Wiem, że znowu jelenie i dziki (i te i te jeszcze powrócą w kolejnym poście). Ale co możemy począć, gdy pogoda skutecznie uniemożliwia nam wyjazd nad Biebrzę? Na rozlewisku pustawo, więc z braku laku i terenów trwale podmokłych, spacerujemy sobie relaksacyjnie po lesie. I tak sobie myślę, że to może nawet i lepiej. Przecież moczary, to wbrew pozorom, nic dobrego. Ba! To zło w czystej postaci! To Sodoma przyrody i Gomora cywilizacji. To wilgoć i choroby, atakujące ciało i umysł. Reumatyzm i malaria. Wodobrzusze i kołtun. Grzyby i pleśń. Błędne ognie i szeleszczące szepty szalonych szeptunek.
A warmińskie, sosnowe lasy? O, to zupełnie co innego! To przeczyste jeziora i przebystre rzeki. To powietrze, jak w ciechocińskich tężniach, albo w palarniach na lotnisku we Frankfurcie. To sucha, przyjazna ściółka, bez jed … tzn. bez dwóch kleszczy, bo jednego już z siebie wyjąłem. To żurawie uwodzące się na śródleśnych polanach i jelenie przyjaźnie pozujące do zdjęć. To skaliste szczyty, niedźwiedzie i kosodrzew …, a nie, to ostatnie, to akurat Tatry. W każdym bądź razie nie ma co porównywać nudnych, błotnistych równin do krainy rodem ze Strażnicy.
Może zatem powinniśmy zapomnieć o tej całej Dolinie? Wyrzec się jej, tak jak Mieszko I wyrzekł się Światowida? W zasadzie moglibyśmy, a nawet powinniśmy to zrobić. Problem jedynie w tym, że rozsądek to jedno, a przeklęty patriotyzm lokalny, to drugie. I nic na to nie poradzimy. Urodziliśmy się w błocie, to i ciągnie nas do błota.
Szczególnie fajny jest dzik lecący na czołowe (3 zdjęcie od dołu) :) "W błocie urodzony to i w błocie umrze, założę się że w kołysce miał jeszcze wiaderko błota..." Taki cytat z przed kilku lat sobie przypomniałem ;)
OdpowiedzUsuńTrochę mi szkoda, gdyż przegapiłem stadko, mu podobnych. Mój AF jednak nie jest jednak tak niezawodny, jak to obiecywał producent:)PS. I w "błocie złożon będzie" :),
UsuńWarmia również piękna, ale jednak trujące opary nadbiebrzańskich bagien powodują trwałe uszkodzenia kory czołowej. Wskutek tego zatruty osobnik do końca życia wypowiada absurdalne stwierdzenie "wszędzie pięknie, ale nad Biebrzą najpiękniej!". Na chorobę niestety nie wymyślono lekarstwa, jedyną skuteczną metodą zapobiegania jest jak na razie pozostanie 100% mieszczuchem, o! :D
OdpowiedzUsuńPewnie, że piękna!! Ten tekst miał być w założeniu - żarcikiem. PS. Tylko co zrobić, gdy trujące opary wpływają na korę czołową od dziecka? Urodziłem się w miejscowości, która do dziś nosi nazwę - BIEBRZA i przez pierwszych, 17 lat mieszkałem w, szeroko pojętej, Dolinie:) To pewnie dlatego myślę, że "wszędzie lepiej, ale nad Biebrzą najpiękniej" :)) PS. 2. Zapraszam częściej:)
UsuńWtedy, panie, już nie ma ratunku! Ino renta do końca życia i znaczek inwalidzki w aucie :D
UsuńWiesz, to jest genialny pomysł! Po pierwsze renta, a po drugie uprzywilejowane miejsca parkingowe! Dzięki:)
UsuńTen dziczek na osiemnastym bardzo fajny!
OdpowiedzUsuńMnie, mimo żem tutejsza jelenie jakoś nie chcą polować. A i niedźwiedzia warmińskiego jeszcze nie spotkałam... ;-)
W takim razie, zaparzam na wspólny spacer. Jelenie (prawie) gwarantowane:)
UsuńNo tak a niby dzik jest dziki, dzik jest zły. ... ale nie na Twoich zdjęciach ;-) Znów świetna fotogaleria leśnego wypadu :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Chyba jednak, taki zły nie jest!
UsuńA niech Cię...ekstra.I teraz masz na blogu:) Happy?
OdpowiedzUsuńHappy! Dzięki Agnieszko:)
UsuńDzik na 4 od dołu mówi, że to szczęśliwa kraina. Jak bym tam nie przeklinała, złe nie śpi i słyszy. Kto wie z jakiego powodu w łikendy ciagle pada.
OdpowiedzUsuńPrzecież żartowałem:) A złego - przeproszę!
UsuńKlaun ... o stroju klauna nie wspomniałeś tym razem i o gospodarczości warmińskich lasów, a poza tym reszta klasycznie, choć doszedł nowy faktor - jelenie, które w następnym poscie pewnie do Ciebie zadzownią, by powiedzieć, gdzie czekają na sesję :)))))
OdpowiedzUsuńKrzysiek! Masz dar jasnowidzenia! Właśnie kostium klauna przymierzałem, gdy nagle ... jelenie dzwonią ... To pojechaliśmy :)
UsuńTe Twoje stwory też niczego sobie :) a już ten samotny dziczek na ścieżce to wręcz uroczy (nawet trochę podobny do mojego psa) ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję w jego imieniu:) A co do psa, to może ... trzeba by to sprawdzić u weterynarza? Tylu oszustów teraz:)
UsuńOj kusisz Wojtek kusisz tymi fotami.Mam nadzieję że jednak na majowy weekend nad Biebrzę nie pojedziesz to wbijam do Was na spacerek po puszczy.
OdpowiedzUsuńNa weekend pojedziemy, bo mi jeszcze życie miłe:)Tyle tylko, że pewnie nie na cały, więc zajeżdżaj! Wczoraj znowu były dziki, więc jest fajnie:)
UsuńNo śliczny się Waszmości spacerek udał. I to piękne stadko pasące się na łące. Mnie jednak jakoś podejrzanie podobne do koni się wydało i dopiero reszta zdjęć powstrzymała mnie od złożenia doniesienia do prokuratury że ktoś tu coś.....
OdpowiedzUsuńŻe niby zakosiłem z Janowa Podlaskiego i wypasam nielegalnie po lasach? Tylko tam już chyba nie ma czego kosić, bo albo im te araby padły, albo właściciele w panice wywieźli je w nieznanym kierunku:)
UsuńNo właśnie tak pomyślałam, ale bardziej o jakichś gospodarskich konikach. Udokumentowałeś jednak że rzetelnie łanie podglądałeś.
UsuńJa gospodarskie?! Gospodarskie, przy swoich gabarytach, to mnie mogłyby ukraść i wypasać nielegalnie w kortowskiej stołówce:)
UsuńFakt:)))))Dzięki za ten komentarz, wyobraziłam sobie i wieczór śmiechu nastapił
UsuńCała przyjemność po mojej stronie:)
UsuńAle one są urocze! :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia dzika rewelacyjne!
Dzięki. Jak zwykle szczęście i przypadek:) No i oczywiście gapowaty dziczek:)
UsuńO mamuniu! Zapisz pan tego szpotawego jelonka z pierwszego zdjęcia na rehabilitację, doprawdyż no! Wygląda jak po ciężkim weekendzie ;)
OdpowiedzUsuńNagroda za najbardziej obleśny uśmiech sezonu przyznana! (czwarte od końca: dzik dzikofil ;)
Jaki szpotawy!? Jaki szpotawy!? Chłopak właśnie przed chwilą skończył skomplikowany proces czochrania, a Ty mu jakąś rehabilitację podsuwasz? Spróbuj poprawić sobie fryzurę stopą i wtedy pogadamy:) A co do dzika, to faktycznie obleśnawy to on jest:)
UsuńNiesamowite są te Twoje spotkania z jeleniami i dzikami, nie wiem jak Ty to robisz?
OdpowiedzUsuńMarcin pisałem Ci już, że to wbrew temu, co niektórzy wypisują, żeby zrobić na laikach wrażenie "mistrza podchodu", to nie jest trudne. Jeżeli w Twojej okolicy są większe kompleksy leśne z polankami, wystarczy po prostu dużo łazić, najlepiej późnym popołudniem i wieczorem. Trzeba pamiętać tylko o wietrze i chodzić w miarę cicho. Ot i cała filozofia.
UsuńNo niby fakt ja się urodziłem w pałacu Xiążąt Sanguszków i cały czas mnie na pałace ciągnie ;-).
OdpowiedzUsuńNo i sam widzisz, choć Twoja pałacowa perspektywa, to trochę inna kategoria, niż moje nędzne błoto:) PS. Do Warmii ciągnie mnie z resztą z taką samą siłą, o czy już wielokrotnie pisałem. Może powinien zacząć pisać wyłącznie na poważnie? :)
UsuńA mnie Pan nie zniechęcił :D Nadal chcę i marzę o wyjeździe nad Biebrzę :)
OdpowiedzUsuńZnajome tereny i tak często mogą zaskoczyć czymś nowym, zdradzić jakiś kolejny swój sekret.
Bardzo podobają mi się zdjęcia dzików! Super :)
I bardzo mnie to cieszy:) Biebrzę trzeba odwiedzić koniecznie i zapewniam, że może to być niezapomniane przeżycie. Najlepiej teraz, gdy trawy i turzyce są jeszcze niskie i widać wodę i ptaki.
UsuńZdjęcia jeleni extra, takiego polowania z aparatem w dłoni aż zazdroszczę. Wiem jak wtedy bije serce. Co do Światowida to uporządkowane leśne tryby w gospodarczym lesie nie są dla niego i nigdy nie będą. Dla mnie też. Pozdrawiam. Igor
OdpowiedzUsuńDzięki Igor. Masz 100% rację. W tych nędznych namiastkach dawnych puszcz Światowid raczej nie znalazłby dla siebie miejsca miejsca. Perun i cała plejada słowiańskich bóstw, także.
Usuń