O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

niedziela, 23 listopada 2014

Moczarowe na listopad.

 Z uwagi na panującą od dłuższego już czasu klasyczną, listopadową pogodę pomyślałem, że to trochę bez sensu ruszać na siłę w teren, by zrobić kilka płaskich i ponurych zdjęć. Ponieważ jednak blog sam się fotkami nie napełni, sięgam po resztki tego, co udało mi się zrobić wiosną, a czego jeszcze nie pokazywałem. Tym razem są to żaby moczarowe.
Przedziwne to stworzenia. Przez prawie cały rok wyglądają zwyczajnie, tak jak reszta ich płazich pobratymców. Kiedy jednak wiosną z bagien znika lód i woda zaczyna być coraz cieplejsza, barwa skóry samców zmienia się na niebieską. W taki czas polecam wycieczkę w miejsca, gdzie niebiescy podrywacze robią wszystko by zainteresować sobą znacznie uboższe kolorystycznie koleżanki. Zwykle są to niewielkie bagienka śródleśne, które łatwo można zlokalizować kierując się wyłącznie słuchem. Dziesiątki lub niekiedy setki, stłoczonych na niewielkiej przestrzeni, dinozauropodobnych stworzeń tworzy tam niezwykłe widowisko, będące mieszaniną barwy i dźwięku.

Jedynym minusem tego spektaklu jest to, że trwa on tylko kilka dni. Ale tak to już jest z tą naszą, polską wiosną.




















14 komentarzy:

  1. Piękne żabki!
    To moje niespełnione dotąd marzenie, żeby spotkać te niebieskie cuda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne, to prawda. Jeżeli będzie Pani w marcu nad Biebrzą, to chętnie wskażę miejsce, gdzie będą na 100%. W Olsztynie polecam bajorka w lesie za elektrociepłownią na Słonecznym Stoku.

      Usuń
  2. Urocze te żabska. Ja miałam taj wiosny u siebie w stawie żaby trawne z niebieskim podgardlem ale, daleko im do urody żab moczarowych. Jak zwykle u Pana świetne scenki rodzajowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak, jak napisałem Pani Ewie, można je spotkać także w Olsztynie. Jeżeli znajdę je w przyszłym roku, na pewno dam znać.

      Usuń
  3. Cuda!!! Jak namalowane! Piękne zdjęcia :-).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Hysky. Te stwory są tak malownicze i mało płochliwe, że ich fotografowanie to sama przyjemność.

      Usuń
    2. Chciałabym kiedyś takie spotkać, a jak na razie usilnie próbowałam choć jedną ogrodową żabę uchwycić, ale bezskutecznie.

      Usuń
  4. z opinią na temat listopada niekoniecznie się zgadzam, czego dowodem jest mój ostatni wpis, na który zapewne wiosną rzucisz okiem :))) Żaby moczarowe z nazwy przypomniały mi Mieczysława MOCZARA, który również wiódł życie bagienne, by nie powiedzieć zabagnione. Różnica jedynie w kolorystyce osobnika, ten charakteryzował się silnym zabarwieniem czerwonym i to nie tylko w okresie godowym, a w całym okresie swojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzuciłem! Mało tego wczoraj sam pojechałem do lasu i muszę przyznać, że było ładnie. Pusto, ale ładnie.
    PS. Na przyszłość proszę nie uwłaczać płazom, łącząc moczarowe z Moczarem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wojciechu - moi ulubieni sąsiedzi. Dziękuję. A te ich subtelne buczenia wiosenne. Ech, szkoda że jeszcze tak długo trzeba czekać. A ten brak płochliwości moczarowych to chyba żart. Ja muszę zwykle z godzinę nad bajorkiem poczekać, by się pojawiły i rozpoczęły przerwaną najściem człowieczym pieśń godową.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziękuję za informację, gdzie jeszcze można je spotkać poza Biebrzą i kilkoma miejscami w okolicach Olsztyna. Co do płochliwości, to żaden żart. Przynajmniej, jeżeli chodzi o te biebrzańskie.

      Usuń