Istne ptasie szaleństwo! Jednak najbardziej mi się podoba "ptasi prysznic" i "gęsi marsz". No i cóż okazuje sie, że to prawda co w ksiażkach piszą, że bernikle białolice lubią sobie zabłądzić.
pomijając moją ogrniaczoną fascynację ptactwem "masowo-wodnym", ósme świetne! p.s. lecą te bidoki, tysiące kilometrów, wymęczone jak stary mop po weselu, a Ty je płoszysz i płoszysz ;)
Już pisałam kiedyś u Ewy, że takiej ilości ptaków jeszcze w jednym miejscu nie widziałam.
OdpowiedzUsuńPiękne fotograficzne uwiecznienie nadejścia wiosny :-).
To właśnie północny-wschód. Tu tak właśnie jest. Dziś jakieś 4-5 tys. gęsi kołowało nam parę metrów nad głowami i było naprawdę magicznie!
UsuńIstne ptasie szaleństwo! Jednak najbardziej mi się podoba "ptasi prysznic" i "gęsi marsz". No i cóż okazuje sie, że to prawda co w ksiażkach piszą, że bernikle białolice lubią sobie zabłądzić.
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu szaleństwa, które narasta!! PS. Polecam "Odmieńca", choć wiem, że Pani go chyba zna.
UsuńNo właśnie o "Odmieńca" mi chodziło.
UsuńByłoby świetnie, gdyby takie książki były lekturami szkolnymi, a nie jakieś Dziady :)
UsuńJa pierniczę
OdpowiedzUsuńJa również!!!
UsuńPróbuję wybrać sobie zdjęcie i zawiesiłam się. Strasznie ciężka sprawa; i gęsi-H i gęsi-p od 3 do 5. A bernikla: fajnie ją zobaczyć
OdpowiedzUsuńBeata! Zdjęcia to pikuś!! Masz czas, to jedź nad rozlewisko (nazwę podam telefonicznie, bo kiedyś coś komuś obiecałem) i tam dopiero się zawiesisz!
Usuńpomijając moją ogrniaczoną fascynację ptactwem "masowo-wodnym", ósme świetne!
OdpowiedzUsuńp.s. lecą te bidoki, tysiące kilometrów, wymęczone jak stary mop po weselu, a Ty je płoszysz i płoszysz ;)
Niczego nie płoszę! Korzystam z usług właścicieli pól!
UsuńTu żadne słowa nie są potrzebne! Piękne obrazy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam kolejną wizytę, tym razem trochę dalej, w okolicach Świątek.
OdpowiedzUsuńA ja lubię twoją gadaninę :D szczerze robisz super zdjęcia, ale ja i tak wolę coś pisanego :D
OdpowiedzUsuńDzięki i wzajemnie. Kolejny post będzie już pisany!
Usuń