O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

sobota, 21 lutego 2015

O lataniu.

Gdy 18 maja 1936 roku statek MS „Stefan Batory” rozpoczął swój dziewiczy rejs z Gdyni do Nowego Jorku, pasażerowie wchodzący na jego pokład wiedzieli, że spędzą na nim od 8 do 9 dni. W XXI wieku podróż samolotem na tej samej trasie trwa od 8 do 9 godzin. Komu zawdzięczamy tak znaczące skrócenie czasu? Oczywiście ptakom! Gdyby nie one, człowiek pewnie by nawet nie pomyślał o lataniu i do dziś tracilibyśmy czas na morskie lub lądowe podróże. To co odróżnia ptaki od reszty zwierzęcego towarzystwa, to właśnie umiejętność latania i żaden nietoperz, polatucha, ani inna latająca wiewiórka tego nie zmienią.
Latanie to, nie wdając się w szczegóły, zmyślne wykorzystywanie dwóch sił – nośnej i ciągu (napędowej). Dzięki tej pierwszej ptaki nie spadają, dzięki tej drugiej poruszają się w wybranym przez siebie kierunku. Oczywiście kluczem do sukcesu jest tu specyficzna budowa ich ciała, ale to akurat większość z nas pamięta z lekcji biologii.
Ci, którym zdarza się obserwować ptaki, zauważyli zapewne, że różne ich gatunki wykorzystują odmienne techniki lotu. Sposób poruszania się w powietrzu, zależy głównie od wielkości/ciężaru ptaka oraz od powierzchni i kształtu skrzydeł. Generalnie ptaki poruszają się wykorzystując dwie podstawowe techniki – szybowania (np. bocian) i lotu aktywnego (np. wróbel). Oprócz tego, że w ogóle latają, ptaki potrafią robić to szybko i na znacznych wysokościach. W tej pierwszej kategorii, rekord należy do sokoła wędrownego, który w locie poziomym osiąga prędkość ok. 80 km/h, ale w nurkującym już 360 km/h (rekord prędkości Formuły 1, to 386 km/h wykręcone przez Juana Montoy`a (McLaren) w 2005 r.). Jeżeli mówimy o wysokości, to prym wiodą tu gęsi tybetańskie, które przelatują (z zapasem) nad Himalajami. Niewiele gorsze są widoczne na zdjęciach łabędzie krzykliwe, które piloci samolotów spotykali na wysokości 8,2 km (tzw. strefa śmierci dla człowieka zaczyna się od 7,5 km). Co tam zresztą gęsi i łabędzie. Nawet malutka zięba, gdy trzeba, potrafi wznieść się na pułap 1000 m.
Jak wspomniałem na początku, pierwsi konstruktorzy maszyn latających skupili swoją uwagę właśnie na ptakach. Pomijając Dedala, zabawę zaczął Leonardo da Vinci, który zaprojektował i skonstruował pierwszy na świecie aparat latający. Niestety test przeprowadzony w 1496 roku zakończył się sromotną porażką ze skutkiem śmiertelnym (ofiarą nie był oczywiści da Vinci, tylko jeden z jego uczniów). Co ciekawe, my również mamy swój wkład w narodziny lotnictwa. Chodzi tu o niejakiego Tytusa Liwiusza Boratiniego. Ten urodzony we Włoszech w 1617 roku fizyk, architekt, geograf itd., itd., po zakończeniu edukacji na uniwersytetach w Padwie i Wenecji, wylądował (!) na dworze polskiego króla Władysława IV. Dzięki mecenatowi monarchy, stworzył machinę latającą (ornitoptera), która podobno wzniosła się w powietrze, pilotowana przez ... kota. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do publikacji Boratiniego pt. "Il volare non e imposible come fin hora universalmente e stato creduto".

Epoka, w której żyjemy, to czas rozkwitu techniki lotniczej. Czy jednak dorównaliśmy ptakom? Absolutnie nie! Owszem, powietrzne wyczyny współczesnych maszyn mogą budzić podziw, ale ten, kto obserwował krogulca polującego na mazurki wie, jak daleko nam jeszcze do ptasiej doskonałości.

















17 komentarzy:

  1. w ramach technik latania, warto też wspomnieć o strusiach, które opanowały technikę "latanie przez bieganie" i o poczciwym kiwi, który ma zanadrzu latanie przez ... kiwanie ;) Zdjęcia świetne. Trudno wybrać najlepsze, ale wiadomo, że "lamię" nr 1. to z bielikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, wiem. Na początku chciałem w ogóle napisać tekst tylko o nielotach, ale te jakoś mniej mnie interesują Wyjątkiem jest kiwi, ale to tylko z powodu dużej ilości witaminy C.

      Usuń
  2. Ciężki łabędź jest w jakimś sensie podobny do ciężkiego samolotu. Ma jak samolot pojemny kadłub ale znacznie większe skrzydła co samolot zapewne rekompensuje siłą silnika. Ale dlaczego samoloty mają płetwę sterową jak rekin, a nie jak łabędzie łapy, no i samoloty mogłyby lądować w płytkich basenach z wodą co zapewne skróciłoby długość drogi lądowania. Przepraszam, ale podczas czytania i oglądania tych pięknych zdjęć otworzył mi się w mózgu plik z żyłką konstruktorską. Najbardziej podobają mi sie 1- start,6- lądowanie i 15, bo piękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Co do konstrukcji samolotów, to przyznaję, że kompletnie się na tym nie znam. Czasem na forach poświęconych teleobiektywom trafiam na maniaków lotnictwa, którzy potrafią godzinami sterczeć za płotem lotniska i czekać na fotkę życia. Zawsze się wtedy zastanawiam, kto jest większym wariatem :)

      Usuń
  3. Dziś naładniej udowodniłeś talent ptasi w lataniu synchronicznym (lot 7,9,14,15), ale mnie najbardziej urzaklo zdjęcie pierwsze (krzykliwce 3) gdzie te dostojne cielska przebierają kaczymi łapami by grawitację pokonać oraz uchwycona zdolność chodzenia po wodzie i to rzeczywista a nie z legendy biblijnej. dzieki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, łabędzie w powietrzu, to sama gracja, ale przy starcie już niekoniecznie. Z drugiej jednak strony należy im się duuużo szacunku. Potrafią poderwać kilogramy do lotu, a mi czasem nie chce się wejść na pierwsze piętro :)

      Usuń
    2. Ba, co tam wchodzenie na pierwsze piętro. Czasami nie chce się nawet tyłka z krzesła poderwać.

      Usuń
  4. A i żurawie donoszę że za chałupą pokrzykują wreszcie

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, jakoś wyobraziłam sobie szybującego wróbla i trochę mnie ten widok rozbawił ;-)

    A wpis ciekawy i przypominający, że człowiek wiele przyrodzie zawdzięcza, niekoniecznie odwrotnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem, nigdy odwrotnie. To, co robimy dla przyrody, to tylko próba ratowania tego, co wcześniej zniszczyliśmy. A zdjęcie szybujących w tunelu powietrznym wróbli, to konkursowy pewniak!

      Usuń
  6. Piękne, piękne 'Aviony'

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. To prawda. Na ziemi niewiele różnią się od kaczek z gatunku jadalnych, ale w powietrzu, to już całkiem inna liga.

      Usuń
  7. Przepiękne zdjęcia, zwłaszcza to pierwsze i ostatnie. Masz talent
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję, ale to zawsze zasługa zwierzaków. Ja tylko pstrykam :)

    OdpowiedzUsuń