Kolejna porcja porcja zdjęć pstrykniętych przy tzw. okazji. Wszystkie, za wyjątkiem dwóch ostatnich, zrobiłem podczas ostatnich dwóch pobytów w Dolinie Biebrzy, w czasie kiedy określenie "ptasi raj" nie do końca odpowiadało rzeczywistości. Obawiam się, że ten rok w ogóle będzie dziwny, a to za przyczyną wielokrotnie przeze mnie opisywanej suszy. Woda niby jest i pewnie nawet zrobi jakieś tam wrażenie na osobach, które pojawą się nad Biebrzą po raz pierwszy. Ci jednak, którzy znają to miejsce od dawna czują się zapewne nieco rozczarowani. Ale co tam. Dolina, to jednak zawsze Dolina i nie ma co się na nią obrażać z byle powodu.
Warmińskie zaległości.
Tak to racja, nie ma się co obrażać, nie ma się co, zwłaszcza, że zdjęcia piękne. Igor
OdpowiedzUsuńDlatego wybieram się po raz kolejny w tym roku i nieważne czy coś sfotografuję, czy nie, choć wiem, że coś na 100% podejdzie pod obiektyw.
OdpowiedzUsuńTen jegomość z czerwonym policzkiem i koralami bardzo mi się podoba :-)
OdpowiedzUsuńFakt, ładny to on jest, ale z tym gatunkiem zazwyczaj mam kłopot. Może być dziki, ale może być też hodowlany i dlatego zwykle nie robię mu zdjęć. Ten akurat szlajał się przy szosie, niczego innego nie było, więc szkoda było nie pstryknąć :)
UsuńPierwsze i ostatnie żurawie szczególnie piękne, a bażantów już z 10 lat nie widziałam. Małay brązowy na gałązce to kto?
OdpowiedzUsuńDziękuję w ich imieniu. Bażanty są lub bywają, tak na Podlasiu, jak i na Warmii. Część to dzika populacja, ale większość to drób dla myśliwych. A mały i jednocześnie brązowy, to dziewczyna kopciuszka.
UsuńJa mam zaproszenie do znajomej na fotografowanie bażanta, który chodzi sobie po polach za jej domem. Tylko nie wiem, czy mój obiektyw dosięgnie tego modela.
UsuńDrugi osobnik natomiast mieszka u mnie na działce w brzózkach i kiedyś mnie nieźle wystraszył wylatując mi niemalże spod nóg.
Kopciuszki jeszcze się nie pojawiły w ogrodzie, a zawsze zjawiają się, kiedy wyprowadzam kota na spacer. Siadają sobie wtedy w bliskiej odległości i wyśpiewują. Kiedyś w drodze do pracy usłyszałam kopciuszka i od razu wiedziałam, że w pobliżu musi być jakiś kot. Okazało się, że miałam rację. W czasach kiedy miałam jeszcze poprzednią kotkę, wiadomo było, w której części ogrodu aktualnie przebywa, bo kopciuszki obwieszczały to bardzo donośnie.
Obiektywem się nie przejmuj. Bażanty dają się łatwo podejść, a najlepiej podjechać samochodem. W Polsce większość z nich to hodowlane kury, wypuszczane przez myśliwych.
Usuńbardzo udana kolejna dawka dawka dawka zdjęć pstrykniętych przy tzw. okazji ;)
OdpowiedzUsuńDzięki. Zacząłeś się jąkać?
UsuńZ przyjemnością się te ptaszyska ogląda na Twoich zdjęciach :-).
OdpowiedzUsuńDzięki Husky.
UsuńBagienny, przepiękna seria zdjęć. Mój głos oddaję na migawki-3 i 11. Objaśnij mi tylko co leciało na migawki 6 i 14, żeby poziom ignorancji ptasiej mi się obniżył.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Otóż - że tak uczenie zacznę - migawka nr 6, to nasze poczciwe szpaki, zaś 14, to takaż czajka. Te pierwsze możesz mieć na własność, pod warunkiem, że w lutym zainstalujesz budkę na jabłonce, tę drugą już niekoniecznie :)
OdpowiedzUsuńPS. W naszej bibliotece możesz wypożyczyć na rok wyśmienity atlas pt. "Ptaki Europy". To jedna z najlepszych pozycji, jakie znam i polecam!
Wojciechu, szpaki to ja już mam ale cóż w locie i takiej kupie to one nie wyglądają jakoś szpakowo. A z czajką to już raz tłumaczyłeś mi i jak widać starczy uwiąd umysłowy postępuje. Nic nie zapamiętałam.
UsuńWyglądają, wyglądają. A czajek niestety jest teraz mniej, niż niegdyś bywało. Szkoda, bo to urokliwy ptak.
UsuńW Wielkopolsce Północnej i w Dolinie Noteci również susza. Świetne zdjęcia i blog, na pewno częściej będe zaglądał. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i serdecznie zapraszam. Susza jest chyba wszędzie, choć na Warmii jeszcze jakoś dajmy radę, ale to wynika ze specyfiki tej krainy.
Usuń