Gdyby zapytać kogokolwiek o rykowisko - wskaże na las. Tyle tylko, że las
nie jest naszym żywiołem. Być może wynika to z faktu wychowania na rozległych,
bagiennych przestrzeniach Narwi i Biebrzy, a być może przyczyna jest
jeszcze inna (mchofobia?).
Ale o tym, może kiedy indziej.
Faktem jednak jest, że mamy jesień, byki są, ryczą, aszą
się, mizdrzą się, kuszą i przywabiają. Na szczęście znaleźliśmy miejsce, w którym stworzenia
z rodzaju płowych nie siedzą w zadrzewieniach (a przynajmniej nie wszystkie),
tylko penetrują łąko-stepy, które są - z definicji - otwarte.
Nie o to jednak mi chodzi.
Czas przedświtu, czas brzasku, to szczególny czas. To taka wczesnoporanna randka z Panią Przyrodą, ale ...
Blisko, ale ten post jest jednak o czymś trochę innym!
To może mleczne mgły i niewidoczne zwierzęta?
Temat fajny, tyle tylko, że ...
O tym również ten post nie do końca traktuje.
Więc, o czym tak naprawdę, jest ten
tekst?
Tak naprawdę o niczym szczególnym. Może tylko o
tym, że w tym - konkretnym przypadku - nie mam wątpliwości, że warto wstać w środku nocy. Że warto pojechać i posłuchać. Że każdy
taki pobyt tam, to swego rodzaju niespodzianka. Że zdjęcia są nieistotne. Bo ważne
jest samo przebywanie.
I o tym właśnie jest ten post.
Wszystkie zdjęcia bardzo fajne, a ostatnie szczególnie udane - ma klimat!
OdpowiedzUsuńDzięki:) Też tak uważam :)))
UsuńU Iwony napisałem tu się powtórzę zajefajne foty,cholernie Wam zazdraszczam tych spotkań.Miałem jutro nie jechać ,przed wspólnym rocznicowym wyjazdem z żonką ,ale po obejrzeniu tych fotek jednak nie odpuszczę :)))
OdpowiedzUsuńDzięki Paweł. Nie odpuszczaj, bo to już końcówka. Pomyśl też o bukowisku!
UsuńZgadzam się co do przebywania, ale zobaczyć to też emocje. Śpiący na 8 i konferencja na 12 naj.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Zaczynałem od patrzenia, więc wiem, ile jest warte. Teraz słucham i też jestem zachwycony:)
UsuńO i trafiłeś w "sam środek sedna". Zdjęca to tylko pretekst by tam być i uczestniczyć. Takie swoiste alibi dla siebie samego i świata. Taki swoiście drugorzędny cel.
OdpowiedzUsuńps. pierwszorzędnie Ci ów drugorzędny cel wychodzi ;)
Dokładnie o to mi chodziło. PS. Dziękuję:)
UsuńSam kontakt z Matką Naturą jest na pewno ważny, ale jak jeszcze z porannych mgławic wyłonią się takie cuda, to już pełnia szczęścia, prawda?;)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrawda:)))
UsuńAleż super portreciki. PO byku
OdpowiedzUsuńDzięki Beata. A nie ... dobra, bez polityki:)))
UsuńNo, to już jest kawał zwierza w ładnych okolicznościach przyrody :-) Zazdroszczę przebywania, pozostaje mi podziwiać zdjęcia. Fantastyczny rogacz. A ostatnie zdjęcie faktycznie jest idealnym podsumowaniem lasu i zwierzaka.
OdpowiedzUsuńW tym roku już jest pewnie za późno, ale w przyszłym chętnie podpowiemy, gdzie poprzebywać i pofotografować:) PS. Zajrzyj w najbliższy czwartek:)
Usuń