Nadeszła pora na kolejny trzask migawki. Fotki zamieszczone poniżej, to wynik przypadkowego spotkania
zwierzaków podczas przygotowywania trasy na zajęcia terenowe.
Lokalizacji miejsca na razie nie zdradzę,
gdyż chcę je lepiej poznać. Wydaje się bowiem perspektywiczne i jednocześnie, jakieś
takie … biebrzańskie. Różnica polega jedynie na tym, że o ile w Dolinie, wody nie ma już nawet na lekarstwo, to w tym miejscu, jest jej momentami wręcz za dużo.
Ten warmiński łoś, to zapowiedź kolejnego postu, w całości poświęconego jego nadbiebrzańsim kuzynom.
No nie, no łoś! Ja się tak nie bawię! Mam już jakiś kompleks niewidzenia łosia. Jakby ktoś chciał "niezobaczyć" łosia, to ja się polecam ;-)
OdpowiedzUsuńŁadnie maluje to pańskie szkiełko!
Łoś słaby, bo zamaskowany. Rozumiem Panią doskonale, gdyż ja z kolei specjalizuję się w niewidzeniu wąsatek i sikorek czubatek i mam na tym polu niemałe sukcesy. Co do szkiełka, to zacząłem doceniać je dopiero od niedawna i teraz towarzyszy mi na każdej wyprawie.
UsuńNo i niezdrowo zacząłem się ślinić na myśl o tym miejscu :))) Kiedy mnie tam zabierzesz ?
OdpowiedzUsuńJuż niedługo, jak tylko pogoda stanie się choć trochę przyjaźniejsza. Mam tylko nadzieję, że moje oczekiwania nie okażą się całkowicie chybione.
UsuńE Wojtek tak samo mówiłeś przed pierwszym naszym wspólnym wyjazdem na rykowisko, który okazał się być rewelacyjny :)
UsuńMówiłem, mówiłem. Obym się mylił!
UsuńNiezła zdobycz, mam na myśli teren i piękne jesienne jelenie. Te przypadkowe spotkania sa zawsze najfajniejsze.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Ma Pani 100% rację (mam na myśli przypadkowe spotkania). Co do terenu, to mam nadzieję, że nie okaże się jednorazówką. Jutro pierwszy sprawdzian:)
UsuńJuż nie kogę doczekać się kolejnego postu - z łosiami :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW poniedziałek wieczorem powinno się trochę załosić:)
UsuńAleś ttrafił łan trzciny. Super. A łoś w ukryciu przepiękny. I jelenie w trzcinach też
OdpowiedzUsuńDziękuję. Chyba moja euforia dotycząca tego miejsca była przedwczesna, choć ciągłe mam nadzieję, że jeszcze coś z tych trzcin wylezie:)
UsuńOstatnio panuje mało przyjazna aura i takie piękne migawki służą mi za antidotum na "toto" za oknem :).
OdpowiedzUsuńPiękne... Jesień jest tak barwna, jak chce oczywiście :).
Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna.
Dziękuję. To już chyba końcówka kolorów, zwłaszcza po dzisiejszej wichurze. Dlatego trzeba eksplorować co się da i kiedy się da. Pozdrawiam:)
Usuńale fajne te łanie i jelenie "we czycinie" - bardzo! :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję:)
UsuńW sumie to też mam takie "swoje" miejsca i nigdy tam wycieczek nie prowadzę.
OdpowiedzUsuńI dobrze. Zawsze trzeba mieć miejsce, do którego można uciec i być pewnym, że nie spotka się tam wszystkich przyrodników z województwa:)
Usuń