O mnie

Moje zdjęcie
Olsztyn, warmińsko-mazurskie, Poland

niedziela, 23 sierpnia 2015

Kobiety na rozlewisku.


         Odnoszę wrażenie, że w stadzie białych czapli, które obserwuję, są same samice. Wiem, że to biologicznie i statystycznie niemożliwe, ale tak właśnie myślę. Dlaczego? Czy może dlatego, że sama nazwa – Czapla biała - jest rodzaju żeńskiego? Nie, to nie to. A może decyduje brak umiejętności rozróżniania płci? U wielu gatunków ptaków nie występuje dymorfizm płciowy, a jakoś w innych przypadkach, tak nie myślę, więc to też nie to. Więc o co chodzi? Wydaje mi się, że decyduje tu jeden, ale bardzo istotny szczegół.

         Biała czapla to wyjątkowo zarobiony, że zacytuję mechanika z filmu „Brunet wieczorową porą”, ptak. Od rana do rana czymś się zajmuje. Poluje, je, śpi, przelata (od przelotów w tę i w tamtą stronę) i znowu - poluje, je, śpi i przelata. To jednak tylko część czaplej roboczodoby. Pozostała (mam wrażenie, że najważniejsza) to zajęcia higieniczno-pielęgnacyjne. Ptaki potrafią oddawać się im z niezwykłym zaangażowaniem. Każdy, kto siedział w czatowni naprzeciwko takiego ptaka, z nadzieją na sfotografowanie spektakularnego polowania, wie o czym piszę. Mijają minuty, kwadranse, a ta się czesze. I żeby to przejechała dziobem raz, a dobrze. Nie! Ona zajmuje się każdym piórem (a ma ich niemało) tak, jakby właśnie od tego, jedynego zależało powodzenie przelotu na zimowiska.

         I chyba właśnie dlatego, wszystkie białe czaple to dla mnie kobiety. Uważacie, że to żaden argument? To przeprawcie się przez rozkopany Olsztyn autobusem miejskim, wypełnionym samymi facetami, w godzinach przed- i popołudniowych i napiszcie o swoich doznaniach.
 














 

22 komentarze:

  1. Masz rację Wojtku co do czyszczenia piór przez czaple, momentami jest już to irytujace, siwe zresztą również nie odbiegają standartem od białych. Za plus dla białych przemawia to że są dużo bardziej aktywniejsze od siwuch, te nie dosyć że pielęgnują pióra długo to jeszcze godzinami potrafią stać w bezruchu. Zdjecia super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Mam dokładnie te same spostrzeżenia. Ostatnia sesja, oglądana poklatkowo, pokazuje przemieszczające się białe i pomnik siwej. Nie ruszyła się na nawet na pół kroku, po czym odleciała. I weź tu je człowieku lub!

      Usuń
  2. Idąc tym samym tokiem rozumowania, koty też muszą być wyłącznie płci żeńskiej ;-). Mój właśnie się pucuje, kłaczek po kłaczku, dokładnie tak samo jak czaple ze zdjęć :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. pamiętam jak pierwszy raz w swoim życiu zobaczyłem białą siadającą na ... sośnie! Nie mogłem wyjść ze zdziwienia. Teraz nie szokują mnie białe siedzące wysoko na drzewach, ale wciąż imponują mi tą bielą i urokiem. Piękny ptak. Podobnie jak całe czarne ptachole, trudna do poprawnego sfotografowania. Prześwietla się cholera jedna. Ósme - ideał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. To piękny ptak! A co do prześwietlania, to masz 100% rację. Można je fotografować tylko o świcie lub przed zachodem. W pozostałych porach dniach, już niby nie, ale weź i nie sfotografuj, jak Ci siądzie przed siatką! Ja taki twardy nie jestem :)

      Usuń
    2. Wiem i rozumiem, mam milion megabajtów prześwietlonych kruków. Ten sam problem, ta sama przyczyna. Bo były!;) Krzysiek z dziwnego urządzenia :)

      Usuń
  4. Co do wrażenia, w pełni się zgadzam. One obie są takie. Spotkałam kiedyś siwą w czasie toalety. Robiła to godzinę i 8 minut, a nie byłam przy tym od początku. I nie doczekałam sie niczego innego bo musiałam wracać, a w dodatku zdjęcia były pod słońce i wszystkie z fioletami:)) Zachwycająca sesja! Czy ja kiedyś zrobię takie zdjęcia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to, aż za dobrze. Z drugiej strony, to dobre ćwiczenie na cierpliwość. A co do pytania, oczywiście retorycznego! Już je Pani robi! Każdy z nas fotografuje inaczej i to jest właśnie fajne. Inaczej byłoby potwornie nudno :)

      Usuń
  5. Wojciechu, odziej się chłopie w białą koszulę i porteczki i spróbuj wyglądać jak człowiek po całym dniu roboty ciężkiej przy połowach. Nawet facet musiałby trochę się ogarnąć. A spa13, 14 i 15 ogromnie zabawne - takie synchroniczne. Uśmiałam się najbardziej przy spa2. Czapla - ptak wodny, a jakby woda zbyt zimna była podczas sprawdzania łapą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi to mówisz? Ja nie wyglądam, jak człowiek, po normalnym dniu pracy, a co dopiero mówić o połowach! Ja je nawet rozumiałbym, gdyby poświęcały na toaletę pół, no góra godzinę! Ale dwie?! To nawet Jacykowi schodzi krócej!

      Usuń
    2. Tak, ale Jacyków w swooich porteczkach i innych outfitach nie lata w sensie konieczności wzbicia się w powietrze.

      Usuń
    3. Jak na niego patrzę, to nie byłbym taki pewien :)

      Usuń
  6. Hmm, a ja na przed chwilą zakończony wyjazd wakacyjny zapomniałam grzebienia... naprawdę! I kupiłam sobie coś do czesania dopiero po trzech dniach. Ale i tak zdecydowanie nie jestem podobna do czapli... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja znalazłem się w posiadaniu grzebienia tylko raz, pod koniec studiów, gdy miałem długie włosy. To było tak potworne doświadczenie, że prawdopodobnie nigdy go nie powtórzę. Od tego czasu strzygę się jak najkrócej. Dzięki temu wystarczy wziąć prysznic, przejechać łapą i już wygląda się jak osobnik ze średniej półki Królestwa Zwierząt :)

      Usuń
  7. Jestem w ekstazie! To, czym mnie uraczyliście dziś z Leśnym to po prostu mistrzostwo świata! Robiąca się na bóstwo czapla (lub czapel hi, hi) jest nieprawdopodobnie piękna. Nieważne czy to on czy ona, podejrzewam, że pani czapla jest taka piękna, że pan czapla musi równie cudnie wyglądać, żeby zwróciła na niego uwagę :). Nie może jej robić obciachu niedomyty albo poczochrany pan :).
    A przejazd autobusem przez wykopki jest beznadziejny bez względu na to czy jadą babki, czy panowie, wszyscy są zdołowani. Poczekajmy z oceną na uwolnienie ulic :).
    Pozdrawiam, zachwycona Kasia z Olsztyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję w swoim i Leśnego, imieniu. Nie wiem, czy to pan czapla stara się dostosować do pani czaplowej, czy też jest odwrotnie. Faktem jest, że cokolwiek to by nie było, ma fobię na punkcie higieny i mnóstwo czasu na jej realizację:)

      Usuń
  8. Czuję się tak zapuszczona po tej sesji...meh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co narzekać, tylko brać przykład. Zdecydowanie ograniczyć czas na pracę, sen i tego typu głupoty, a zaoszczędzone godziny poświęcić na toaletę :) Można? Można!

      Usuń