Ponownie kilka, podchmurnych fotek. Wszystkie
powstały w ciągu ostatniego, niedzielnego popołudnia. Miało być błękitne niebo,
a było tak, jak na zdjęciach.
Ja już się nawet nie obrażam na te portale
pogodowe i takież programy w TV, bo i po co? Przecież to nie wina meteorologów,
że klimat wziął i zwariował (chociaż z drugiej strony mamy XXI wiek i
zaawansowane (podobno) metody przewidywania pogody). I broń Pani Przyrodo, nie chcę
tu występować w roli zgrzybiałego marudy spod znaku „Zimy to, Pani Krystyno kochana, były przed wojną. Jak raz, mieszkałem
wtedy w Heilsbergu…” Zastanawia mnie tylko, jaki jest sens utrzymywania przy
życiu czegoś, co przestało być w jakikolwiek sposób użyteczne.
Dawno, dawno temu, na Woronicza 17, Elżbieta Sommer,
czyli Chmurka (Sommer po niemiecku znaczy lato) i Czesław Nowicki, czyli
Wicherek (Nowicki po niemiecku nic nie znaczy), stawali przed jakąś prymitywną,
czarno-białą planszą i mówili jaka będzie pogoda. I najciekawsze jest to, że taka
zapowiedź się sprawdzała. Może nie w 100%, ale w 90% na 100%. I od tej pary, w
dużej mierze, zależało czy, Polacy zaczną pakować graty, wsiadać w szóstkę do małego
fiata i gnać nad morze lub na Mazury (Warmii wtedy jeszcze nie było), czy też układać
poduszki na parapecie, żeby popatrzeć, ze złośliwą satysfakcją, jak beztelewizorowi
sąsiedzi lecą w deszczu po pranie. A! Byłbym zapomniał. W tej, starej pogodzie,
zawsze jeszcze jakiegoś grzyba rekordowego pokazali, albo marchew giganta, do
złudzenia przypominającą Księcia Józefa Poniatowskiego na kucu.
A teraz? Teraz to przed kamerami staje jakiś wypłosz
lub inna pannica, których kwalifikacje sprowadzają się głównie do wyglądania. Plansze
latają jak oszalałe (przez co przybywa chorych na epilepsję!), pogodowi celebryci
machają rękami, jak sygnalista z krążownika Schlezwig Holstein 1 września (roku
pamiętnego!) i nic z tego wynika. Żeby jeszcze mylili się tylko trochę. Ale nie!
Oni mylą się prawie zawsze i na całego. Mało tego, często jest tak, że za oknem
pali warmińsko-saharyjskie słońce, a ci przekonują mnie, że w Olsztynie właśnie
pada. I wiecie, co Wam powiem? Dam sobie rękę uciąć, że jakiś procent, uzależnionych
od telewizora olsztyniaków, wierzy, że tak właśnie jest, a to co widzą za oknem,
to halucynacje wywołane przedawkowaniem kaszanki z Lidla.
Czasem myślę, że to wszystko bez sensu. Bo
przecież gdyby zapowiadacze pogody, mieli trochę oleju w głowie, zadzwoniliby
do jakiegoś przypadkowego człowieka (chyba istnieje jeszcze coś takiego, jak książka
telefoniczna?) i zapytali „Panie, jaka jest teraz pogoda w Pana mieście?”
I już. Nie trzeba by wtedy zatrudniać całych
sztabów specjalistów od wróżenia z fusów, a my wreszcie wiedzielibyśmy, czy jechać
w teren o siedemnastej, czy raczej szykować poduszkę.
1. też często utyskuję na prognozy pogody, ale w utyskiwaniu nie masz sobie równych, więc raczej zaprzestanę :)
OdpowiedzUsuń2. piękna samica bielika!
3. ale że te żurawie tak tą czajkę gonią, ileż agresji w ptakach tych!
4. Nowicki po niemiecku nic nie znaczy - bezcenne, prawie tak samo bezcenne, jak to, że Hohenzolern nic nie znaczy po polsku ha ha hah aha a
no i jeszcze jedno! ja Ci dam Warmii jeszcze wtedy nie było! :)
OdpowiedzUsuńSprawa jest bardzo prosta, oni nie maja mówić jaka będzie pogoda, oni maja mówić to co widz chce usłyszeć, a poza tym własnie dlatego dają te laski do pogody, bo to też przyciaga część widowni, pies z tym co ona mówi, ale jak mówi i wygląda. Do szału mnie doprowadza jak taka jedna z drugą po trzech tygodniach palącego słońca mówi, że to straszne ale niestety, jutro przez godzinę będzie padał deszcz. Moim zdaniem najtrafniejszy jest icm.edu.pl, ale na wakacje tam się zawsze zmienia ekipa i praktykanci też potrafią nawywijać:)) Ciekawe co bielik chciał od żurawi?
OdpowiedzUsuńicm, Pani Grażyno działał(o) w 2013 roku. Obecnie prawie nic się nie sprawdza. Pogodynka, czyli taki klon icm-u, podawała, że dziś rano będzie całkowite zachmurzenie. Byłem w terenie od 4 i było bezchmurnie! PS. Może poczuł się samotny, albo głodny, albo jedno i drugie :)
UsuńMoże i tak, ale jak mamy mieć sianokosy, to sprawdzam co dwie godziny i wychodzi, że jest tak jak miało być chociaż wieczorem pokazywali co innego.
UsuńMoże i tak:), ale jakby musiała Pani zamówić maszyny i ludzi z dwudniowym wyprzedzeniem, to nie byłoby tak różowo. A jaka jest pogoda w danej chwili, to widać i bez icm! A tak w ogóle, to ostatnio WP coś tam usiłuje przewidzieć.
UsuńTo prawda raz nie było różowo i od tamtego czasu kupujemy gotowe siano i wychodzi 2/3 taniej niż nawożenie i ta cała obróbka, a łąkę kosi kolega dla siebie.
UsuńSprytnie pomyślane. Wszyscy rolnicy powinni tak robić :))
UsuńAd.1. Oj tam, oj tam:) Ad.2. To fakt, Ad.3. Na szczęście udało mi się je odgonić, Ad.4. Trochę chlapnąłem, ale jeszcze sprawdzę w słowniku, Ad.5. A słyszałeś, żeby ktoś kiedykolwiek w tych czasach wybierał się na wakacje na Warmię?
OdpowiedzUsuńnie słyszałem, ale to ni eznaczy, że Warmii nie było, tylko ludzie nie wiedzieli, że jest ;)
UsuńJak ludzie nie wiedzieli, że jest, to znaczy, że nie było! To tak, jak z pieniędzmi. Dopóki nie wiesz, że masz na koncie, to nie wydajesz, czyli jakby ich nie było! Albo jakoś tak :)
UsuńPanowie powyżej - powinniście założyć kabaret! Prawie mamy już stowarzyszenie ABCDEFGHIJKLMNOPitd, do tego kabarecik będzie jak znalazł! I się założy Blogową Spółdzielnię Rozrywkowo-Tropicielską. A potem do Sejmu bliziutko... ;-)
OdpowiedzUsuńCo do pogody, to też wolę Wicherka z marchewką niż rozentuzjazmowaną panienkę w prawie sukieneczce :-)
PS. Bielik wespół z żurawiami - fajny!
Bardzo dobry pomysł! Dietka, kasa dla rodziny za prowadzenie biura, zero aktywności, więc brak odpowiedzialności i tak całą kadencję :) Pani Ewo! Do roboty! Do października mało czasu!
UsuńSpoko.
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńPogoda jesienna w te lato to i klimat na Twoich zdjeciach odlatujących na jesień żurawi. Co do icm. to stanę w ich obronie, nie wiem jak sprawowało się w 2013 ale dla mnie na tą chwilę ich prognozy są na dobrym poziomie.
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedział. Dziś o 4 rano wypłoszyłem z trzcin ze dwie setki żurawi. Kaczuchy też już w stadach. A co Wy tak dobrze o tym icm-ie? Udziały macie w tym portalu, czy jak?
UsuńNo a jak za każdą reklamę w portalach społecznościowych płacą mi kasę. A chwalę go wszędzie, wiesz zbieram na nową puszkę i 300/2.8 by się przydała ;))
UsuńPaweł! Bij w 1000/0.1, to teraz najlepsze szkło. Co się będziesz szlajał po portalach za jakieś głupie 300?
UsuńWojtek znasz mnie i wiesz że jestem skromnym człowiekiem;))) 1000/0.1 powiadasz ? gdzie ja z taką krową bym chadzał, nająć bym musiał z trzech tragarzy :)))
UsuńPaweł, jakich tragarzy? Musisz dokupić przyczepę do auta i mały dźwig, ale jakość fot Ci to wynagrodzi :)
UsuńNo i do tego maszynę typu Harwester na las, a na wodę lotniskowiec kieszonkowy :))) Za Twoją radą wzrosły mi koszty nabycia sprzętu, teraz icm. muszę reklamować podwójnie.
UsuńNikt, nigdy nie mówił, że fotografia przyrodnicza to przyjemność. To kawał ciężkiej, niewdzięcznej roboty!
UsuńStało się! Postanowiłam dołączyć do tak zacnego grona :). Melduje się fanka Leśnego i "Warmii pięknej jak sen". Dorzucę swoje metody na pogodę - wygląd za okno, kręcenie w kościach i ból głowy, to moje (sprawdzone zaznaczam hi, hi) sposoby na kilkudniową aurę. Poza tym zawsze mówię, że lepsza byle jaka "na wolności" (czyt. dzień wolny od pracy), niż super w pracy :)))).
OdpowiedzUsuńZdjęcia są piękne, po cichu podziwiam od tygodni, fajnie, że są tacy pasjonaci, dzięki Wam wiem, że ten kleksik na moim zdjęciu jest pięknym ptakiem lub zgrabną sarenką :).
Pozdrawiam, Kasia z Olsztyna (z Warmii, która była, jest i będzie).
Dziękuję za odwiedziny i recenzję:) O kręceniu w kościach mógłbym napisać pracę magisterską. W końcu łamałem tę samą rękę, dwa razy w ciągu 1/5 roku. PS. A gdzie można obejrzeć te zdjęcia? PS.2. Niech będzie :)
UsuńNo cóż... Fotki są tylko w moich zbiorach, jestem "anonimem" z krwi i kości :).
UsuńOK. Rozumiem :)
UsuńMam tak samo jak Kasia z Olsztyna, wystarczy, że głowa zacznie boleć po stronie lewej, noga lewa też się reumatycznie odezwie i żadne pogodynki mi niepotrzebne ;-). Moje własne są nieomylne :-).
UsuńTV już od niepamiętnych czasów nie oglądam, stoi i się kurzy.
Ja również. Jak napisałem Kasi z Olsztyna, jako multizłamas mam superwewnętrzny barometr. A reumatyzm znam od dzieciństwa. W końcu urodziłem się i wychowałem na bagnach :)
Usuńszczególnie anonimy uwielbiam pisane ręką autora.
OdpowiedzUsuńA tak dokładnie, to o co chodzi, bo przyznam, że nie rozumiem?
UsuńTo ja też sie przyznam, że icm uznaję za dość wiarygodną przepowiadaczkę pogody. Pomimo zwykłego Pańskiego narzekactwa. Teraz ja sobie pomędzę: Miałeś Waść T nawiedzić i co? Realizacji Twoich planów nawet icm nie przewidzi.
OdpowiedzUsuńWidzę, że kościół ICM rozszerza swoje wpływy :) Ok. ja tam się w sprawy religijne nie wtrącam. Nawiedzę, tylko tyle, że mam urlop, więc i roboty więcej. Pracujesz w tej samej firmie, to wiesz sama jak jest.
OdpowiedzUsuń