Zwykle nie zamieszczam postów w tzw,
międzyczasie, ale tym razem chodziło o czas. Dobrze, że gniazdo kwiczołów jest
monitorowane przez Beatę Kurowicką z zespołem, gdyż jutro lub najdalej pojutrze,
zastałbym je puste. Jak widać, młode szykują się już do wylotu, co zresztą
potwierdzają, już szwendające się po Kortowie gangi kwiczolich podrostków. Co
prawda jeszcze nie atakują ludzie, ale z potwierdzonych informacji wynika, że
jeden z takich, rozwydrzonych nastolatków, usiłował, przepraszam za wyrażenie, zrobić
furę na pobliskim parkingu.
Poprzednie zdjęcia zrobiłem 6 dni temu. To
najlepiej pokazuje, jak krótko młode drozdy (bo do takich zalicza się kwiczoł)
pozostają w gnieździe i jaki wysiłek muszą włożyć rodzice, by od ślepego golasa doprowadzić je, do widocznego poniżej etapu.
To niestety również potwierdzenie tego, jak trudno jest fotografować przyrodę, gdy nie jest się zawodowcem i nie można temu zajęciu poświęcić tyle czasu, ile to wymaga.
fajne.
OdpowiedzUsuńDzięki. Szkoda tylko, że na kolejną sesję trzeba będzie poczekać do następnego maja.
UsuńPodrosły i od razu są jakby mniej głodne. Może chociaż w piątek zdąży Pan jeszcze jedną serię zrobić. Piękne!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Głodne są tak samo, tyle tylko, że nie miałem czasu na dłuższe posiedzenie. A w piątek jadę po coś zupełnie innego i mam nadzieję, że to coś będzie.
Usuńpo pierwsze chciałbym podkreślić, że komentuję kumplom posty ... tu użyję trudnych słów - regularnie, skrupulatnie, ochoczo, sprawia mi to przyjemność i nie oczekuję tego samego, z wyjątkiem postu pod tytułem "to wprost niewiarygodne", więc byłoby miło, gdybyś do jasnej cholery, w końcu coś skrobnął, bo brzydzę się wywieraniem presji w takich sprawach, bo wolałbym to pozostawić sumieniu moich Kumpli, a dodam, że manipalacjami też się brzydzę ;) Aaaa, bo bym zapomniał - kwiczki rewelacyjne!!! Asssie przyssał do Beatryczego gniazdka ...
OdpowiedzUsuńCzasu brakuje na ogarnięcie tego wszystkiego Panie Dzieju. Postaram się jednak o regularność.
UsuńLudzie, juz drugi komentarz jakiś taki dziwny i do mnie pije. Mam nadzieję, że to żart był
UsuńLas mu widać zaszkodził! Powinien trochę w betonie pomieszkać, tlenku ołowiu powdychać i przejdzie.
UsuńWitaj zdjęcia jak zwykle na wysokim poziomie,szkoda że kwiczoły nie wyprowadzają więcej lęgów tak byś miał okazję na jeszcze parę rund z nimi.Uchyl rąbka tajemnicy odnośnie piątku,tajemniczo to zabrzmiało i ciekawie :)
OdpowiedzUsuńDzięki Paweł. Uchylę, ale telefonicznie :)
UsuńWojciechu, miałeś rację. Dzisiejsza kontrola gniazda ujawniła, że już większość łodych wyleciała. Został jeden bidulek i słabo mu wróżę. Nie widziałam żadnego z rodziców zainteresowanych karmieniem. Drugi młody w trochę lepszej sytuacji siedzi na gałęzi sąsiedniego drzewa i drze pysk żeby ktoś go uratował, bo nie wie co czynić. Reszta towarzystwa zastanawia się, które auto na parkingu skroić.
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo jednak zrobiłem za mało zdjęć. Mam nadzieję, że w przyszłym roku znowu się pojawią, a na razie lepiej przeparkuj samochód!
UsuńJestem w szoku jak one szybko urosły i wszystkie równe, dobra robota rodziców, no i fotografa - świetna pamiątka :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo niestety cecha drobnych ptaków. I jak tu je fotografować? Znajdujesz gniazdo, szykujesz ukrycie, a potem przychodzi tydzień deszczu i po zdjęciach.
UsuńNo i niech się wiedzie tym puchatym malcom!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że spotkam je zimą na jarzębinach :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń