniczych raczej im nie brakuje.
UsuńNie mam nic przeciwko jeleniom. Zwłaszcza tańcującym. Pierwszy raz takie widzę.
OdpowiedzUsuńZa to baranom i osłom (zwłaszcza na stanowiskach) mówię stanowcze nie.
Zgadzam się z Tobą w 156% :) PS. Przyznam, że sam pierwszy raz widziałem taką, jeleniową prywatkę :)))
UsuńAle jelenie są piękne ... a te kadry z zachwytem oglądałam. Ciekawe jak długo?! Nawet nie chcę myśleć o tym takimi kategoriami.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że ja też :))) Tyle tylko, że nie mam na myśli kadrów, a raczej to, co widziałem w terenie. Myślę, że nie jest tak źle, jak nam się czasami wydaje, więc takie obrazki będziemy oglądać jeszcze bardzo długo.
UsuńWojtku, w 2016r. WSKSiM w Toruniu wygrało konkurs Ministerswa na prowadzenie Reg. Ośrodka Debaty Międzynarodowej. Jak wyglądała konferencja? Na środku figura Matki Boskiej Fatimskiej, dookoła myśliwi ze sztandarami, koła łowieckie, leśnicy. Minister osobiście witał. Wysłuchali słów kier. katedry KUL-u: "W ideologii zielonego, ateistycznego, materialistycznego i nihilistycznego neokomunizmu dokonywana jest radykalna negacja Boga jako stworzyciela Polski, Polaków i Polek, zwierząt i roślin."
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Czytałem o tej hucpie (inaczej chyba nie da się tego nazwać) i nawet usiłowałem czytać ów bełkot, czyli - "wykład". Muszę przyznać, że przeczytać to nawet się da (w końcu znam litery), ale zrozumieć, już niekoniecznie. PS. Czasem nie mogę uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę, zwłaszcza gdy przypomnę sobie ministra z jakimś ekstremalnie otyłym "duchownym" w karecie królewny Śnieżki podczas ubiegłorocznego Hubertusa.
UsuńTo co robi ministerstwo oraz dyr przedsiębiorstwa lp, to granice absurdu, nie oni zaczęli, ale świetnie im idzie kontynuacja. Najgorsze to bezwstydny brak poszanowania okresów lęgowych i planowany nowy operat mówiący o wycince drzew które maja ponad 100 lat. Będą ciąć nawet stare leśne miedze które służą zwierzynie do bezpiecznego przemieszczania się miedzy dużymi kompleksami. Chyba, że ktoś się wreszcie opamięta i poukłada wszystko na nowo. W temacie polowań, mam w nosie odszkodowania.Moja ziemia jest taką samą moją własnością jak mój dom i to ja decyduję kto może na nią wejść. Sarny, jelenie, dziki tak, myśliwi nie.
OdpowiedzUsuńPS Boksowanie jelenie, urocze szalenie :))
Dokładnie tak samo myślę - moja ziemia i moja zwierzyna, która na niej się pasie! Ja na nią nie poluję, ale to ja na nią łożę i nie będzie mi byle kto z karabinem się po polu szwendał!
UsuńNie dość, że z karabinem to jeszcze może mi powiedzieć, że mam iść precz bo on tu będzie strzelał. Idiotyzm goni idiotyzm.
UsuńWojtek, Ty to wiesz jak burzę wywołać :)))
UsuńGrażyna i Zenon: Myślę, że jakimś, choć zapewne trudnym do przeprowadzenia, rozwiązaniem byłoby zlikwidowanie monopolu LP i PZŁ. Te dwa koncerny kontrolują w pewien sposób 1/3 powierzchni kraju, nic więc dziwnego, że czasem czują się bezkarne.
UsuńPrzepraszam. Zapomniałem, że kto sieje wiatr ... :)))
UsuńTo proste, w cywilizowanym świecie myśliwy przychodzi do właściciela, pyta o pozwolenie i jeśli dostaje zgodę ustala z nim warunki.
UsuńA strzelanie bez uzyskania zgody właściciela terenu powinno być zagrożone karą więzienia. Na początek w zawieszeniu.
UsuńGrażyna i Zenon: W cywilizowanym świcie i owszem.
UsuńPowiedzenie, że aby mieć las- należy posadzić szyszkę, nic nie traci na aktualności, tyle na temat i pozdrawiam. ;)
OdpowiedzUsuń:))))) Nic dodać, nic ująć!!!!
UsuńTak patrzę na te Twoje zdjęcia i patrzę ... wyglądają niesamowicie , jak teatr cieni :)))
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pozostałe sprawy, to nie będę tego komentować, bo nie chcę sobie psuć nastroju na wieczór ;) powiem tylko, że myśliwych na moim terenie to bym sama odstrzeliła ( bez względu na to czy byłby na nich okres ochronny czy nie ;))
I tak dokładnie nazywa się folder, w którym są te fotki :)) PS. Masz rację!
UsuńNaprawdę, tak nazwałeś ten folder ??? :)))
UsuńTak nazwałem go w momencie, gdy zobaczyłem fotki w aparacie. A, czy można było inaczej? :))
UsuńCo do puszczy i wycinki w niej to szkoda gadać. Społeczeństwo protestuje a rząd, dokładnie nieudolny minister robi swoje. Mam nadzieję że to wkrótce się skończy z pozytywnym zakończeniem dla puszczy. Jelenie piękne na tle wchodzącego słońca.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale czasem trzeba i też mam nadzieję! PS. Wygospodaruj przedświt i przyjeżdżaj. Jeszcze są :)
UsuńTrzeba będzie :)))
UsuńTo się pospiesz, bo są jakieś przetasowania w chmarach.
Usuńśledzę na bieżąco sprawę tego wstydu czyli Puszczy Białowieskiej. Płakać mi się chce po prostu. Na dodatek mój kolega leśnik /ale z Parku Tatrzańskiego/ był w Puszczy Białowieskiej niedawno i protestował bardzo ostro. Musiał niestety wrócić do siebie do pracy.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia - poezja retro - tak to określę.
:-)
Czyli nie jest tak, jak usiłują nam wmawiać, że wszyscy leśnicy stoją murem za wycinką. Mam tylko nadzieję, że ciągle ma pracę, gdyż LP, jest jak armia i nie znosi odszczepieńców. PS. Dziękuję:)
UsuńDziękuję za szerzej opisany temat, bo szczegółów nie znałam. Myślenie ministra(albo jego brak)jak i całego rządu z prezesem na czele jest porażające!Sądzę, że w najbliższych wyborach przegrają, ale szkód wyrządzili jak do tej pory już nie mało.
OdpowiedzUsuńZdjęcia jeleni fantastyczne! Wyobrażam sobie te oczekiwanie w ukryciu, ale potem jest uczta dla oczu i obiektywu;)
Miejmy nadzieję, że będzie tak, jak piszesz. Puszcza nie jedno już przetrwała, więc może przetrwa i to. PS. Niestety (lub stety:)) na jelenie nie da się zrobić czatowni, więc musimy je podchodzić. Reszta zgadza się w 100% :))
UsuńUrocze jelenie
OdpowiedzUsuńDziękuję w ich imieniu:)
Usuńlubię lato, za jego zapach, suchość, deszcze, barwy stłumiono-żywe, czas rozleniuchowania... dlatego z przyjemnością oglądam Wasz teatr wczesno świtowy :)
OdpowiedzUsuńJestem odmiennego zdania, ale w jednym się zgadzam. Świty bywają genialne :)
UsuńJelenie przepiękne, polityka bee ....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Zgadzam się w 10000% !
Usuń