Poniżej, przedostatnia już porcja fotek i dokfotek z wiosennej Doliny.
Na kolejne przyjdzie pewnie poczekać, aż do bukowiska, gdyż wcześniej raczej się
nad Biebrzę nie wybierzemy.
Wielokrotnie pisałem o tym, że Dolina jest jedyną w
swoim rodzaju. Tyle tylko, że dla kogoś kto lubi fotografować, kanikuła w Krainie Murszu
to - mówiąc delikatnie - nienajlepszy pomysł. Pomijam oczywiście widoczki, zwane szumnie pejzażami, gdyż te są zawsze
atrakcyjne, ale z całą resztą jest już kłopot. Ptaki, które fotografowaliśmy na wiosennych rozlewiskach, żerują już na warmińskich polderach lub przybędą tu lada chwila.
Łosie pozaszywały się w nadrzecznych gęstwach krzewin, gdzie chronione przez
wierne oddziały ślepaków, kohorty gzów i dywizjony komarów, czekają na chłodny, jesienny czas gorących, cielesnych
swawoli. Zostają jeszcze bocianie sejmiki, ale trafić na nie, nie jest łatwo, gdyż boćki, to nie żurawie, które do odlotu szykują się tygodniami. U bocianów trwa
to bardzo krótko. Dzień, dwa i czarno-białe momentami łąki ponownie
stają się kolorowe, a o tym, co się na nich wydarzyło, świadczą jedynie –
pogubione tu i ówdzie - pojedyncze pióra.
Oczywiście, piszę wyłącznie o fotografowaniu. Wszystkim,
którzy chcieliby spędzić po prostu leniwy urlop nad rzeką w sielskich okolicznościach podlaskiego
krajobrazu, polecam taki wyjazd. Przyznam, że sam miałem wielką ochotę oderwać się od
pagórów, jeleni oraz obleganych przez turystów jezior i na chwilę zaszyć się
gdzieś, gdzie będę mógł zażywać kąpieli, palić
ogniska, oddawać się detalicznemu kłusownictwu, pić ciepłe piwo i zimny samogon, czytać kryminały,
rozwiązywać jolki, czyli – jednym zdaniem - robić wszystko to, co kojarzy się z
latem, wakacjami i totalną labą.
Niestety nic z tego nie wyjdzie z winy gŁosia, która ku mojemu zdumieniu, oświadczyła, że całe lato chciałaby spędzić na Warmii. Tak, dokładnie! To ta sama osoba, która jeszcze rok temu
odmieniała słowo Biebrza przez wszystkie przypadki i to niemalże 24 godziny na
dobę. No cóż, widać nie tylko Podlasie ma swoje demony.
PS. Jeżeli zdecydujecie się na biebrzańskie wakacje,
musicie pamiętać o tym, że „Dolina Biebrzy”, to baaardzo rozległy obszar, więc warto zawczasu sprawdzić na mapie, gdzie znajduje się wybrane
przez Was miejsce. Zawsze też możecie liczyć na nas, gdyż z przyjemnością podpowiemy, co warto zobaczyć, gdzie warto przenocować i zjeść oraz gdzie szukać przewodników, których kwalifikacje przyrodnicze nie sprowadzają się wyłącznie do do ukończenia jakiegoś pseudokursu.
Te gęsi w locie na tle grafitowego niemal nieba są niezwykłe...
OdpowiedzUsuńTak pięknie roztaczasz uroki swoich ulubionych terenów, że muszę poczytać, pośledzić palcem po mapie i wziąć pod rozwagę w jakiejś przyszłości. Nie wiem co mój mąż na to, bo on tylko pagórki...
Miłego leniuchowania w głuszy jakiejkolwiek, czasami jest to potrzebne.
Jotko, polecam Biebrzę, jako ... odskocznię od pagórów :)) Tyle, że nie teraz. Pojedźcie tam wiosną w czasie rozlewisk (np. w kwietniu). Zapewniam, że nie pożałujecie! PS. Jeżeli nie przyjdzie długotrwałe załamanie pogody z leniuchowania pewnie nic nie wyjdzie. Ewentualnie zaczniemy wstawać o 3.30, zamiast o 3.00 :))
UsuńWitaj, Wojtku.
OdpowiedzUsuńTeż życzę Wam udanego wypoczynku.
Prawie każde ze zdjęć wywołało jakieś wspomnienia, a trzeciemu od dołu dałabym tytuł: "Geny":)
Pozdrawiam:)
Dziękuję Leno, choć tak, jak napisałem Jotce, nasz wypoczynek sprowadza się do jeszcze większego wysiłku:) Skoro jednak to lubimy i nikt nas do tego nie zmusza, to ... może rzeczywiście jest to wypoczynek:))) PS. Masz rację. To są geny!
UsuńNie wiem jak to jest , gdy się czeka z aparatem w ręku na odpowiedni moment. Nie wiem ile to trwa i co się wtedy robi, ale wiem, że dla takich momentów warto żyć ! Cudne te ujęcia !!! Po prostu cudne !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzasami trwa to krótko, a czasem baaardzo długo. Jeżeli jednak miałbym odpowiedzieć na pytanie, czy warto, to zawsze odpowiem, że Warto! PS. Dziękuję:)
UsuńTeraz jest lato, ale niedługo nadejdzie przecież jesień i rozlewiska znowu zaczną żyć dzięki ptakom. A, no i rykowisko będzie. Przepiękne ujęcia. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiestety biebrzańskie rozlewiska pojawią się ponownie dopiero w przyszłym roku, wiosną. Masz jednak rację. Przed nami rykowisko (w międzyczasie przeloty), a potem bukowisko, więc będzie się działo :)) PS. Dziękuję:)
UsuńWszystkie zdjęcia fajne,żuraw pilnujący malucha ,kwiczoł przy gnieżdzie z pisklętami,fantastyczne ujecia.
OdpowiedzUsuńDzięki Modraszko. Wiosna, choć nie idealna, nie była taka zła:)
UsuńPiękne :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńW niemym zachwycie trwam.....
OdpowiedzUsuń... a adresu, jak nie ma, tak nie ma! :)))
UsuńU nas dziś 36 stopni, zwoje się przegrzewają :)))) szczególnie, że tydzień temu było jakieś 20 mniej :)))
UsuńAle już sie poprawiłam :)))
U nas nie lepiej + wilgotność 100% :) PS. Odpisałem na Twojego maila:)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńKorespondencja mailowa ma charakter czysto handlowy, więc uprasza się o zaniechanie sformułowań typu "hmmm" :))))))
UsuńPrzez chwilę nie zaglądałam na Twojego bloga , a tu takie rzeczy się wyprawiają :) ("hmmm" zostało usunięte ;),czyli można ? można :)))
UsuńDobra poddaję się. Z hakerką nie wygram :)))
UsuńBiorąc pod uwagę moje umiejętności komputerowe, "hakerka" to dla mnie bardzo duży komplement ;)))) Dziękuję :))))
UsuńZatkało mnie zdeczka :))))))
UsuńAd.1. Zasłużony! Ad.2. Dlaczego?
Usuńhmmmm:)))))) hakerka :)))))
UsuńJa bym tam takich informatycznych cudów nie dokonał:))
UsuńChciałabym tam pojechać i jednak spróbować coś sfotografować. :) Zdjęcia zachwycają, są przepełnione magią. Wspaniałe. <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, miłego dnia. :)
Warto! Daj znać, gdy się zdecydujesz, a pomożemy we wszystkim, zwłaszcza że umiesz to robić! Miłego!
UsuńBorsuki z Waplewa pozdrawiają !
OdpowiedzUsuńDzięki i wzajemnie:) PS. Brzmi tajemniczo, a że po sąsiedzku, więc może się tak borsuki trochę ujawnią? :)
UsuńNie mów, że wyczerpałeś zapasy z Doliny, bo by szkoda była wielka :)) Kozioł na 1 cudny.
OdpowiedzUsuńWyczerpałem (prawie), ale kwadrans po opublikowaniu postu zaszły ... pewne zmiany w planach (ech, Wy kobiety!) :)))) PS. Cudny? Kwadratowy jakiś!
UsuńGdyby nie ta zmienność, umarlibyście na zastój krążenia :))) Chciałam powiedzieć, że jedynka bardzo piękna. Kontrast, rosa, bokeh, a kozioł rzeczywiście jakiś inny.
UsuńCo prawda, to prawda :)))) Ten kozioł wygląda tak na wszystkich fotkach. Niestety nie udało mi się obejrzeć go dokładnie w naturze, gdyż więcej już się nie spotkaliśmy :)
UsuńKolory tła niesamowite. W każdym razie przy każdym zdjęciu można stać godzinami i patrzeć, jak na ten 6 od góry z impresjonizmem nieba, doskonały.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Dziękuję Ultro:) To zasługa frontów, które przechodziły nad Doliną. Gdyby nie one, większość fotek byłaby koszmarnie popalona :)
UsuńSzóste od góry, trzecie i piąte od dołu - napatrzeć się nie mogę;)
OdpowiedzUsuńWypoczynek trzeba spędzać tak jak się lubi, nie dla wszystkich jest dobre nic nie robienie;)
Miło mi bardzo:) Można to pogodzić. Działamy o świcie i przed wieczorem, a środek dnia można spędzić na okrutnym lenistwie. Tyle tylko, że do tej pory jakoś nam się to nie udaje :)))
UsuńWyrażałam zachwyt, ale komentarza nie widzę. I nie wiem czy się nie dodał, czy usunąłeś...
OdpowiedzUsuńPowiadasz, że to wiosna? Jakoś jesiennie mi zapachniało raczej.
Musiał się nie dodać, gdyż nigdy nie usuwam komentarzy!!! To najprawdziwsza wiosna, ale ciekaw jestem, skąd to jesienne skojarzenie? PS. Dzięki:))
OdpowiedzUsuńKolory jesienne takie. Chociaż wiem,że młode itd. Ale ja w ogóle mam dysonans poznawczy. Bo lato cały rok, a o 6 już ciemno.
UsuńKolory są w normie ... biebrzańskiej:))) Jesienią będzie bardziej czerwono i rudo, czyli też fajnie:) Podziwiam Cię, gdyż raczej nie odnalazłbym się w takim klimacie, a do tego jeszcze to 12/12. Z drugiej strony moja ciotka spędziła na kontrakcie w Maroko 30 lat i stale ubolewa, że musiała stamtąd wyjechać:)
UsuńSię znaczy GŁOŚ wie cos czego Ty nie wiesz... Kobiety już tak mają, to jak z fanaberiami pogody, nibymwiesz wszystko, a potem i tak się okazuje że onamCie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńWarmia jest super i jak dla mnie ciekawsza niż Biebrza (bo ja moim sprzętam mogę jedynie zniechęcić do fotografi przyrodniczej) a na Warmii to i pagóry i zabytki i ogólnie szmat ciekawej historii, do tego szlaki rowerowe i piesze nieźle (czasami) oznakowane... O tak Warmia jest OK!
Biebrza też ale ale to już inna okejowatość w którą jakoś mi siebie trudno na dłużej rzutować.
A foty mega...
Żebyś wiedział! Co ciekawe, kwadrans po opublikowaniu tego postu okazało się, że jednak jedziemy i to za tydzień:)))) Z turystycznego punktu widzenia masz rację. Dolina to głównie przyroda, a i to wiosną. Warmia, to również przyroda, ale i zamki, kościoły, pałace i takie tam. Rowerzystom polecam lasy łańskie, które dzięki prl-owskiemu ośrodkowi rządowemu pozostały relatywnie dzikie, pomijając wąskie, asfaltowe dróżki:)
UsuńNie martw się, już niedługo jesień :) A tak swoją drogą, to jakoś nie wyobrażam sobie Ciebie z jolką ;)
OdpowiedzUsuńPS zdjęcia oczywiście piękne :)))))
Dzięki:) Już się nie mogę doczekać! Migracje, rykowisko i przede wszystkim normalna pogoda, bo ta teraz, to jakieś nieporozumienie. Dlaczego? Był czas, że nad jolkami z wyborczej, spędzałem całe godziny, chociaż faktycznie moje ówczesne ADHD, było znacznie mniej zaawansowane:))
UsuńNo faktycznie nic szczególnego:-)))
OdpowiedzUsuńZdjęcia też banalne:-)))
P.S. Pisałam Ci już że jesteś artystą???
Z dwoma pierwszymi zdaniami nie sposób się nie zgodzić, natomiast z trzecim raczej bym polemizował :)))
UsuńUrokliwe zdjęcia. Pięknie oddają atmosferę chwili.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Dziękuję i zachęcam do wyjazdu nad wiosenną Biebrzę :)
OdpowiedzUsuń